Mają po 60 i 70 lat. Są w tej zdecydowanie lepszej części życia, choć nie wszyscy ich rówieśnicy tak uważają. Tymczasem dojrzałe życie również bywa ekscytujące, zwłaszcza kiedy wypełnione jest tańcem. W hotelu Victoria w Lublinie odbyła się pierwsza edycja Gali Tańca dla seniorów.
Foto Maksym Kashenkov
Wieczorowe toalety, fryzury i makijaż. I oczywiście na początek uroczysty polonez. 350 uczestników balu zaprezentowalo niebywałe umiejętności taneczne, które zdobywali podczas trwających pół roku zajęć pod opieką wykwalifikowanych instruktorów. Oprócz utalentowanych seniorów można było również podziwiać tancerzy młodszego pokolenia ze studio tańca Casa de la Danza z Lublina, z Formacji Tańca Towarzyskiego Politechniki Lubelskiej „GAMZA” oraz Studio Tańca Promenada z Krzczonowa. Opinie uczestników oraz zaproszonych gości były entuzjastyczne.: – Przyjemnie spędzam czas, dobrze jest popatrzeć na utalentowanych, profesjonalnych tancerzy. Dobrze, że takie bale się odbywają i my możemy w taki aktywny sposób spędzać czas – wyznała 72-letnia Teresa Chwilecka. – Udane, pełne dobrej energii wydarzenie. Chciałabym, aby było więcej takich spotkań. Dobrze, że moi rówieśnicy, zamiast siedzieć w domu i przełączać kanały w telewizorze, wolą taki rodzaj aktywności – dodaje Anita Teresak, lat 66. – To duża radość, że taka impreza została przygotowana specjalnie dla nas. Też musieliśmy się przygotować, przede wszystkim przyłożyć się do lekcji tańca. Ale jest efekt: nowe umiejętności i wielka radość, że w taki sposób można się integrować – podsumowuje 63-latek Leszek Szwajgier.
Wydarzenie zostało zorganizowane przez Zespół Ośrodków Wsparcia w Lublinie, któremu podlega 29 placówek przeznaczonych dla seniorów, a także dla dzieci, młodzieży i osób dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną lub fizyczną.
Gala Tańca to zwieńczenie realizowanego przez ZOW projektu „Aktywni i Samodzielni. Usługi społeczne i zdrowotne – tworzenie systemu pomocy środowiskowej w celu wsparcia 350 osób w podeszłym wieku” – w ramach RPO WL na lata 2014–2020.
(Maksym Kashenkov)