Wieści z Kozłówki: Niezwykłego odkrycia dokonano podczas renowacji żardiniery zakupionej do Muzeum Zamoyskich w Kozłówce pod koniec ubiegłego roku. Pod porcelanowymi plakietami, zdobiącymi ten mebel, zostały odnalezione dwa listy z XIX wieku. Obydwa dokumenty mają ubytki. Ktoś – być może konserwująca mebel osoba – wykorzystał stare listy jako materiał izolacyjny. Z wydobytych skrawków wiemy, że adresatem jednego z listów był tajemniczy pan Ludwik, mieszkający prawdopodobnie w Paryżu. Nieznany autor donosił mu o śmierci i uroczystościach pogrzebowych jakiejś kobiety. Czy była z nim spokrewniona? Czy to smutny finał historii miłosnej? Możemy tylko domniemywać. Oprócz listów, pod plakietami zostały odkryte fragmenty gazety szwedzkiej z roku 1939 oraz stempel sztokholmskiego antykwariatu, do którego trafiła żardiniera. Do Kozłówki zakupiono ją podczas jednej z aukcji antykwarycznych.Wyjaśniamy także, że żardiniera pochodzi z francuskiej firmy Giroux. Założył ją pod koniec XVIII wieku Alphonse Giroux stolarz , ebenista (konserwator katedry Notre Dame). Firma wytwarzała wyszukane mebli, zamawiane często przez bogatych przedstawicieli arystokracji, a członków rodziny królewskiej. Powstawały tu także pierwsze aparaty fotograficzne, zaprojektowane przez Louisa Daguerre.
Nadesłała Monika Januszek – Surdacka