fbpx

Lubimy gospel

18 kwietnia 2016
Komentarze wyłączone
1 135 Wyświetleń

GospelSiódmy lubelski festiwal „Wiosna Gospel” organizowany niezmiennie przez Lubelskie Stowarzyszenie Gospel już za nami. To lubelskie święto muzyki gospel (nazwa pochodzi od God spell – dobra nowina, ewangelia) trwało cztery dni od 10 do 13 marca. W pierwszych dwóch dniach soliści, którym śpiewanie gospel nie sprawia już trudności, odbyli warsztaty wokalne zakończone koncertem w CaxMafe w Lublinie. Kolejne dwa dni to warsztaty dla wszystkich chętnych niemających doświadczenia w chóralnym śpiewaniu gospel, a po nich koncert finałowy w ACK UMCS Chatka Żaka w Lublinie.

W zajęciach wzięło udział sto osób bez ograniczeń wiekowych. Dorośli wraz z ośmiolatkami i młodzieżą, ucząc się dziesięciu utworów, poznawali tajniki dość specyficznej formy śpiewania tego rodzaju muzyki tworzonej do specjalnie napisanych tekstów, którego podstawowa idea zawiera się w przesłaniu: chwalmy Pana. Nie było to łatwe, bowiem piosenki gospel nie mają stałej określonej formy w dźwiękach, frazach i powtórzeniach. Niezmienny jest tylko tekst. Można je więc za każdym razem śpiewać inaczej. Wiele zatem zależy od inwencji solisty prowadzącego chór.

W przypadku lubelskiego spotkania z tym rodzajem śpiewu solistami prowadzącymi koncerty, a zarazem instruktorami w czasie warsztatów byli jedni z najlepszych w świecie wykonawców gospel. David Daniel, który śpiewał z takimi artystami jak np. Gloria Gaynor, Graham Kendrick, Andrae Crouch czy też Stevie Wander. Wśród wielu swoich nagród otrzymał nagrodę Steviego Wondera dla najlepszego solisty i nagrodę DMI dla najlepszego wokalisty roku. Drugi z nich to Jnr Robinson, który w 1995 roku otrzymał nagrodę dla najlepszego wokalisty roku „Best male vocalist of the year”. A niedawno wydał swój debiutancki album EP „Preludium”. Obaj z Wielkiej Brytanii.

Ich znakomite operowanie głosem, żywiołowość gestów przeradzająca się w formy taneczne i wydobywanie z chóru mocy, która zawsze towarzyszy śpiewom gospel sprawiły, że prowadzony przez nich niedzielny finałowy koncert stuosobowego chóru dość szybko zmienił się we wspólne śpiewanie z publicznością. Widownia powtarzająca frazy, np. The spirit of the Lord is here (obecność Pana jest tutaj), The spirit of the Lord is here i na stojąco, klaszcząc w dłonie, falująca w rytm śpiewanego gospel stała się kolejnym chórem. Wspólnotą jednoczoną dźwiękami i tekstem tej muzyki, która zawsze porusza, unosi i pozwala czuć się wyzwolonym. Podobnie miała się rzecz, gdy na scenie pojawiał się Bryan J. Powell, trzeci równie popularny wykonawca gospel, także z Wielkiej Brytanii, który specjalnie przyjechał do Lublina zobaczyć, jak wygląda tutejszy festiwal. Oczywiście niebagatelną rolę w tworzeniu takiej atmosfery miał zespół muzyczny: Piotr Kiliański (piano), Michał Wąsik (bas), Paweł Nowak (perkusja) i Bartłomiej Garczyński (gitara). Trzeba podkreślić, że ich aranże i sprawność w wykorzystywaniu możliwości instrumentów były bardzo pomocne w tworzeniu wyjątkowego klimatu, jaki ogarnął widownię i wykonawców.

Słowem, był to koncert, który na pewno pozostanie w pamięci i uczestników warsztatów, i widzów. Piosenki gospel bowiem, jak podkreśla Nkosikazi Khumalo, prezes Lubelskiego Stowarzyszenia Gospel i koordynator tego festiwalu: – są zdecydowanie bardziej żywe i energetyczne niż inne popularne rodzaje muzyki rozrywkowej. I dodaje: – Lubimy gospel, ponieważ jest to muzyka z przesłaniem, skierowana do Boga, a młodzi duchem, utalentowani ludzie, wykonując te piosenki, są świadomi swojej misji i powołania. Kiedy śpiewam gospel, czuję niesamowitą radość. I to jest jej siła.

Tekst Maciej Skarga

Foto Anna Ewa Jarosz

Komenatrze zostały zablokowane