Prawosławie, którego nazwa wywodzi się z greckiego słowa orthodoxia, co znaczy: ortho – prawdziwie, dokso – sławię) jest kontynuatorem Kościoła powszechnego, a na terenach Polski istnieje już od ponad tysiąca lat. W Lublinie w średniowieczu zbudowano cerkiew pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego – najstarszą świątynię będącą na naszych terenach we władaniu Kościoła prawosławnego. Pierwsze biskupstwo zaś na ziemiach polskich powstało w Uhrusku, a następnie zostało przeniesione do Chełma. Natomiast drugą diecezją, już w tamtych czasach istniejącą, było biskupstwo przemyskie.
W kolejnych wiekach drewniana cerkiew pw. Przemienienia Pańskiego ulegała zniszczeniu w wyniku dwóch pożarów i na początku XVII wieku odbudowano ją już jako murowaną. Od marca 1989 roku, kiedy Lublin został stolicą reaktywowanej diecezji chełmskiej – stała się świątynią katedralną i ma w niej swoją siedzibę ordynariusz tej diecezji arcybiskup Abel (Popławski). Charakterystyczna bryła świątyni dla wielu mieszkańców i przyjezdnych od zawsze kojarzona jest z adresem Ruska 15.
Kościół prawosławny posiada w Lublinie także dwukondygnacyjną cerkiew pw. Świętych Niewiast Niosących Wonności (z dolną świątynią pw. proroka Eliasza) na cmentarzu przy ulicy Lipowej oraz cerkiew pw. Podwyższenia Krzyża Pańskiego w Prawosławnym Domu Pomocy Społecznej (ul. Dolińskiego 1, niedaleko ul. Lubartowskiej). W Lublinie związana ze wschodnim chrześcijaństwem jest również zabytkowa kaplica Świętej Trójcy zbudowana na Lubelskim Zamku pod koniec XIV wieku. Jej wnętrze w 1418 roku na polecenie króla Władysława Jagiełły zostało ozdobione freskami w stylu bizantyjsko-ruskim. Obecnie Katedralna Parafia Prawosławna pw. Przemienienia Pańskiego w Lublinie obejmuje centralną część województwa lubelskiego i liczy ponad tysiąc wiernych.
Szóstego stycznia wierni prawosławni zasiedli do swojej wigilii Bożego Narodzenia zwanej nawieczerie. Z uwagi na to, iż dzień wigilijny jest dniem srogiego postu, przed wieczerzą podzielili się prosforą – liturgicznym chlebem jedzonym na czczo. A potem przystąpili do kolacji z postnymi daniami, zawierającymi tradycyjnie: chleb, czosnek, sól i miód. Na wigilijnym stole, przy którym spożywanie zaczyna się zwykle od kutii z pszenicy, maku i miodu, pojawiły się: ryba, szczułok, czyli kompot z suszonych owoców, karp w galarecie, pierogi z grzybami i kapustą oraz barszcz z uszkami. Po wieczerzy wierni udali się do cerkwi na nabożeństwo Całonocnego Czuwania, kończącego się Liturgią Eucharystyczną. A potem świętowali przez trzy dni, aby w ten sposób podkreślić udział Świętej Trójcy w dziele zbawienia. Jednocześnie uczestniczyli także w nabożeństwach Wielkiej Wieczerni, a w domach odwiedzali ich kolędnicy. Zamiast szopki nieśli ogromną, ręcznie zrobioną gwiazdę. W tym okresie na środku świątyni wyłożona jest ikona przedstawiająca Boże Narodzenie, która tłumaczy to ewangeliczne wydarzenie.
Uroczystości te obchodzone są wedle kalendarza juliańskiego, ustanowionego w 46. roku przed narodzeniem Chrystusa przez Juliusza Cezara dla użytku w Imperium Rzymskim i używanego w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Różni się on od kalendarza gregoriańskiego wprowadzonego w 1582 roku przez papieża Grzegorza XIII i dlatego obchodzenie świąt Bożego Narodzenia w Kościele prawosławnym następuje trzynaście dni później niż w Kościele rzymskokatolickim.
Andrzej Bojko – przedsiębiorca lubelski – przewodniczący rady parafialnej katedry Przemienienia Pańskiego w Lublinie przyznaje: – Święta Bożego Narodzenia wpisują się co roku w nasz życiowy kalendarz wypełniony dniami codziennej pracy. Odrywają nas od tego, co ziemskie, by skierować nasze myśli i wzrok ku wyżynom nieba. Nastrój święta i nuta kolędy powodują, że nie odrywając się od ziemi, napełniamy się niezwykłym ciepłem. Chwile wigilijnego oczekiwania – bliscy, stół z prosforą, choinka – zbliżają ludzi i budzą w nich dobre uczucia. Zwykłe gesty i proste słowa wyrażają nową jakość, gdy wplatają się w treść orędzia „Bóg się rodzi…”. To On nadaje sens naszemu życiu i świętowaniu. Wznosi nadzieję na lepsze w nas i wokół nas.
W Kościele prawosławnym wszystko ma symboliczne znaczenie. Przykładem tego są cerkwie. Zazwyczaj buduje się je na planie okrętu, który symbolizuje statek płynący do Królestwa Bożego. Bywają także stawiane na planie krzyża. Każdy ich element pomaga wiernym wznosić dusze ku świętości i pobożnemu życiu. Stawiane nad nimi krzyże na planie koła symbolizują wieczne trwanie Cerkwi.Liczba kopuł także ma swoje niebagatelne znaczenie. Jedna to znak jednego Boga. Dwie wskazują na podwójną naturę Jezusa. Zaś trzy to symbol Świętej Trójcy. Wieńczący je krzyż jest natomiast znakiem oddania chwały Jezusowi. Przedsionek tych świątyń jest dla katechumenów. Natomiast główna ich część dla wiernych. We wnętrzu, zazwyczaj pośrodku, usytuowany jest pulpit, na którym udostępniana jest ikona patrona świątyni bądź odnosząca się do święta obchodzonego w danym dniu.Część ołtarzowa od środkowej nawy odgrodzona jest „ścianą z ikon” – ikonostasem. Centralną jego część stanowią Królewskie Wrota, często nazywane też Carskimi Wrotami (w języku liturgicznym Kościoła prawosławnego określeniem Car nazywa się Króla Chwały). Obok nich usytuowane są ikony według kanonu: z prawej strony ikona Chrystusa Zbawiciela, zaś z lewej Bogarodzicy, Przenajświętszej Marii Panny. Dalej zaś po obu stronach ikonostasu znajdują się diakońskie wrota. Ikony przedstawiają treści teologiczne. Są pisane, a nie malowane, bowiem ich tworzenie jest jak przepisywanie Pisma Świętego. Wynikają z modlitwy i do niej prowadzą. Są jak okno do wieczności. Wierni zaglądają przez nie na świat nadprzyrodzony, a tenże jednocześnie patrzy na nich. Językiem liturgicznym zaś Kościoła prawosławnego w Polsce jest język staro-cerkiewno-słowiański. Nie ma jednak przeszkód, aby w liturgii posługiwać się językami różnych narodowości (np. polskim, ukraińskim, białoruskim). Stąd też mamy w Polsce prawosławne parafie z polskim językiem liturgicznym.
Odnosząc się do tegorocznych świąt Bożego Narodzenia, arcybiskup Abel podkreślił: – Świętując tajemnicę wcielenia Chrystusa Mesjasza na ziemi, każdy wierny powinien sobie uświadomić, iż musimy przyjąć Syna Bożego jak żywego Boga, Boga, który wysłuchuje naszych próśb, Boga, którego błagamy, aby przyjąć Go w Eucharystii, w którym mamy nadzieję znaleźć Przyjaciela, który jest Pocieszycielem, który jest Alfą i Omegą naszej wiary. Ku Niemu z bojaźnią, pokorą i dozą skruchy wraz z pełnią miłości powinniśmy dedykować ten dzień, czego niekiedy dzisiaj brak w naszym społeczeństwie.
Kościoły prawosławny i rzymskokatolicki, mimo swoistych różnic, są najbardziej do siebie zbliżonymi strukturami eklezjalnymi. Różnica doktrynalna dotyczy jedynie pięciu dogmatów: filioque – zależności pochodzenia Osób Trójjedynego Boga, czyściec, nieomylność papieża, zwierzchność Biskupa Rzymu, Niepokalane Poczęcie NMP, które są późniejszymi dogmatami wprowadzonymi w Kościele łacińskim. Natomiast łączy je tradycja wiary apostolskiej i wyznawanie siedmiu wspólnych sakramentów wraz z nauką siedmiu ekumenicznych soborów powszechnych. W Polsce duchowieństwo obu tych Kościołów ekumenicznie pracuje w Zespole Bilateralnym Katolicko-Prawosławnym oraz w Komisji Dialogu. Niewątpliwie znaczącą rolę w tych relacjach odgrywa tu Powszechny Tydzień Modlitwy o jedność chrześcijan tradycyjnie obchodzony w dniach 18–25 stycznia.
Tekst Maciej Skarga
Foto Krzysztof Stanek