fbpx

Berlin

23 sierpnia 2017
3 080 Views

Berlin Zachodni, Berlin Zachodni
Tu stoi Polak co drugi chodnik
Za każdym rogiem czai się Turek /
Sprzedasz mu wszystko tylko nie skórę /
Pilsnera wypić trzema łykami
Opylić fajki, kupić salami
Gdy Polizei to dawać chodu
Wrócisz do kraju będziesz do przodu
A w jeden dzień zarobisz tyle
Co górnik w miesiąc w brudzie i w pyle. /

Ta piosenkę zespołu Big Cyc zna prawie każdy, podobnie jak i samo miasto, przynajmniej z filmów wojennych. Wielbiciele serialu  „Czterej pancerni i pies” pamiętają scenę, kiedy Janek Kos (Janusz Gajos) zawiesza czapkę rogatywkę na Bramie Brandenburskiej. Niektórzy z nas zwiedzili Berlin Wschodni w ramach wycieczek po demoludach, inni udawali się tam w latach 80. na handel.W sąsiedztwie Polski modna jest Praga, powodzeniem cieszy się również Wilno, podczas gdy o Berlinie nieco zapomnieliśmy. Tymczasem stolicę zjednoczonych Niemiec zamieszkuje prawie 3,5 milionów osób, dzięki czemu jest to drugie po Londynie największe pod względem liczby ludności miasto w Europie.

Z Tiergarten do Bramy Brandenburskiej

Sława dzielnicy bierze się od znajdującego się tu parku Großer Tiergarten. I ogrodu zoologicznego, który powstał w 1844 roku jako pierwsze zoo w Niemczech. Dziś zajmuje obszar 35 ha i szczyci się największą liczbą gatunków zwierząt spośród wszystkich ogrodów zoologicznych na świecie. Tiergarten kojarzy się również z tutejszym dworcem kolejowym, gdzie rozgrywa się akcja słynnej dokumentalnej książki „Dzieci z dworca Zoo” opowiadającej historię młodocianej narkomanki. Tiergarten ma nie tylko jeden z największych na świecie parków położonych w centrum miasta, ale również na terenie tej jednej dzielnicy znajduje się ponad 30 ambasad i kilka konsulatów.

Bezpośrednio z dworca udajemy się do uznanego za najpiękniejszy budynek w Berlinie – barokowego Pałacu Charlottenburg. Letnia rezydencja rządzącego Brandenburgią Fryderyka III z dynastii Hohenzollernów była siedzibą kolejnych królów pruskich, to tu ustanowiono w 1918 roku Republikę Weimarską, a w 1945 roku stacjonowało tutaj dowództwo Dywizji Kościuszkowskiej. Dziś przyciąga tłumy turystów okazałą architekturą, wspaniałym wyposażeniem i malowniczym parkiem pełnym neoklasycystycznych posągów.

Dla lubiących spacery polecam najsłynniejszą i zdecydowanie najładniejszą ulicę w mieście, czyli Unter den Linden. Trochę może to potrwać, gdyż ta okazała lipowa aleja liczy 1,5 km długości. Stąd niedaleko już do Bramy Brandenburskiej (Brandenburger Tor). Powstała w latach 1788–1791, a na jej szczycie znajduje się kwadryga z boginią Wiktorią. Jest to najbardziej charakterystyczny obiekt Berlina, który znajdziemy też na rewersach niemieckich eurocentówek. Spod Bramy Brandenburskiej można się przespacerować do siedziby niemieckiego parlamentu. Liczący ponad 130 lat gmach Reichstagu do 1918 roku był siedzibą parlamentu II Rzeszy Niemieckiej, a następnie Republiki Weimarskiej. Neorenesansowy gmach został zniszczony podczas pożaru w 1933 i w okresie wojny. Obecny jego wygląd to połączenie imponującego zabytku z modernistyczną przebudową sprzed 50 lat i nowym emploi według projektu guru współczesnej architektury Normana Fostera.

Z czasów Niemieckiej Republiki Demokratycznej

Centralnym punktem „enerdowskiej” części miasta był Aleksanderplatz, nazwany tak na cześć rosyjskiego cara Aleksandra I, a dziś nazywany przez berlińczyków Alexem. Obok wznosi się mająca 369 metrów wieża telewizyjna (najwyższa budowla w Niemczech). Powstała w 1969 roku i co roku zwiedza ją ponad milion osób. Na jej szczycie znajduje się punkt widokowy z przepiękną panoramą Berlina oraz restauracją, w której stoliki stojące na pierścieniu obrotowym zmieniają pozycję co pół godziny.

Być w Berlinie i pominąć słynny „mur berliński”, który przez blisko trzy dekady rozdzielał Berlin na wschodni komunistyczny i zachodni kapitalistyczny – to spore niedopatrzenie. Mur stanął w noc z 12 na 13 sierpnia 1961 roku. Był ciągle rozbudowywany, a jego długość przekroczyła 150 km. Podczas próby nielegalnego sforsowania muru zginęło ponad 200 osób. Było tam 25 przejść granicznych, w tym 13 drogowych. Do dziś na linii muru znajduje się symbolizujące tamte lata przejście Checkpoint Charlie. Armia Stanów Zjednoczonych opuściła Berlin dopiero w 1991 roku. Nie cały mur został jednak rozebrany. Jego fragment liczący 1316 metrów został pokryty ponad setką malowideł i do dziś służy jako swoiste memento.

Na terenie całego miasta miesza się czasy powojenne i współczesne z historią, więc pora na odwiedziny Wyspy Muzeów, która znajduje się na przepływającej przez stolicę Niemiec Sprewie. W jednym miejscu można zobaczyć kilkadziesiąt najsłynniejszych na świecie zabytków. I tak w Muzeum Pergamońskim znajduje się zrekonstruowany Wielki Ołtarz Zeusa z Pergamonu, Brama Świątyni Isztar z Babilonu, sala tronowa Nabuchodonozora II oraz liczne zabytki kultury arabskiej. Z kolei w Nowym Muzeum można podziwiać sztukę egipską, w tym starożytne papirusy, mumie oraz słynne popiersie królowej Nefertiti. Ogromne wrażenie robią zabytki z epoki kamiennej, starożytnej Grecji, Imperium Rzymskiego, liczne przykłady sztuki bizantyjskiej. Ale miejsc o tak dużym oddziaływaniu w Berlinie jest więcej. Swoistą wyspą sztuki i pamięci jest otwarty w 2005 r. Pomnik Pomordowanych Żydów Europy. Zajmuje on powierzchnię blisko 19 tysięcy m² i składa się z ponad 2700 elementów betonowych płyt.

Przeszłość i współczesność

Berlin zmagający się ze swoją trudną przeszłością nie ma tak wiele do zaoferowania pasjonatom historii II wojny światowej. W Polsce można bez przeszkód zwiedzić kwaterę Hitlera w Kętrzynie. W Berlinie po bunkrze Hitlera nie ma ani śladu. W archiwach tajnej policji Stasi odnaleziono zdjęcia zrobione w 1988 roku, na których można zidentyfikować poszczególne jego części. Obecnie znajduje się tam jedynie tablica informacyjna. Świadectwem megalomanii Hitlera jest natomiast Stadion Olimpijski zbudowany na potrzeby odbywających się tutaj w 1936 roku letnich igrzysk. Pomimo upływu czasu to nadal imponujące założenie architektoniczne przeznaczone dla 74 228 widzów. Więcej kibiców może pomieścić jedynie stadion w Dortmundzie.

Po całym dniu zwiedzania czas na odpoczynek. Berlin to miasto kosmopolityczne, tętniące życiem, zwłaszcza wieczorami i nocą. Niezliczone bary i restauracje oferują dania kuchni międzynarodowej, a wśród trunków – nie tylko ulubione przez Niemców piwo. W licznych klubach można zasmakować nocnego życia metropolii i poczuć się jak w imprezowej krainie czarów.

Tekst i foto Andrzej Ranicki

Leave A Comment