fbpx

Dacia Spring – najtańszy samochód elektryczny

13 czerwca 2022
1 148 Wyświetleń

Tak jak wiosna rozpoczyna początek życia w przyrodzie, tak Spring zapoczątkował zmianę napędów u producenta Dacii.

Spring to kompaktowy samochód czteroosobowy o zwiększonym prześwicie, co klasyfikuje go do aut określanych mianem SUV. Stylistyka nadwozia auta przedstawia się dosyć interesująco. Przód samochodu ma zabudowaną przednią atrapę, w centralnym punkcie której mieści się gniazdo ładowania. Reflektory w technologii LED nadają mu masywny wygląd. Tył samochodu, dzięki dużemu zderzakowi w czarnym kolorze, również optycznie czyni auto większym.

Wnętrze Springa, jak już wspominałem, pomieści wygodnie cztery dorosłe osoby. Dacia, jak na mały miejski samochód klasyfikowany w segmencie A, zaskakuje dość dużym bagażnikiem, który według producenta posiada pojemność 290l, a po złożeniu tylnych oparć możemy ją powiększyć do 620l. Stylistyka wnętrza i jakość materiałów nie powalają, ale też nie powinniśmy narzekać. Musimy pamiętać o tym, że jest to najtańszy z dostępnych elektryków na rynku. Cena auta przy wykorzystaniu dopłat z programu „Mój elektryk” zamknie się w kwocie do 54.000 zł. W tej cenie raczej trudno będzie znaleźć auto elektryczne.

Spring, z którego korzystaliśmy podczas jazd testowych, wyposażony jest w jednostkę napędową o mocy 33 kW (45KM) i akumulatory o pojemności 27,4 kWh.

Akumulator, jak podaje producent, pozwala na przejechanie 230 km w cyklu mieszanym oraz 305 km w mieście. Z naszych obserwacji – wynik, który możemy podać, to 160 km w cyklu mieszanym bez użycia trybu jazdy ECO. Jest to bez wątpienia dystans zadowalający, biorąc pod uwagę fakt, że jest to samochód z przeznaczeniem miejskim.

To tyle jeśli chodzi o krótki opis techniczny. Wrażenia z jazdy Wiosenną Dacią zostawiam koleżance.

Z punktu widzenia kobiety mogę powiedzieć, że jazda za kółkiem Elektryka jest czymś bardzo przyjemnym. Spring jest dla mnie wręcz wymarzonym samochodem miejskim, który ma zdecydowanie więcej zalet niż wad i na zaletach się skupię.

Przede wszystkim okazał się być bardzo dynamiczny i zwinny, a przyspieszenie, jakim dysponuje, sprawia, że przy starcie na światłach niejedno „wypasione” auto nie miałoby z nim szans. Jak podaje producent, przyśpiesza do 50 km/h w 5,8 s. Do 100 km/h zajmuje mu to znacznie więcej, bo aż prawie 20 s. No cóż, i tak ten parametr mnie do Dacii nie zniechęcił.

Zachwyciło mnie również to, że nie ma skrzyni biegów i wszystkich tych brudnych elementów pod maską, które mogą się popsuć i których działanie jest dla mnie tajemnicą. Ekscytację technologią, ilością koni mechanicznych, momentem obrotowym pozostawiam panom, mi w zupełności wystarczy fakt prostej obsługi i jazdy zasilanej energią elektryczną.

Na „prądzie” po mieście to również cisza, która daje wrażenie, jakby ktoś ukradł silnik, co sprawia, że jazda nim to czysta przyjemność i pożądany efekt komfortu. To także możliwość ładowania go w domu z normalnego gniazdka lub w centrum handlowym przy okazji robienia większych zakupów, darmowe parkowanie w strefach płatnych i jazda po buspasach. No i najważniejszy benefit, który przemawia za takim wyborem własnego środka transportu, to ekonomiczna mobilność, którą na pewno zobaczymy w portfelu.

Podsumowując moją przygodę z Dacią Spring Electric, mogę powiedzieć, że jest to samochód, za którego projektem stoi rozsądek, ekonomia myślenia, ale i kreatywność oraz dbałość o środowisko naturalne.

tekst Piotr Nowacki, Beata Flor | foto Anna Ignasiak, Beata Flor, Renault Group

Zostaw komentarz