Pochodził z Moskwy, ale swoje pierwsze zdjęcie zrobił na Starym Mieście w Lublinie, w którym przez długi czas mieszkał. Jego ojciec miał zakład fotograficzny przy ul.Narutowicza, gdzie spędził dużą część swojego dzieciństwa. Choć swoją przyszłość wiązał z malarstwem, ostatecznie poświęcił się fotografii. Wielokrotnie nagradzany nie tylko w kraju, ale i za granicą, doczekał się licznych publikacji, a tajniki jego oryginalnego stylu „fotografowania światłem” zgłębiają kolejne pokolenia pasjonatów biało-czarnej fotografii. Stworzył niepowtarzalny styl nawiązując do fotografii subiektywnej, wykorzystując filtry własnego pomysłu oraz eksperymentując podczas obróbki odbitek. Mowa o Edwardzie Hartwigu, który znajduje się w pierwszej dwudziestce najważniejszych polskich fotografików. I oto ponownie możemy oglądać jego prace w Lublinie. 12 maja wzdłuż schodów przy Zaułku Hartwigów przy ul. Kowalskiej została otwarta wystawa„Lublin Hartwiga” poświęconą twórczości artysty. Zdjęcia przedstawiają miasto, które zostało sportretowane w 1954 roku, kiedy władze zdecydowały o odnowie Starego Miasta i śródmieścia z okazji X-lecia PKWN. Oprócz architektury, pojawiają się tutaj również zaułki i panoramy miasta. W wernisażu wziął udział gość specjalny. Córka Edwarda Hartwiga – Ewa Hartwig-Fijałkowska powiedziała kilka słów o ojcu i jego pracy artystycznej. Wśród wielu gości był również pochodzący z Krymu fotografik Roman Krawczenko- kurator wystawy oraz opiekun Warsztatu Fotograficznego Warsztatów Kultury.Wydarzenie zostało uwiecznione zdjęciem wykonanym przez Krawczenkę, który aktualnie prowadzi swoją pracownię fotograficzną w pobliżu Zaułku Hartwigów.
Tekst i foto Hanna Bryda
