tekst i foto Piotr Nowacki, archiwum
Udajemy się do lubelskiego dealera firmy Autoniss sp. z o.o., aby spędzić weekend z Japończykiem pochodzącym z Brytyjskiego Sunderland, tam bowiem produkowany jest od 2006 roku Nissan Qashqai. Osobowy samochód typu crossover.
Model, z którym spędzamy najbliższe godziny, to już druga generacja, która pojawiła się na rynku z końcem 2013 roku, ciesząc się dużym powodzeniem wśród nabywców. Jak podaje producent, co dziesiąty samochód zarejestrowany w Polsce w pierwszych czterech miesiącach 2018 roku to właśnie nasz bohater. Potwierdzają to również dane Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Od stycznia do kwietnia tego roku najlepiej sprzedającym się crossoverem w Polsce był właśnie Nissan Qashqai. 3562 rejestracje robią wrażenie.
No cóż, zobaczmy tego lidera. Qashqai II został zbudowany na platformie CMF (Common Module Family), jest dłuższy od poprzednika o prawie 50 mm i szerszy o 20 mm. W ubiegłym roku przeszedł lifting, który dodał mu bardziej agresywnego charakteru. Powiększony grill układający się w literę V, ledowe lampy w kształcie bumerangu zachęcają do zwrócenia nań uwagi. Mocno położona szyba przednia obniżająca współczynnik oporu powietrza do wartości 0,32 (dane producenta) to jak na samochód typu crossover dobry wynik. Czarne 19-calowe felgi dopełniają charakteru Nissana.
Zajmujemy miejsce w kabinie. Ładnie przeszyta grubym ściegiem tapicerka i spłaszczona na dole wielofunkcyjna kierownica w kształcie litery D pozytywnie zaskakują. Jakość wykończenia nie budzi zastrzeżeń. Duży panoramiczny dach zasłaniany roletą sprawia, że kabina wydaje się bardziej przestronna.
Odpalamy za pomocą przycisku start i skupiamy się nad ustawieniami. Ekran główny znajdujący się nad grodzią oddzielającą kierowcę od pasażera daje się opanować dość intuicyjnie. Miłą niespodzianką jest fakt, że producent nie zrezygnował z wyposażenia Qashqaia w odtwarzacz CD. A nawet posunął się dalej, wyposażając nasz model w zestaw głośników firmy Bose, co bez wątpienia odbija się na atrakcyjności odsłuchu muzyki przez bardziej wymagających kierowców.
Ale za to wskaźnik wyświetlacza zlokalizowany pomiędzy zegarami nie przewiduje odczytu w języku polskim. Czy to aż taki problem przeprogramować, skoro ekran główny przewiduje możliwość odczytu w naszym rodzimym języku na mniejszym wyświetlaczu?
Ruszamy i miłe zaskoczenie. Wnętrze zostało dobrze wyciszone, nawet przy prędkościach przekraczających dopuszczalne na autostradach (według krajowych przepisów) w aucie jest przyzwoicie cicho. Bez wątpienia jest to zasługa zarówno wyciszenia kabiny, jak i niskiego współczynnika oporu.
Przekazany nam model był wersją wyposażoną w inteligentny system automatycznego hamulca awaryjnego, który działa w przypadku niedostosowania prędkości podczas jazdy w szyku. Jeśli pojazd poprzedzający zahamuje, a my nie zareagujemy, to zrobi to za nas samochód. Ostrzeże nas również przed zjazdem z naszego pasa ruchu. W tym przypadku nie skoryguje naszego toru jazdy, ale da nam sygnał dźwiękowy, no chyba że zamierzamy wykonać manewr zmiany pasa ruchu i włączymy kierunkowskaz. Wówczas nie będzie nas upominał. Kolejny z systemów wspomagających kierowcę to system czterech kamer, które dają możliwość kierującemu oglądania samochodu z tzw. lotu ptaka i to w zakresie 360º, co jest bardzo przydatne podczas parkowania. Kolejny z systemów to ten ostrzegający o pojazdach w martwym polu. Tutaj w moim odczuciu należy się wielki plus Nissanowi. Wielu producentów oferuje go, umieszczając wyświetlacze w skrajnym polu lusterek zewnętrznych. Czyli kierowca musi popatrzeć w lusterko wsteczne, aby zobaczyć ostrzeżenie. Nissan umieścił diody wewnątrz kabiny. Kierowca kątem oka widzi, że coś się wokół niego dzieje, i wówczas odrywa oczy, aby zerknąć w lusterko. I jeszcze jeden plus dla Nissana za umiejscowienie wskaźników ostrzegających „ktoś obok ciebie jest”.
Jednostka napędowa, którą dysponował nasz Qashqai, to benzynowa 1,6 turbo o mocy 163 KM i momencie obrotowym 240 Nm. Jednostka bardzo ładnie radząca sobie z masą Qashqaia, jak podaje producent, uzyskująca prędkość 100km/h w 9,1 s. W czasie naszych testów zadowalała się 7,2 l benzyny na 100 km. To przyzwoity wynik, zwłaszcza że większość czasu jeździliśmy w mieście.
Podsumujmy przygodę z Nissanem oraz dane dotyczące sprzedaży. Bez wątpienia można pokusić się o stwierdzenie, że Qashqai jest poważnym graczem na coraz większym rynku crossoverów.