tekst Grażyna Stankiewicz
foto Marcin Pietrusza
Warto zapamiętać ten skrót, bo niedługo w polskiej przestrzeni publicznej zacznie się dziać. A właściwie już się dzieje. A to wszystko za sprawą dwóch osób, które zawodowo połączyło odwzajemnione zresztą uczucie do architektury i przestrzeni, która ją wypełnia. Znany architekt Bolesław Stelmach i historyk architektury Izabela Pastuszko. Obydwoje związani z Lublinem i Lubelszczyzną. Właśnie zainaugurowali działalność Narodowego Instytutu Architektury i Urbanistyki w Warszawie.
Instytut został powołany jesienią ubiegłego roku przez prezydenta Andrzeja Dudę. Ta państwowa instytucja kultury poprzez działalność popularyzatorską, wystawienniczą, edukacyjną oraz wydawniczą ma kształtować świadomość społeczną, promować kulturę architektoniczną i urbanistyczną oraz podejmować starania w kierunku zachowania narodowego dziedzictwa architektonicznego XX wieku. Zajmuje się także prowadzeniem badań nad architekturą i urbanistyką oraz upowszechnianiem wiedzy z tych dziedzin. Jedną z misji instytutu jest bieżąca współpraca z architektami, samorządami i użytkownikami przestrzeni publicznej w celu podniesienia jakości przestrzeni publicznych, znalezienia równowagi w ich rozwoju oraz porozumienia w procesie ich projektowania i planowania. Pięknie, ale co z tego wynika?
Edukacja, empatia, estetyka
W Polsce działają takie organizacje, jak Stowarzyszenie Architektów Polskich, Krajowa Rada Izby Architektów, Towarzystwo Urbanistów Polskich, a nawet skupiająca je wokół siebie Polska Rada Architektury. Jednak brakuje organizacji, która zajmuje się przestrzenią publiczną w sposób kompletny, od początku do końca. Dotyczy to zarówno tego, w jakiej odległości budować bloki na osiedlu, jakie standardy powinny mieć mieszkania, jak i tego, w jaki sposób oraz w jakich miejscach powinny być wyznaczane trakty dla pieszych. Tak więc jednym z celów powołania instytutu jest kształtowanie społecznej świadomości znaczenia i roli architektury oraz urbanistyki, ale także włączanie użytkowników przestrzeni publicznej w procesy jej projektowania i planowania. To jednak wymaga opracowania strategii popularyzacji tematyki architektonicznej i odpowiedniego kształcenia poszczególnych grup wiekowych. Dlatego w działalności instytutu tak ważny jest Dział Edukacji, który m.in. zajmuje się przygotowywaniem wzorcowych materiałów szkoleniowych oraz opracowywaniem programów warsztatów i wydarzeń towarzyszących wystawom i innym inicjatywom instytutu. Pomysłów jest wiele, te już realizowane dotyczą m.in. najmłodszych. W maju z okazji inauguracji działalności instytutu młodzi warszawiacy wzięli udział w warsztatach i grze terenowej, które wymagały od nich wyobraźni, logicznego myślenia, ale też poczucia estetyki. Warsztaty dla najmłodszych zorganizowane w Galerii Kordegarda zaowocowały powstaniem domu, kamienicy, bloku z uwzględnieniem potrzeb przyszłych użytkowników, a gra terenowa rozgrywająca się na Mariensztacie udowodniła, że w dzieciach i młodzieży jest duży potencjał. A to już coś.
Więź przestrzeni z ludźmi
Dyrektor instytutu Bolesław Stelmach to gorące nazwisko polskiej architektury. Na co dzień mieszka w Nałęczowie, pracownię ma w Lublinie. Kojarzymy go z takimi projektami, jak rozbudowa Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. H. Łopacińskiego, Lubelski Park Naukowo-Technologiczny, Centrum Spotkania Kultur i Centrum Handlowe Tarasy Zamkowe w Lublinie. W Żelazowej Woli odpowiadał za spektakularną rewaloryzację parku, a w Warszawie zaprojektował Centrum Chopinowskie. Lista nagród i wyróżnień, jakie otrzymał, liczy kilkadziesiąt pozycji, włącznie z Nagrodą Roku Stowarzyszenia Architektów Polskich, nazywaną polskim Oscarem architektonicznym. Architekt intelektualista, piszący książki i prowadzący porywające zajęcia dla studentów. Powstanie instytutu to urzeczywistnienie jednej z jego koncepcji o świadomym uczestniczeniu w kreowaniu naszego otoczenia.
O zastępcy dyrektora instytutu Izabeli Pastuszko zrobiło się głośno za sprawą jej książki o historii i architekturze miasteczka akademickiego UMCS w Lublinie. Ale o tym, że pasja stała się treścią jej życia, przekonaliśmy się dwa lata temu podczas zorganizowanych przez nią Lubelskich Dni Modernizmu, w które umiejętnie włączyła społeczność osiedli z lat 60. na lubelskim LSM-ie. W skali mikro wydarzyło się to, co zaczęło się urzeczywistniać wraz z rozpoczęciem działalności instytutu. Więź otoczenia z ludźmi, świadomość miejsc, w których żyjemy, korzyść, jaka wynika ze wspólnoty człowieka i architektury stały się wyznacznikami jej działań. Z dużą słabością dla tego, co ukształtowało, ale i co było wynikiem myślenia o przestrzeni i jej zagospodarowywaniu w latach 60. Ale Izabela Pastuszko to nie tylko urzeczywistnienie idei i czerpanie z tradycji. To przede wszystkim energia i umiejętność skupiania wokół siebie właściwych ludzi. Nic dziwnego, że zespół Narodowego Instytutu Architektury i Urbanistyki to przede wszystkim młodzi ludzie – historycy sztuki, architekci, prawnicy. Spora ich część pochodzi z Lublina.
Wiedzieć, czuć, potrzebować
Dlatego w działaniach instytutu jest tak dużo koncepcji związanych z edukacją wszystkich grup wiekowych i środowiskowych. Bo i nie zawsze jest na kim się wzorować. W czołówce krajów do naśladowania znajduje się Dania. Ale Duńczycy mają znakomitego architekta i urbanistę Jana Gehla. My też czasami mamy, bo prof. Gehl przyjeżdża do Polski na wykłady. A przecież warto byłoby go zaprosić, aby stworzył strategię długofalowego rozwoju przestrzeni miasta. Na przykład Lublina.
Tymczasem pierwszym projektem edukacyjnym realizowanym przez Narodowy Instytut Architektury i Urbanistyki jest Letnie Studium Miasta: Forma otwarta (Urban Summer School: Open form), poświęcone realizacjom i teoriom wypracowanym przez Zofię i Oskara Hansenów. Jak czytamy na stronie instytutu, uczestnicy Letniego Studium Miasta – Urban Summer School będą mogli przyjrzeć się architekturze opartej na humanistycznych koncepcjach, z której dziś korzysta trzecie pokolenie użytkowników. W perspektywie historycznej zostanie zarysowane miejsce Teorii Formy Otwartej i Linearnego Systemu Ciągłego na tle idei Ruchu Nowoczesnego w architekturze osiedli mieszkaniowych i terenów otwartych.
Uczestnicy szkoły będą przyglądać się również relacji między wnętrzem mieszkania i jego zewnętrzem – osiedlem oraz szerzej rozumianym środowiskiem mieszkalnym. Strukturę szkoły wyznaczą skale, którymi posługiwali się projektanci: mikro, mezo i makro. Zostaną one przełożone na perspektywę mieszkania, osiedla oraz spółdzielni mieszkaniowej. Adres? Oczywiście Lublin i osiedle Hansenów na LSM.