W lipcu i sierpniu w galerii „Z Ogrodu” jest czynna wystawa prezentująca sylwetkę aktorki, Marii Federowiczowej. Pod tym pseudonimem ukrywa się Augusta Paulina Ohmencetterówna. Urodziła się 22 kwietnia 1871 roku w Warszawie. Była córką bednarza Fryderyka Ohmencettera i Pauliny z Piekarskich. Jej ojciec nie był ubogim wyrobnikiem. Wywodził się z rodziny alzackich hugenotów, którzy musieli uciec z Niemiec w czasie religijnych prześladowań. Kiedy Paulina ma dziewięć lat, rodzina Ohmenzetterów przenosi się do Batumi (obecna Gruzja).
19 listopada 1886 roku Augusta Paulina, mając zaledwie 15 lat i 7 miesięcy, wychodzi za mąż za starszego od niej o 10 lat prawnika, Lorenzo Fryderyka Józefa Valeri z Mediolanu. Małżonkowie przenoszą się do Warszawy, zaś Augusta – zafascynowana teatrem i mająca za sobą pierwsze próby sceniczne w trupie amatorskiej – rozpoczyna naukę w Klasie Dykcji i Deklamacji przy Warszawskim Towarzystwie Muzycznym. Kształci się pod okiem Józefa Kotarbińskiego i Władysława Szymanowskiego, a kończy edukację w roku 1893. W czasie jej małżeństwa z Fryderykiem Valeri przychodzi na świat trójka dzieci: Maria, Janina Małgorzata (1901) oraz Tomasz (1902). W tym czasie Augusta Paulina Valeri, pod pseudonimem Maria Federowiczowa, debiutuje na scenie warszawskiego Teatru Rozmaitości. Rola Płotnickiej we „Flircie” Michała Bałuckiego przynosi jej stały angaż. Z teatrem tym jest związana do roku 1915.
Znacznie krócej, bo do roku 1905, trwa jej małżeństwo. Augusta, opuszczona przez męża, rozpoczyna starania o rozwód. Uzyskuje go orzeczeniem Warszawskiego Ewangelicko-Augsburskiego Sądu Konsystorskiego „z winy męża, z zabronieniem mu, za życia powódki, wstąpienia w nowy związek małżeński w przeciągu sześciu lat”. Była to sankcja za odejście od żony i dzieci. Powód rozpadu związku okrywa mgła tajemnicy. Być może mąż był zazdrosny o sceniczne sukcesy swojej żony? Być może wstydził się, że wybranka uprawia profesję potępianą w dobrym towarzystwie?
Po rozwodzie Augusta Paulina jest w trudnej sytuacji. Musi samotnie wychowywać trójkę dzieci, zapewnić im byt i kontynuować karierę teatralną. Stara się to pogodzić.
Gra w Warszawie i w Petersburgu, pisze sztuki teatralne („Zawierucha”, „Przed debiutem”, „Na przepadłe”), próbuje swych sił jako reżyserka. Czasopismo „Świat” w roku 1908 umieszcza ją wśród najpopularniejszych aktorek „wnosi na scenę niepokonany wdzięk i urok niewieści”. Stefan Krzywoszewski scharakteryzował ją w sposób następujący: „w tej grande amoureuse, w tym koniku polnym – tkwił jakiś wewnętrzny niepokój, który odrywał ją od schematyzowanego życia, wichrzył wyobraźnię wciąż nowemi pragnieniami”. Wewnętrzny ogień sprawia, że Maria Federowiczowa stanie się ulubioną aktorką Stanisława Przybyszewskiego. W roku 1915 rola Barbary Radziwiłłówny w „Złotych więzach” Lucjana Rydla jest jej rolą benefisową. Niewykluczone, że to w tym spektaklu warszawskich „Rozmaitości” zobaczył ją po raz pierwszy Ewaryst Czarnecki. 23-letni student medycyny, z powodów bytowych, zamienia ten kierunek na Kursy Przemysłowo-Rolne przy Muzeum Przemysłu i Rolnictwa w Warszawie. Maria i Ewaryst pobierają się w lipcu 1915 roku w stołecznym mariawickim kościele parafialnym pod wezwaniem Przenajświętszej Eucharystii. Ewaryst, o 20 lat młodszy od swojej żony, od października 1914 roku odbywa płatną praktykę w majątku Zamoyskich w Kozłówce. Zarządza folwarkami w Kozłówce, Skrobowie i Bratniku, a następnie w Nasutowie i Elizówce. W dwóch ostatnich mieszka razem ze świeżo poślubioną żoną. W tym czasie Maria Federowiczowa angażuje się do Teatru Wielkiego w Lublinie, gdzie odnosi sukcesy w „Gnieździe rodzinnym” Hermanna Sudermanna i „Marszu weselnym” Henry’ego Bataille’a. „Nader dodatnie warunki zewnętrzne, piękny głos i duża kultura artystyczna” – tak recenzują jedną z jej ról dziennikarze „Ziemi Lubelskiej” w roku 1917. Być może będzie to ostatnia notka o jej grze. W roku 1920 Ewaryst zaczyna pracę na państwowej posadzie. Najpierw w Okręgowym Urzędzie Ziemskim w Płocku, a następnie w Powiatowym Urzędzie Ziemskim w Puławach. Rodzina wyjeżdża razem. W roku 1922 Augusta zaczyna chorować. Nasilające się bóle żołądka i opinia lekarzy nie pozostawiają złudzeń: to nowotwór. Choroba jest tak zaawansowana, że w zaledwie dwa miesiące po jej zdiagnozowaniu Augusta Czarnecka umiera.
Ewaryst ciężko przeżywa śmierć żony. Trauma nią spowodowana jest tak duża, że nie zajmuje się grobem ukochanej, nie pójdzie też później na żaden inny pogrzeb.
Ewaryst próbuje zapomnieć o Auguście, a pocieszeniem w trudnych chwilach ma być zawarte dość szybko, bo w roku 1923, małżeństwo z lubelską urzędniczką, Marią Lipecką. Była ona łudząco podobna do Augusty. Pamięć po zmarłej żonie Ewaryst przechowuje do końca (zm. w 1966 r.). To osobiste pamiątki, garderoba, wycinki prasowe, fotografie oraz portret aktorki w czerwonej sukni, namalowany przez Ludomira Janina-Janowskiego (1862–1939).
Monika Januszek-Surdacka