fbpx
Nazaruk Service Renault Master

Magazyn na kołach

12 lipca 2020
1 584 Wyświetleń

tekst Piotr Nowacki, foto Marek Podsiadło

Firma Renault w ubiegłym roku zdobyła w Polsce drugie miejsce pod względem sprzedaży samochodów dostawczych, sprzedając 9884 aut z tego segmentu. Wśród nich najchętniej kupowanym modelem był Renault Master. Model Mastera, który odbieramy do testów, jest po liftingu. W stosunku do swojego poprzednika ma zmienione nie tylko grill i lampy przednie, modyfikacji uległa również zabudowa wnętrza kabiny oraz silnik.

Testowany przez nas samochód to wersja w zabudowie furgon. Jak zapewnia producent, jest to jedna z możliwości zabudowy tego modelu. Auto wyposażone zostało w najmocniejszą jednostkę napędową przeznaczoną dla tej rodziny pojazdów – Twin Turbo 2.3 dCi, o mocy 180 KM i 400 Nm. Nasz Master miał przedni napęd, ale jak wiadomo, klienci mogą zdecydować się na wszystkie dostępne technicznie rodzaje napędu, włącznie z 4×4, przy zastosowaniu kół tylnych pojedynczych lub bliźniaczych.

Renault Master

Po zajęciu miejsca za kierownicą stwierdzamy, że przestronna kabina przypomina biuro w niewielkiej hurtowni. Zarówno tapicerka na fotelach, jak i plastikowe elementy sprawiają wrażenie takich samych jak te, które są używane w samochodach osobowych. W testowanej wersji kabina była trzyosobowa. Fotele w części pasażerskiej są pojedyncze i mają możliwość położenia oparcia, tak że kierowca może przekształcić je w stolik z wysuwanym podestem. Z kolei po stronie pasażera znajduje się wysuwana półka, na której możemy bez problemu postawić laptopa. Pod spodem zaprojektowano rodzaj dużej szuflady o pojemności 10,5 l. Ale to niejedyny schowek ułatwiający pracę np. kurierowi. Pod siedziskami pasażerów znajduje się schowek na tyle duży, że można przewozić w nim wszelkie przydatne do pracy akcesoria, a systemy do bezprzewodowego ładowania telefonu, jak również porty USB, dają duże możliwości do adaptacji tej kabiny do prac biurowych.

Naszym zdaniem ilość schowków i półek oraz ergonomia ich rozmieszczenia jest naprawdę imponująca. Na całej szerokości podszybia znajduje się głęboka półka przeznaczona np. na archiwum.

Natomiast jeśli chodzi o stanowisko pracy kierowcy, grzechem byłoby nie wspomnieć o fotelu, na którym zasiada dowodzący tą jednostką. To fotel zamortyzowany z możliwością ustawienia twardości w zależności od wagi kierującego. Dodatkowo fotel posiada możliwość ustawień z podparciem odcinka lędźwiowego włącznie. Zajmujemy miejsce za kierownicą, a czujemy się jak w domu w wygodnym fotelu przed telewizorem.

Przechodząc do oceny części tylnej (bagażowej), stwierdzamy, że jesteśmy zaskoczeni możliwością załadunkową auta. Przestrzeń towarowa jest naprawdę duża. Samochód można załadować zarówno przez tylne, jak i boczne drzwi, co niewątpliwie ułatwia pracę.

Nasza krótka przygoda z Masterem, choć w większości odbywała się w mieście i przy niewielkim załadunku towarowym (na poziomie 200 kg), pozwala na stwierdzenie, że jest to samochód oszczędny jeśli chodzi o zużycie paliwa. Ta 180-konna jednostka zadowoliła się średnim zużyciem na poziomie 8,9 l/100 km. To dobry wynik kształtujący się na poziomie aut osobowych. Przy czym muszę podkreślić, że wcale nie zabiegaliśmy o najniższe zużycie. 

Podsumowując nasze spotkanie z Masterem, możemy go pochwalić za dużą, dobrze dostępną przestrzeń towarową, ekonomiczny (jak na te parametry gabarytowe auta) silnik oraz naprawdę wygodną kabinę kierowcy. Czy wprowadzenie Mastera po liftingu pozwoli wejść na szczyt lidera w zakresie sprzedaży samochodów dostawczych? Zobaczymy.

Czytaj też: Nie tylko miejski FORD Puma

Zostaw komentarz