Z czereśniami ? Każdy się dziwi. Z truskawkami tak. Z jagodami tak. Z wiśniami też. Ale z czereśniami ?
Tak jak uwielbiam kompot czereśniowy (no właśnie, nie wiśniowy, nie truskawkowy), tak lubię pierogi z czereśniowym nadzieniem. Po ugotowaniu owoce nadal są jędrne, choć tracą nieco swój pierwotny smak. Ale on nadal jest wspaniały. Podane ze słodką śmietaną, zarówno jako danie jak i deser, pierogi z czereśniami są wyborną propozycją letniego posiłku. Co nie przeszkadza, żeby na półmisku podać również te z jagodami i wiśniami. Od bólu mogą być z truskawkami, choć nie jestem zwolenniczką masakrowania tego królewskiego owocu.
Przepis ? Prosty. Tyle owoców ile zamierzamy spożytkować, bez dodatku cukru. Ciasto na pierogi robimy takie jak każdy lubi, potrafi. Na mojej stolnicy lądują: przesiana mąka (moja Mama zawsze powtarzała, ze powinno jej być ciut więcej niż farszu), ciepła woda, jajko, sól. Ugniatamy, a potem wałkujemy w miarę lekkie ciasto. I wykrawamy szklanką kółka. I wkładamy do środka 2 – 3 wydrylowane owoce. Pierogi wrzucamy na lekko osolony wrzątek z łyżką oliwy. Po kilku minutach, kiedy już pływają na powierzchni możemy je wyjąć cedzakową łyżką.
Podajemy z osłodzoną śmietaną. Na ciepło, ale też na zimno. Używając modnego ostatnio słowa – przepychota !
Tekst i foto: Marta Mazurek
Czytaj też: Ciasto z truskawkami
