Grany już od kilku miesięcy w lubelskim Teatrze Muzycznym spektakl „Miłość , zdrada i kłopoty” stale cieszy się niesłabnącym powodzeniem u widzów. Kilkanaście największych przebojów ze świata opery i operetki połączonych intermediami pełnymi humoru niezmiennie bawi i budzi też chwile refleksji. Rzecz całą na podstawie własnego scenariusza wyreżyserował Stefan Szaciłowski. Lublinianin od urodzenia mieszkający na ulicy Marii Curie-Skłodowskiej i absolwent polonistyki KUL oraz wydziału reżyserii krakowskiej PWST. Ma za sobą trzydzieści lat pracy reżyserskiej i kilkadziesiąt przedstawień. Grał także na scenie, m.in. Saszę w przedstawieniu „Antygona w Nowym Yorku” Janusza Głowackiego w reżyserii Marka Grabowskiego i AA w reżyserowanym przez siebie spektaklu „Emigranci” Sławomira Mrożka. Za reżyserię spektaklu „Mayday 2” Raya Cooneya w Teatrze Polskim w Szczecinie otrzymał w plebiscycie publiczności Bursztynowy Pierścień dla najlepszego przedstawienia. Do jego ulubionych tekstów, które realizował na scenie należą, m.in.: „Oskarżyciel Publiczny” Fritza Hochwa„ i „Kurs Mistrzowski” Davida Pownalla.
Obecnie w jego reżyserii, scenografii i wedle kolejnego własnego scenariusza zobaczymy w dniu 31 grudnia na scenie naszego Teatru Muzycznego kolejną premierę. Będzie to spektakl „Paryż Północy” wpisujący się, jak sam podkreśla, w obecną tendencję powrotu do historii przedwojennego, zwłaszcza warszawskiego, teatru, kabaretu i estrady. Do korzeni polskich przebojów. Zarówno tych, które do dziś wykonywane są niemal na całym świecie. Jak też i tych, może mniej znanych, ale równie interesujących muzycznie oraz tekstowo.
Wśród nich „Miłość Ci wszystko wybaczy” znany polski szlagier rozsławiony przez jego wykonawczynię Hankę Ordonowną. Muzykę skomponował Henryk Wars, a słowa napisał Julian Tuwin ( pseudonim Oldlen).Napisany w 1933 roku specjalnie dla filmu „Szpieg w masce” był przebojem spektakli w teatrzyku Małe Qui Pro Quo. „Uliczka w Barcelonie” polska wersja tanga argentyńskiego „ Callecita de mi barrio” specjalnie napisana przez Michała Tyszkiewicza dla Hanki Ordonówny. „ To ostatnia niedziela” Jerzego Petersburskiego do tekstu Zenona Friedwalda wykonywana zarówno przez Mieczysława Foga, jak też i przez Eugeniusza Bodo uznawanego za jedną z największych gwiazd piosenki i filmu tamtego okresu. I znany przebój w repertuarze tego ostatniego „Zimny drań” Henryka Warsa do tekstu Jerzego Nela i Ludwika Starskiego. .
– Teatr jest miejscem, w który można na żywo przenieść się w inny czas – mówi Stefan Szaciłowski. – Znajdziemy się więc w niezwykłym klimaciejaki w przedwojennej Warszawie zawsze towarzyszył publiczności bywającej, m.in. w „Sfinksie”, „Czarnym Kocie”, „ Qui pro Quo”, czy też „Morskim Oku” ( wcześniej „Perskie Oko”) Oto wnętrze jednego z kabaretów. Przy dźwiękach orkiestry na scenie pojawiają się soliści. Nie tylko usłyszymy w ich wykonaniu trzydzieści kilka znanych przebojów. Jednocześnie bowiem opowiedzą i przypomną ważne wątki z historii życia postaci, dla których te piosenki zostały napisane. Rewiową oprawę zaś niewątpliwie zapewni balet prezentując taniec towarzyski z tamtego kresu. A wszystko do muzyki granej na żywo przez teatralną orkiestrę. Bo dla mnie o dobrym widowisku scenicznym można mówić tylko wtedy, gdy na scenie jest emocja, prawda i wiarygodność postaci.
I to niewątpliwie będzie domeną oraz siłą tej noworocznej premiery, która jakże interesująco wprowadzi lubelskich widzów w Nowy Rok kolejnych propozycji Teatru Muzycznego w Lublinie.
Tekst Maciej Skarga
Foto Dawid Jacewski