fbpx

Lotniskowy biznes

19 grudnia 2016
Komentarze wyłączone
810 Wyświetleń

img_4057Z Krzysztofem Wójtowiczem, prezesem Portu Lotniczego Lublin SA, o rozwoju lubelskiego terminalu i uwarunkowaniach ekonomicznych, które o tym decydują, rozmawia Maciej Skarga, foto Jakub Orzechowski

– Gdyby zadać mieszkańcom Lubelszczyzny pytanie o to, czy wyobrażają sobie funkcjonowanie Lublina bez dworca kolejowego lub dworca PKS-u, to co by odpowiedzieli?

Niewątpliwie, że nie.

– Mimo tego, że ich podstawowa działalność bywa czasem deficytowa i wtedy trzeba do nich dopłacać?

Oczywiście. I nikt się nad ich wynikiem ekonomicznym nie zastanawia. One po prostu muszą być. Do kolei i autobusów przez dziesięciolecia zdążyliśmy się przyzwyczaić, nie wyobrażamy sobie bez nich życia i jest to jedyne kryterium.

– A w przypadku lubelskiego lotniska?

Był okres, że w początkowej fazie jego rozruchu pojawiały się komentarze kwestionujące sens jego budowy i pytania, po co nam to lotnisko. Jednak, po czterech latach naszej działalności, potrzeba jego istnienia nie jest już tak mocno podważana. Chociaż na przekonaniu obecnych oponentów i zbudowaniu jednoznacznej opinii, takiej jak w przypadku PKP i PKS-u, upłynie jeszcze, co najmniej, kilka kolejnych lat.

– Takie opinie nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością i potrzebami wciąż rozwijającej się aglomeracji.

Bo i nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego, jakie korzyści osiągamy z faktu, że posiadamy lotnisko. Rozwój Lubelszczyzny nie byłby możliwy bez pełnej dostępności transportowej. Bez tego nie ma co nawet marzyć o rozwoju gospodarczym, turystycznym, naukowym, kulturowym, jak i o pozyskaniu kapitału na te cele. Dlatego Port Lotniczy Lublin SA jest niezbędnym elementem infrastruktury województwa lubelskiego i jedną z jego sił napędowych. Tak samo jak kolej, drogi, mosty, obwodnice, sieć energetyczna czy internetowa sieć szerokopasmowa, bez której rozwój również nie byłby możliwy. Pamiętajmy, że gospodarka to wymiana towarów, informacji, swobodny przepływ kapitału i ludzi. A najlepiej, jakby się to odbywało szybko, tanio i bezpiecznie.

– Niewątpliwie wiodącym jest transport lotniczy.

Bez dwóch zdań jest to najszybszy i najbardziej bezpieczny środek transportu, a czasami nawet i najtańszy, jeśli weźmie się pod uwagę wartość czasu. Dzięki naszemu portowi lotniczemu zyskują przede wszystkim mieszkańcy regionu, mając w bezpośredni i pośredni sposób ułatwione kontakty osobiste oraz biznesowe w obszarze krajowym i całego świata. Również w ostatnich czterech latach znacząco zwiększyła się liczba turystów, którzy na Lubelszczyźnie zostawiają niemałe kwoty. Według oficjalnych danych wydatki turystów poniesione w Polsce w 2015 roku wyniosły 446 USD na osobę czyli przeciętnie 69 USD na dzień pobytu. Zyskują na tym nie tylko właściciele hoteli, restauracji i sklepów, ale także mieszkańcy niemający dotychczas zatrudnienia, a mogący podjąć tam pracę. Istnienie lotniska w znaczący sposób spowodowało również pojawienie się na Lubelszczyźnie i w okolicach Lublina nowych firm: polskich i zagranicznych. To zaś stało się gwarantem z jednej strony dodatkowych miejsc pracy, a z drugiej niemałych wpływów z ich podatków do naszych samorządów. Jednym słowem fakt istnienia naszego lotniska ułatwia podjęcie decyzji inwestycyjnych w naszym regionie. Jednocześnie poprawia standard życia, na czym przecież nam wszystkim zależy.

– Jednym z przykładów czynników wpływających na wzrost ekonomiczny jest na pewno wspomniana przez Pana turystyka.

Szczególnie przyjazdowa. Systematyczne zwiększanie przez przewoźników ilości połączeń sprawiło, że nasz region odwiedza coraz więcej turystów zagranicznych korzystających z istniejącej infrastruktury, w tym głównie hotelowej, przekładającej się na liczbę noclegów. W samym Lublinie w okresie minionego pięciolecia powstało dwadzieścia dziewięć obiektów hotelowych. Natomiast w przygotowaniu są dalsze cztery, a w tym trzy sieciowe: Hampton by Hilton, Ibis i Arche.

– Czy można porównać liczenie dochodu portu lotniczego na przykład do działalności marketu ?  

Takie podejście do oceny wyników nie jest zasadne. Jest to zupełnie inny rodzaj działalności. Nie można oceniać portu lotniczego tylko przez pryzmat jego końcowego wyniku finansowego. Należy zawsze wziąć pod uwagę niemałą ilość miejsc pracy wygenerowanych w firmach, które powstały w regionie właśnie dzięki jego istnieniu. Trzeba spojrzeć na tysiące osób, które dzięki komunikacji lotniczej odwiedziło region i pozostawiło w nim niebagatelną ilość gotówki. Mówiąc krótko, korzyści z posiadania i działania takiego regionalnego lotniska jak nasze w dziewięćdziesięciu procentach widoczne są w otoczeniu poza nim.

– Podkreślmy, że również i w kieszeni pasażerów.

Zgadza się, jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie koszty związane z podróżą, a więc dotarcie do portu lotniczego i powrót do miejsca zamieszkania. Rozpoczęcie podróży z lotniska Lublin dla naszego mieszkańca w wymiarze ogólnym przynosi większy efekt finansowy aniżeli kierowanie się na inne lotnisko, uwzględniając koszty dojazdu. Niejednokrotnie cena biletu na przelot z innego lotniska bywa, co prawda, niższa niż u nas. Różnica ta jednak szybko znika, kiedy trzeba np. do Warszawy dojechać pociągiem i później taksówką do lotniska. Podobnie się dzieje w przypadku dojazdu tam własnym samochodem. To dodatkowe koszty wynikające z zakupu paliwa i jednocześnie strata trzech godzin na samą jazdę w jedną stronę. Według badań, które stale prowadzimy, przeciętny koszt podróży do Warszawy i z powrotem to kwota około 300 złotych.

– No i jeszcze czas, który jest cenny na równi z pieniądzem.

O czym, zwłaszcza ostatnio, nie wolno zapominać. Stara maksyma mówi, że czas to pieniądz. Warto więc wziąć pod uwagę, że podróże samolotami i porty lotnicze położone blisko miejsca pracy oraz zamieszkania to wymierna korzyść przekładająca się na finanse. Z tego powodu przecież na całym świecie, w tym także coraz częściej i w Polsce, wielu ludzi, zwłaszcza prowadzących swoje biznesy, wybiera ten środek transportu.

– Jak obecnie przedstawia się oferta lubelskiego lotniska?

W sezonie zimowym z naszego lotniska Wiz Air utrzymuje regularne połączenia z Doncaster, Eindhoven, Glasgow, Liverpoolem, Londynem – Luton, Oslo oraz Sztokholmem, a Ryanair z Londynem – Stansted. W połowie 2017 roku przewoźnik Small Planet uruchomi połączenie do Barcelony. Na lubelskim lotnisku lądują i startują nie tylko liniowe samoloty pasażerskie. Obsługujemy również rejsy czarterowe – korporacyjne dla Ursusa, Volkswagena, Audi, PD CO, Plastic Omnium BPE Lublin, Caterpillara. Od początku istnienia lotniska obsłużyliśmy ponad 4000 prywatnych samolotów i taksówek powietrznych.

– Co stanowi źródło przychodów portu lotniczego?

To przede wszystkim usługi lotnicze, a więc korzystanie z naszej infrastruktury. Jest to podstawowy rodzaj przychodów. Infrastrukturę tę stanowią wszystkie elementy bezpośrednio wpływające na utrzymanie bezpieczeństwa operacji lotniczych. Należą do nich, przede wszystkim, droga startowa, która wynosi 2520 metrów, drogi kołowania i płyta postojowa, oprzyrządowanie nawigacyjne i oczywiście budynek terminala. Mając na uwadze uwarunkowania operacyjne dotyczące zarządzania ruchem powietrznym, to teoretycznie na naszej drodze startowej możemy obsłużyć dwanaście operacji lotniczych w ciągu godziny. Nasze lotnisko ma już swoją renomę i dlatego pojawiają się u nas samoloty o większych gabarytach. Wielokrotnie lądował u nas Airbus 321, a w 2014 roku z powodzeniem przyjęliśmy drugiego co do wielkości na świecie słynnego transportowego Antonowa 124.

– Jest to zapewne tylko część działań portu lotniczego.

Równie ważnym źródłem przychodów jest działalność pozalotnicza. Na terenie portu osiemnastu naszych partnerów wynajmuje powierzchnie handlowe wielkości prawie 1000 mkw., w tym m.in. przeznaczonych na restauracje, sklepy i wypożyczalnie samochodów. Jesteśmy także atrakcyjnym miejscem na przeprowadzenie kampanii reklamowych.

– Kiedy się wchodzi do terminalu, od razu widać, że pasażerowie, mogąc wszędzie dotrzeć z jedynej wewnętrznej hali, czują się w nimkomfortowo.

Powiem więcej. W odróżnieniu od innych portów lotniczych w naszym nie czują się zagubieni. Gdyby jednak mieli z czymkolwiek problem, zawsze mogą zgłosić się z pytaniem do Centrum Informacji znajdującym się pośrodku naszej pasażerskiej hali. Chcę przy okazji wyraźnie podkreślić, że każda linia lotnicza ma swój standard obsługi, które lotnisko musi spełniać. I odprawy biletowo-bagażowe są wykonywane według jej standardów, a nie zasad ustalanych przez port lotniczy. Posiadamy także inne udogodnienia dla pasażerów. Jednym z nich jest atrakcyjny statek piracki w części odlotowej lotniska, stanowiący miejsce zabaw dla dzieci. Natomiast drugim jest znajdująca się w terminalu (jedyne takie rozwiązanie w Polsce i jedno z nielicznych w Europie) stacja kolejowa szynobusów gwarantujących bezpośrednie połączenie z Lublinem.

– Są opinie, że wysokie koszty utrzymania lotniska to efekt zatrudnienia zbyt dużej liczby pracowników. Jak to wygląda w rzeczywistości?

Każde lotnisko mające status lotniska użytku publicznego musi spełniać określone wymagania. Bez względu na to, jaką wielkość ruchu obsługuje. Powtarzam to wielokrotnie, że mimo tego, iż jesteśmy lotniskiem regionalnym, musimy spełniać te same warunki, jak lotniska największe na świecie. I nawet jeśli nic się na nim nie dzieje, to zawsze musi być w gotowości cały sprzęt i załoga do obsługi pasażerów i samolotów. Są to stałe koszty bez względu na to, czy w danym momencie jest do wykonania sto operacji, czy też tylko jedna. Przypomnijmy, że w porcie lotniczym nie pracuje się osiem godzin. Pracownicy na zmianę są na swoich stanowiskach przez cały czas, gdy lotnisko jest otwarte, czyli przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu i zawsze coś się w nim dzieje. Z tego względu nie można porównywać portu lotniczego do normalnej pracy w innych firmach czy instytucjach.

– Port Lotniczy Lublin jest jednym z najmłodszych w Europie międzynarodowych lotnisk cywilnych.

I jedynym w powojennej Polsce tak nowoczesnym oraz zbudowanym od podstaw na terenie niezagospodarowanym.

– 29 listopada tego roku uroczyście przywitał Pan w progach lotniska milionowego pasażera.

Co jest niewątpliwym sukcesem. Obecnie każdego miesiąca obsługujemy kilkadziesiąt tysięcy osób. Zapewne dzięki temu w statystykach dotyczących lotniczych portów europejskich jesteśmy w ich ścisłej czołówce jako lotnisko o największej dynamice wzrostu. Według danych jednego z serwisów branżowych, za pierwsze dziewięć miesięcy 2016 roku zajmujemy piątą pozycję wśród lotnisk położonych w krajach Unii Europejskiej i pierwszą wśród lotnisk polskich. Jednocześnie w ubiegłym roku Wizz Air uruchomił na naszym lotnisku swoją bazę. Oczywiście nie powstała ona ot tak sobie, od razu. Wymagało to szczegółowych analiz dotyczących możliwości rozwoju, które w takich przypadkach trwają nawet dwa lata. Świadczy to tylko o naszym potencjale. Podobnie jak fakt, że w tym roku średni wskaźnik wykorzystania miejsc w samolotach obsługiwanych na naszym lotnisku wynosi około 85 procent. To zaś oznacza, że mieszkańcy Lubelszczyzny coraz bardziej cenią czas i jednocześnie swój lubelski Airport.

Komenatrze zostały zablokowane