fbpx

Lublin potrzebuje nowoczesnego spojrzenia

16 października 2018
1 561 Wyświetleń

Z Mają Zaborowską, lekarzem weterynarii, Przewodniczącą Nowoczesnej w Regionie Lubelskim oraz kandydatką KWW Krzysztof Żuk do Rady Miasta Lublin z dzielnic: Bronowice, Sławinek, Stare Miasto i Śródmieście rozmawia Filip Sawicki.

Dlaczego w ogóle polityka? Chyba ma Pani co robić w życiu?

Oczywiście, że mam, ale nastąpił w moim życiu taki moment, kiedy mając ustabilizowaną sytuację rodzinną i zawodową poczułam potrzebę  aktywnego włączenia się w działania na rzecz innych, nie po to aby mieć stałe dochody, tylko po to aby móc wykorzystać swój potencjał osoby energicznej, pomysłowej i oddanej miastu. Poza tym polityka determinuje wiele czynników, które mają ogromny wpływ na większość aspektów naszego życia.

To znaczy?

To, czy moje dziecko bez problemu znajdzie miejsce w żłobku, przedszkolu, w jakich warunkach będę rodziła i jakiej wysokości będę otrzymywała zasiłek macierzyński i jak długo, czy zakładając i prowadząc firmę będę mogła skupić się na pracy, czy bezsensownej papierologii, jakiej wysokości podatki będę płaciła i na co zostaną spożytkowane – o tym wszystkim, czy nam się to podoba czy, nie decydują politycy na różnych szczeblach.

Można mieć wpływ głosując, nie koniecznie startując w wyborach.

Tak i to jest niezwykle ważne, żeby wziąć udział w wyborach i świadomie głosować. U mnie pojawił się w życiu taki moment, że poczułam, że chcę coś od siebie dać. Miałam stabilną pracę i wiele przemyśleń odnośnie funkcjonowania państwa w różnych sferach życia. Dużo się o tym rozmawiało. Była potrzeba “przemeblowania ” państwa – nowoczesnego spojrzenia.

Stąd Nowoczesna?

Tak. Usłyszałam, że jak mam zawód, doświadczenie, pomysł i energię, żeby działać to spotkam tu podobnych ludzi. Pojechałam na Torwar, gdzie poznałam Urszulę i Jacka Burych i się zaczęło. Dzisiaj Jacek Bury kandyduje do Sejmiku Województwa, wiem, że do swoich obietnic podchodzi bardzo poważnie. Odniósł ogromny sukces w biznesie i teraz chce powtórzyć go na polu działalności dla regionu.

Jest Pani Przewodniczącą Nowoczesnej w Regionie i startuje Pani do Rady Miasta z Komitetu Prezydenta Żuka. Jednak wiele osób kojarzy Panią głównie z Czarnych Protestów?

Rzeczywistość, która zastała nas po wyborach była odległa od tej, na jaką liczyłam i niewiele miała wspólnego z przemeblowaniem, a bardziej demolowaniem państwa. Jednak to, że w moim kraju, pod obrady Sejmu wpłynął projekt zakładający karanie więzieniem kobiety, która usunęła ciążę i śledztwem” z urzędu” w każdym przypadku poronienia, było dla mnie wstrząsem. Sama byłam wówczas w ciąży, przeżywałam badania prenatalne i każde USG. Sama nie usunęłabym ciąży, ale od mojego kraju oczekuję w takich chwilach wsparcia, rzetelnej porady medycznej, a nie prokuratora. Dlatego organizowałam w Lublinie Czarne Protesty i były to protesty bardzo liczne i co najważniejsze skuteczne. Kobiety stanowią ponad połowę naszego społeczeństwa i to tą bardzo aktywną i zaangażowaną w sposób naturalny w sprawy, które dotyczą samorządów, takie jak dostępność żłobków, przedszkoli, jakości edukacji, zajęć pozalekcyjnych ale również opieki seniorów. Mamy też inne, bardziej praktyczne spojrzenie na rozwiązywanie problemów i większą zdolność do kompromisów, a także dostrzegamy więcej szczegółów, które czasami determinują jakość naszego życia. Ważne, żebyśmy wzięły udział w tych wyborach, w których kandydatek jest rekordowo dużo.

Więc może należałoby się skupić na krajowej polityce?  A co łączy Panią z Lublinem?

W Lublinie się urodziłam, wychowałam, wykształciłam, moja rodzina związana jest z naszym miastem od ponad pięciu pokoleń. Historia doświadczyła ciężko wszystkie polskie rodziny, w tym i naszą. Może dlatego tak ważną rolę pełniły w niej silne, niezależne kobiety. Kobiety, które potrafiły ochronić najbliższych podczas wojen, okupacji i w czasach komunizmu, ale nigdy nie sprzeniewierzyły się wartościom, w jakie wierzyły. Do dzisiaj pamiętam jak byłam z babcią na demonstracji i milicja obrzuciła nas gazem łzawiącym. Przez kolejne dni łatwo było na mieście rozpoznać uczestników, bo mieli czerwone oczy. Bardzo piekło. Można więc powiedzieć, że zaangażowanie społeczne wyssałam z mlekiem matki i już wiem, że będę zaszczepiać go także mojej córeczce.

Wracając do wyborów, co będzie dla Pani najważniejsze?

Od tych wyborów zależy czy Lublin zawróci w kierunku zaściankowego miasteczka, czy będzie liderem rozwoju po tej stronie Wisły. Mamy solidną bazę, ale nie możemy spocząć na laurach. Musimy chcieć więcej, szybciej i bardziej nowocześnie. W tej kadencji z Prezydentem Żukiem i naszą ekipą możemy zrobić naprawdę dużo dla Lublinian. Oczywiście priorytetem będzie aktywne pozyskiwanie nowych, ciekawych inwestorów i wspieranie tych lokalnych aby dobrą pracą zatrzymać młodych ludzi i skłonić do powrotu tych co wyjechali. Będziemy starali się konkurować z innymi miastami także jakością życia. Jednym z priorytetów tej kadencji będzie z pewnością walka ze smogiem. Nie będzie ona prowadzona  jedynie poprzez wymianę pieców ale również poszerzenie miejskiej sieci ciepłowniczej. W programie mamy ofertę zarówno dla osób starszych jak i młodych rodzin z dziećmi. Istotne jest aby w przestrzeni miasta można było bezpłatnie i atrakcyjnie spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. Miasto musi też mocniej oddziaływać na sąsiednie gminy i miasta.

A konkrety ?

We wszystkich dzielnicach, z których kandyduję konieczne są bieżące remonty chodników. Najgorzej jest na Sławinku, Wieniawie i Czwartku. Kompleksowy remont ulicy Pogodnej, utwardzenie ulic: Firlejowskiej i Hanki Ordonówny – to wciąż drogi gruntowe, likwidacja barier architektonicznych dla niepełnosprawnych i rodziców z dziećmi w wózkach w obrębie Starego Miasta i Śródmieścia, remont i rewitalizacja ulicy Niecałej, rewitalizacja parku Bronowice. Uważam, że tereny zielone w mieście można lepiej przystosować i uatrakcyjnić, żeby stały się miejscem swobodnego wypoczynku rodzin i spotkań ze znajomymi. Ważny dla mnie jest rozwój społeczeństwa obywatelskiego, dlatego w każdej z dzielnic chcę zapewnić lokal wyposażony w szybki Internet do bezpłatnego wykorzystania na spotkania przez organizacje i grupy mieszkańców.

Jest pani lekarzem weterynarii,  prowadzi pani praktykę weterynaryjną. Co mogłaby Pani zaproponować dla właścicieli czworonogów w naszym mieście ?

Na pewno brakuje wybiegów dla psów. Miejsc, gdzie właściciel mógłby spokojnie spuścić psa ze smyczy, żeby mógł się wyszaleć, nie obawiając interwencji ze strony Straży Miejskiej. Ta powinna zdecydowanie karać za nie sprzątanie po psie ale  też miasto musi wystawić odpowiednią ilość pojemników i woreczków do uprzątania nieczystości.

 

Maja Zaborowska

Rodowita Lublinianka, rocznik 79, absolwentka II LO im. Hetmana Jana Zamoyskiego w Lublinie, lekarz weterynarii. W Śródmieściu mieszka od urodzenia. W Lublinie założyła rodzinę oraz prowadzi Przychodnię Weterynaryjną, stąd doskonale zna problemy mieszkańców oraz lubelskich przedsiębiorców. Uczy przedmiotów zawodowych w technikum weterynaryjnym.Aktywnie działa na rzecz praw kobiet, oraz rozwoju i wspierania lokalnej przedsiębiorczości. W 2017 roku została wybrana przewodniczącą Nowoczesnej Regionu Lubelskiego.

 

Zostaw komentarz