Po dwóch latach od czasu wydania debiutanckiego krążka „Porysujemy?” lublinianka Katarzyna Łopata wraca z kolejną płytą. „Osiecką” to owoc zetknięcia się z „Listami na wyczerpanym papierze”, które pisali do siebie Agnieszka Osiecka i Jeremi Przybora. A więc o miłości będzie mowa (śpiew). I choć pozornie spodziewać moglibyśmy się romantycznej podróży w głąb serc kochanków, to z ulgą i spokojem zapewniam, że będzie dokładnie odwrotnie i bardzo zaskakująco! Katarzyna Łopata pomimo młodego wieku w teksty Osieckiej wkroczyła bardzo świadomie, wybierając wśród nich te mało znane, twórczo je przy tym interpretując. Odkrywamy Osiecką, która intryguje, ciekawi i często w ironiczny sposób zmaga się z samotnością. Tak jak każdy z nas. Tylko piękniejszymi słowami. Na płycie znajdziemy 8 utworów, różnorodnych, od bardzo wyciszonych po zupełnie dynamiczne. Za tak pełną gamę muzyczną, doskonale pasującą do zmienności uczuć, odpowiada oprócz artystki i jej zespołu kompozytor Wojciecha Klon. Dzięki tej współpracy powstała muzyka, którą trudno zaszufladkować w konkretnym gatunku. Różnorodna stylistyka rozciąga się od gitarowych przesterów przez ambitny pop aż po miękkie nu-jazzowe brzmienia. Całość tworzą młodzi muzycy i jednocześnie przyjaciele, dzięki czemu projekt jest nieprzerysowany i oryginalny. Katarzyna Łopata pracuje wraz z gitarzystą Krzysztofem Kawałko, basistą Maciejem Szczepańskim, perkusistą Wojciechem Kurkiem. A przechodząc już do osoby samej wokalistki, ciepły wokal Kasi nadaje mu pewną dozę kobiecej subtelności. Kasia szepcze i czasami tym szeptem wykrzykuje nawet uczucia. Uśmiecha się do słuchacza, a słuchacz na ten uśmiech jej odpowiada. Mimowolnie. Jak to często bywa w przypadku nowych płyt, singiel pozostawia największe wrażenie. Tak też było w moim przypadku. Delikatnym i ultrakobiecym tonem Katarzyna wypowiedziała w refrenie „Co teraz” wszystko, czego rozżalona kobieta na głos nie wypowie, a chciałaby. Głos Kasi ma w sobie całą kobiecą delikatność i subtelność, i siłę. Nie używa przy tym dużej skali głosu, nie uświadczymy tu również popisów wokalem. Zastaniemy za to ogromne wyczucie i ewidentne umiłowanie poezji śpiewanej, co pozwala jej tworzyć muzykę bezpretensjonalną i intymną. Do tej intymnej rozmowy zapraszam każdego, kto Katarzynę zna lub poznać chce, a także „Osiecką” pragnie odmalować sobie pewien spokojny czerwcowy wieczór.
Aleksandra Biszczad
Katarzyna Łopata, Osiecką, Sześcian Records, 2015