fbpx

Vivat Italia!

15 października 2017
2 211 Wyświetleń

Tak apetycznie na lubelskim Starym Mieście jest tylko raz w roku. Jak mówi porzekadło: „przez żołądek do serca”, bo emocje towarzyszące degustacji pysznego jedzenia z całego świata wręcz odmalowywały się na twarzach uczestników. A było ich wielu. Szczególnie podczas finałowego weekendu, który dla odmiany cieszył słoneczną pogodą sprzyjającą wydarzeniom plenerowym. Europejski Festiwal Smaku to bodaj najsmaczniejszy i najbardziej lubiany lubelski festiwal.

W tym roku trwał od 4 do 10 września. W poprzednich edycjach kulinarnym motywem przewodnim były m.in. Węgry, Gruzja, Armenia. W tym roku królowała kuchnia włoska, która w Lublinie jest niezwykle popularna. Kulinarną gwiazdą 9. edycji Europejskiego Festiwalu Smaku był Stefan Unterkircher, włoski wizjoner kuchni, szef kuchni w najlepszych restauracjach włoskich i europejskich. Na Scenie Smaku na placu Po Farze brylował Jasiek Kuroń, zdradzając tajniki przyrządzania kaczki w pomarańczach, Gospoda Sto Pociech z Chełma serwowała tagliatelle z krewetkami i sycylijskie arancini, był włoski Kodeń, Nałęczów i Zamość. Mieliśmy możliwość uczestniczenia w pokazach mistrzowskich Roberta Makłowicza, który zaznaczył, że do Lublina zawsze sprowadza go poczucie dobrego smaku, Jean Bosa i guru młodszego pokolenia kuchmistrzów – Aleksandra Barona. Nad lubelskim Starym Miastem unosiły się zapachy świeżo wypiekanych cebularzy, potraw ze świnki puławskiej, aromat nalewek i rzemieślniczych piw.

Tradycyjnie na festiwalu wystawcy i producenci lokalni oraz krajowi zaprezentowali swoje wyroby obok przysmaków z całej Europy. Ich wędliny, sery zagrodowe, konfitury, miody i nalewki nie mają sobie równych. Krakowskie Przedmieście zamieniło się w gwarny jarmark serwujący znakomite oliwki i sery, a na placu Łokietka powstało prawdziwe Włoskie Miasteczko Smaku, w którym nie mogło zabraknąć ryb i owoców morza A jeśli o smaku mowa, to koniecznie trzeba wspomnieć niezwykły wieczór, jaki miał miejsce u oo. dominikanów. Ucztę z czasów podpisania Unii Lubelskiej zaszczycili swoją obecnością prof. Fabio Parasecoli z Nowego Jorku, znawca historii kuchni włoskiej, oraz prof. Jarosław Dumanowski z UMK w Toruniu, badacz kuchni staropolskiej. Potrawy przygotowane według oryginalnych receptur przyrządzili lubelscy i europejscy kucharze pod wodzą Jeana Bosa z Lublina.

Nieodzowną częścią festiwalu są wydarzenia artystyczne: wernisaże, spektakle i koncerty. Wśród tych najbardziej oczekiwanych był koncert Fiesta Italiana, podczas którego wystąpili bijący rekordy popularności 20 i 30 lat temu Al Bano i Romina Power, Drupi, a także równie słynna Sabrina. Słowem kluczem włoskiej edycji festiwalu było: amore, mottem zaś: „Lubelskie. Smakuj życie”. Jak się okazuje, miłość jest uniwersalnym językiem. Amore to podstawa miłości, przyjaźni, pasji, kreatywności, szacunku dla drugiego człowieka. Amore jest częścią włoskiej i polskiej kultury i kuchni. A zgodnie z tym hasłem, mieszkańcy Lublina jeszcze bardziej pokochali dobre jedzenie i delektowanie się nim w dobrym towarzystwie. Tymczasem już trwają rozmowy na temat koncepcji przyszłorocznego festiwalu. Jak zapewnia Waldemar Sulisz, dyrektor Europejskiego Festiwalu Smaku, będzie co najmniej tak ciekawie, jak w tym roku. Tylko z jeszcze większym temperamentem. (ag)

Foto Olga Michalec-Chlebik, Marek Podsiadło, Grażyna Bartoszuk, Marek Bartoszuk

Zostaw komentarz