fbpx

UMCS – uczelnia kompletna

5 listopada 2017
1 945 Views

O ponad 73-letniej działalności Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, roli, jaką odgrywa sport w życiu uczelni, fenomenie „Chatki Żaka” i perspektywach na najbliższe lata z rektorem prof. Stanisławem Michałowskim rozmawia Grażyna Stankiewicz, współpraca Aleksandra Biszczad, foto Marcin Pietrusza.

 

Rozmawiamy w Pańskim gabinecie, który znajduje się na XV piętrze bodaj najbardziej rozpoznawalnego budynku miasteczka akademickiego. Jak często staje Pan w oknie i patrzy w dół na campus?
Nieczęsto, ale zdarza się.

 

Jaka jest wówczas pierwsza myśl, która przychodzi Panu do głowy?
Myślę o tym, jak dużo udało się osiągnąć w ciągu 73 lat istnienia uczelni. Ale też o tym, jak dużo jest jeszcze do zrobienia.

 

Jest Pan dzieckiem swojej uczelni. Przeszedł Pan tu całą ścieżkę rozwojową od studiowania po stanowisko dziekana Wydziału Politologii, Prorektora ds. Studenckich i w końcu Rektora. Jak do tego doszło, że technik mechanik stał się humanistą i to na etacie naukowca?
(śmiech) Rzeczywiście ukończyłem technikum mechaniczne. Podobnie jak wielu innych młodych ludzi nie do końca wtedy wiedziałem, co tak naprawdę mnie interesuje. Mój tata był kowalem, więc zainteresowania odziedziczyłem po nim, ale już podczas nauki w technikum bardziej czułem się humanistą niż pasjonatem takich przedmiotów, jak tłocznictwo, odlewnictwo czy rysunek techniczny. Na studia zdawałem, odbywając zasadniczą służbę wojskową. Summa summarum ostatecznie zostałem studentem historii, która najbardziej mnie fascynowała.

 

Początek Pańskich studiów przypadł na połowę lat 70. Jak zapamiętał Pan UMCS z czasów Pańskiego studiowania? Bez dwóch zdań – dużo się tu działo…
Wspominam ten okres jednak z nieco innej perspektywy. Wychowałem się w środowisku wiejskim na peryferiach Lublina, czyli w dawnej dzielnicy Zadębie. Ciężko pracowałem w gospodarstwie i na studia też przyszedłem z postanowieniem pilnej nauki – chciałem być solidnym studentem. Chodziłem więc na wykłady i zajęcia. Wiedziałem, że to może zapunktować w przyszłości. Życie poza uczelnią toczyło się oczywiście swoim rytmem, ale ja wracałem do domu, by pomagać rodzicom. Podobnie wyglądały wakacje. Pierwszy rok studiów był naprawdę trudny, wystarczy chociażby wspomnieć egzaminy z historii starożytnej u słynnego profesora Romana Kamienika. Trzeba było przyłożyć się do nauki, bo była wówczas duża selekcja. Udało mi się zaliczyć pierwszy rok, nawet dostałem stypendium, które bardzo pomogło w dalszej nauce.

 

Jednak nie interesował się Pan tylko nauką…
To prawda, była jeszcze piłka nożna. To moja pasja z czasów, kiedy jeszcze chodziłem do technikum. Mieliśmy swoją drużynę, graliśmy w B klasie. Nie był to wysoki poziom, ale rzeczywiście to nas wciągało. Oczywiście regularnie chodziłem na mecze Avii Świdnik – piłkarzy i siatkarzy. Z kolei teraz jestem na wszystkich meczach UMCS-owskich Pszczółek, a czasami i innych drużyn AZS. Moja wizja UMCS to uczelnia kompletna, w której studenci mogą uzyskać wiedzę, dobre wykształcenie oraz przygotowanie do pracy zawodowej, jednocześnie mając szansę realizacji swoich pasji i zainteresowań, np. tych kulturalnych i sportowych.

 

Są powody do dumy. Ubiegły rok pod względem osiągnięć sportowych okazał się bodaj najlepszy w historii, włącznie z reprezentacją na igrzyskach olimpijskich.
W klasyfikacji Akademickich Mistrzostw Polski studenci UMCS uplasowali się na 2. miejscu wśród uniwersytetów oraz na 6. miejscu wśród wszystkich uczelni w kraju. Koszykarki Pszczółki AZS UMCS osiągnęły największy jak dotąd sukces w historii lubelskiej koszykówki i sportu na naszym uniwersytecie, zdobywając Puchar Polski Kobiet. Siatkarki plażowe Monika Brzostek i Kinga Kołosińska wystąpiły na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Wymieniać można by jeszcze długo. Chociażby najnowsze sukcesy Malwiny Kopron – zawodniczki AZS UMCS Lublin i studentki Wydziału Prawa i Administracji, która zdobyła brązowy medal Mistrzostw Świata w Londynie w rzucie młotem, a także złoty medal w rzucie młotem podczas Letniej Uniwersjady w Tajpej. Rzutem na odległość 76,85 m ustanowiła także swój nowy rekord życiowy oraz rekord uniwersjady. Myślę, że te sukcesy są spełnieniem marzeń każdego rektora wyższej uczelni.

 

Są zwycięstwa, powinny być też nagrody. Na co może liczyć m.in. utytułowany sportowiec na UMCS?

Do większej aktywności z pewnością zachęca utworzony na naszej uczelni Własny Fundusz Stypendialny – jako forma dodatkowego wsparcia dla najlepszych studentów wyróżniających się wynikami w nauce oraz szczególnymi osiągnięciami. Stypendium można otrzymać w jednej z czterech kategorii: za osiągnięcia naukowe, artystyczne, sportowe oraz społeczne. Zainteresowanie pierwszą edycją stypendium było ogromne – aplikowało aż 260 osób, spośród których nagrodzono 35 najlepszych studentów UMCS. Idea jest kontynuowana – w tym roku akademickim różne grupy najzdolniejszych studentów i doktorantów, a także cudzoziemców realizujących kształcenie na zasadach pełnej odpłatności za studia, będą mogły ubiegać się o dodatkowe wsparcie. Planowana kwota stypendium wzrośnie maksymalnie do 4000 zł. Nabór wniosków rozpocznie się pod koniec bieżącego roku kalendarzowego. Dodam również, że nowością tegorocznej edycji WFS są stypendia dla absolwentów szkół ponadgimnazjalnych rozpoczynających kształcenie na pierwszym roku studiów w naszej uczelni i jednocześnie posiadających osiągnięcia zdobyte jeszcze w szkole.

 

Uprawianie sportu i odnoszenie sukcesów wiąże się z zapleczem treningowym. Czym UMCS kusi słuchaczy, którzy pragną rozwijać swoje sportowe pasje?
Do dyspozycji studentów naszej uczelni pozostaje Centrum Kultury Fizycznej, oferujące basen o standardach międzynarodowych, siłownie, sale gimnastyczne, boiska i korty tenisowe. W najbliższej przyszłości na terenie tzw. „kampusu zachodniego” chcielibyśmy zbudować halę sportową, która mogłaby się mieścić między projektowanymi akademikami przy ul. Pagi a terenem pod przyszłe obiekty dydaktyczne UMCS: Wydziału Politologii i Instytutu Psychologii. Budowa Akademickiego Centrum Sportowego to koszt ok. 19 mln i realizowana będzie w przypadku pozyskania zewnętrznych środków finansowych na ten cel (m.in. z Ministerstwa Sportu i Turystyki). Podejmujemy już działania w kierunku pozyskania takich funduszy. Główną funkcję nowego obiektu stanowiłaby wielofunkcyjna sala sportowa przystosowana przede wszystkim do prowadzenia zajęć i rozgrywek sportowych, umożliwiająca również rozgrywanie meczy ligowych drużyn AZS UMCS z udziałem publiczności – co pozwoliłoby na jeszcze bardziej efektywną promocję sportu wśród studentów i młodzieży Lublina.

Ale uczelnia kompletna to również działania kulturalne, które mają wpływ na pozytywny wizerunek uniwersytetu i które wyzwalają potencjał studiujących tu osób.
W kontekście aktywności kulturalno-artystycznej studentów UMCS należy stwierdzić, że w naszym uniwersytecie jej bijącym sercem jest ACK „Chatka Żaka” – instytucja z ponad 50-letnią tradycją, w której studenci mogą realizować swoje kulturalne pasje i aspiracje. I chociaż czasy się zmieniają, „Chatka” nadal stara się wzbudzać w młodzieży akademickiej potrzebę tworzenia i realizacji pasji artystycznych. Pracujemy nad przywróceniem jej dawnej świetności, trwają także prace nad nową programową koncepcją funkcjonowania ACK. Czasami słyszę zarzuty, że „w Chatce mało się dzieje” – to nieprawda, „Chatka” jest pełna różnego rodzaju pomysłów czy inicjatyw.

 

Na przestrzeni ostatnich lat UMCS stał się również uczelnią międzynarodową.
Nie możemy już liczyć tylko na studentów z Polski – to jest wyzwanie, ale i konieczność, dlatego rozpoczynaliśmy od rekrutacji na Ukrainie dzięki uruchomionemu we Lwowie centrum informacyjno-konsultacyjnemu, które przyniosło świetny rezultat. Obcokrajowcy mogą liczyć na duże wsparcie ze strony naszej uczelni. Pracownicy uniwersytetu pomagają cudzoziemcom poznać szeroko rozumiane środowisko akademickie i zasady obowiązujące na UMCS. Chcemy, aby obcokrajowcy podejmujący kształcenie w naszej Alma Mater czuli się w pełni związani ze społecznością akademicką, dlatego dużą wagę przykładamy do ich integracji z polskimi studentami, organizujemy im również darmowe kursy nauki języka polskiego. Cykliczne spotkania czy wspólna działalność kulturalna i sportowa to tylko niektóre przykłady inicjatyw mających na celu zaangażowanie studentów zagranicznych w życie akademickie UMCS. Obecnie na naszym uniwersytecie kształci się już 1600 cudzoziemców z ponad 40 państw.

 

Nadal Pan uczy?
Tak, chociaż nie tyle, co kiedyś. Prowadzę seminaria dla studentów i doktorantów, jednocześnie zarządzając jednym z największych zakładów pracy w Lublinie. Kierowanie nim powoduje, że mam niestety mniej czasu na dydaktykę.

 

Co sądzi Pan o pomyśle ministra Gowina o ponownym wprowadzeniu egzaminów wstępnych na studia?
Uważam, że problem nie tkwi w organizowaniu egzaminów lub rezygnacji z nich. Od dawna powtarzam, że w polskich uczelniach kształci się za dużo młodzieży. Ma to związek z upadkiem roli szkolnictwa zawodowego, w związku z czym zdecydowana większość młodych ludzi szła do liceów, a potem na studia. Odbiło się to na poziomie nauczania. Jeżeli szkoła wyższa ma przygotowywać kadry, które będą później decydować o losach kraju, to należy stwierdzić, że popełniliśmy błąd. W tym kontekście pewna selekcja na studia nie byłaby czymś złym. Egzaminy przywrócą popularność szkołom zawodowym, zminimalizują problemy przedsiębiorców, a także pomogą młodym ludziom w świadomym wyborze ścieżki zawodowej. Dziś musimy postawić na jakość i przyjmować jak najwięcej najlepszych absolwentów szkół średnich – niezależnie od tego, czy decydowały będą o tym wyniki z matury czy egzamin. Równolegle konieczna jest zmiana sposobu finansowania uczelni, żeby nie zależał w tak dużym stopniu od liczby studentów. Pierwszy krok został wykonany przez MNiSW w tym roku.

 

UMCS świętuje w tym roku jubileusz swojej patronki – kobiety wybitnej, ale też o nieszablonowej osobowości….

W ten sposób pragniemy podkreślić, jak ważna jest dla nas pamięć o Marii Curie-Skłodowskiej, gdyż jest ona nie tylko Patronką naszego uniwersytetu, ale również swoistym symbolem siły nauki, uporu w dążeniu do obranych przez siebie celów oraz radości życia i pasji. Dokładnie 7 listopada przypada 150. rocznica jej urodzin. Z tej okazji przygotowaliśmy wiele ciekawych wydarzeń, które już od początku roku są organizowane przez społeczność akademicką uczelni. W tym kontekście warto wspomnieć o przedpremierowym pokazie filmu o Curie-Skłodowskiej, który odbył się w ACK „Chatka Żaka”. Za nami również interesująca konferencja „Śladami Marii Curie-Skłodowskiej” i wiele konkursów. Na uwagę zasługuje także niesamowite dzieło przygotowane przez studentów i pracowników Wydziału Artystycznego UMCS, którzy postanowili uczcić obchody z rozmachem oraz w niekonwencjonalny sposób i stworzyli największy drzeworyt w Polsce podkreślający wyjątkowość osoby Marii Curie-Skłodowskiej i jej wkład w naukę. W roku jubileuszu uczelnia zaprasza także absolwentów szkół wyższych do udziału w ogólnopolskim konkursie na najlepszą pracę dyplomową związaną z życiem, twórczością lub osiągnięciami naukowymi noblistki. Kulminację tegorocznych uroczystości jubileuszowych przewidziano na jesień. W wydarzeniach rocznicowych przygotowanych przez UMCS uczestniczyć będą wnuki Marii Curie: prof. Hélène Langevin-Joliot i prof. Pierre Joliot, którzy w listopadzie przyjadą do Lublina.

Rozmawiamy o tym, co za nami, i o tym, co dzieje się aktualnie. Ale wkładając rektorskie sobole miał Pan konkretną wizję wybiegającą sporo w przyszłość. Jakie więc są Pańskie plany na najbliższe lata?

Potrzeb jest bardzo dużo, mam tutaj na myśli m.in. budynki Instytutu Psychologii i Wydziału Politologii przy pl. Litewskim, dla których zamierzamy zbudować nową siedzibę na tzw. „kampusie zachodnim”. Chcemy również dokończyć remont Akademickiego Centrum Kultury „Chatka Żaka”, konkretnie sali widowiskowej. Cały czas modernizujemy również miasteczko akademickie, jesteśmy w trakcie termomodernizacji Biblioteki Głównej UMCS. Ogromnym wyzwaniem dla uczelni jest także wykorzystanie Centrum ECOTECH-COMPLEX i Klastra Biotechnologicznego utworzonego przez wszystkie uczelnie publiczne Lublina oraz Instytut Agrofizyki PAN. Musimy też być przygotowani na zasadnicze zmiany w funkcjonowaniu uczelni, jeżeli zostanie przyjęta nowa Ustawa o szkolnictwie wyższym, określana Konstytucją dla Nauki.

 

Prof. dr hab. Stanisław Michałowski, rocznik 1951, pochodzi z Lublina. Ukończył studia historyczne na Wydziale Humanistycznym UMCS w Lublinie w 1977 roku. Zainteresowania prof. Michałowskiego koncentrują się wokół problematyki samorządowej oraz myśli politycznej. Od 2012 roku jest Rektorem Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Jako student grał w piłkę nożną, obecnie kibic uczelnianych zespołów AZS UMCS. Typ społecznika, w wolnych chwilach najbardziej lubi dobrą książkę i spokojną muzykę oraz odpoczynek na działce nad jeziorem Piaseczno.

Leave A Comment