Lubelska projektantka mody, Jola Szala, po raz kolejny zaskoczyła niekonwencjonalnym myśleniem o kreowaniu mody. Podczas gdy na wybiegach i w znanych odzieżowych sieciówkach króluje minimalizm kroju i kolorystyki, projektantka postanowiła postawić na własnoręcznie malowane tkaniny. Tytułowe siedem to siedem sukienek inspirowanych obrazami mistrza francuskiego impresjonizmu Auguste Renoir, autora słynnych portretów i życia towarzyskiego XIX -wiecznego Paryża. Jola Szala otwarcie przyznaje się do fascynacji kulturą francuską, nic więc dziwnego, że w doskonale gatunkowych tkaninach, zastosowanych krojach i użytych farbach wyczuwalna jest zarówno czułość, jak i kunszt wykonania. Dodatkowym cherme wieczoru było zaprezentowanie sukienek nie przez modelki, ale przez baletnice w muzycznej atmosferze Francji XIX i XX wieku.
Jola Szala jest bodaj jedyną projektantką w Lublinie, która prezentując swoje kolekcje, dba o profesjonalny show, któremu nie może zabraknąć dodatkowych atrakcji. Dlatego w gościnnych progach przestronnej ToTo Art Gallery w lubelskiej GALI mogliśmy wysłuchać koncertu wielokrotnie nagrodzonego akordeonisty Patryka Sztabińskiego oraz posmakować wykwintnych ciasteczek na ostro w wykonaniu lubelskiej restauratorki Elżbiety Cwaliny. Wieczór spędzony w kameralnym towarzystwie z możliwością obcowania z kreacjami, muzyką, przysmakami i znakomitym winem przekonuje, że piękno w roli głównej daje dużo pozytywnej energii i może być siłą napędową do dalszych działań. Nie tylko w projektowaniu mody. ( maz )
Foto Krzysztof Stanek
