W tym roku na wybiegach mody i w witrynach sklepowych dominuje kratka i widać to gołym okiem. Za chwilę, miejmy nadzieję, dołączy do nich ulica. Miejmy nadzieję, bo to, co nosi się w centrach miast, jest najlepszym wyznacznikiem tego, czy koncepcje trendseterów się przyjęły. Zatem przed Państwem – kratka.
I to w całej okazałości. M.in. dom mody Chanel już w ubiegłym roku na wybiegach prezentował całą kolekcję pojedynczych ubrań w kratkę, kratkę łączonych z kratką, poprawionych kratką, uzupełnionych kratką i na koniec – wisienka na torcie, czyli dodatkowy akcent – koniecznie w kratkę. Deseń przynależny jesieni i zimie w mijającym sezonie mocno ewoluował kolorystycznie, bazując na słodkich pastelach albo totalnej jaskrawości, mocno rzucającej się w oczy. Zaanektował też inne części garderoby niż spodnie i szale. I znacznie przekroczył granice wyznaczane przez tradycyjną pepitkę, tak wielbioną przez elegantki od przeszło 70 lat. Z mocnym impetem kratka w radosnych zestawach kolorystycznych zainspirowała projektantów również przy myśleniu o kolekcji jesienno-zimowej. Można ją nosić do klasycznych dodatków, ale również łączyć np. trapezową spódnicę w szkocką kratę z ramoneską. Kratka króluje na leginsach i żakietach. Pasuje do workerów, szpilek i muszkieterek. Tym razem odcienie są nieco bardziej stonowane, np. w całym wachlarzu sukienek znajdziemy te z grubszych tkanin dostosowane do tej pory roku. A wzór w miodowo-brązowo-żółtą kratę nie tylko przyciąga wzrok, ale i daje przyjemne uczucie ciepła.
Polacy nadal są mniej odważni w noszeniu tego, co nosi ulica w Paryżu czy Londynie. Brakuje nam odwagi, przełamania stereotypowego myślenia o tkaninie, wzornictwie i kolorze. Portale internetowe przodują w materiałach o ubraniach dla pań 50+ , jakby można było to rozgraniczyć na takiej zasadzie, jak kremy do twarzy. Tymczasem moda nie ma ani wieku, ani wagi, ani wzrostu. Tak więc powtórka z kratki tej jesieni? Jak najbardziej!
Tekst: Olga Bronisz
Foto: Pinterest
