Kolejna hybryda trafiła na rynek. Tym razem to marka KIA wprowadziła do swojej stajni hybrydowe auto o nazwie NIRO. Model, który od podstaw stworzony został na potrzeby napędu hybrydowego, klasyfikowany jest jako auto typu crossover. Nie można zaprzeczyć, że to dobry ruch ze strony koreańskiego producenta. Tym bardziej, że na rynku europejskim, w tym również polskim, notuje się stały wzrost sprzedaży crossoverów i aut z napędem hybrydowym, a KIA oferuje nam dwa w jednym.
Testowane przez nas Niro to wersja wyposażenia L. Wszystkie modele Niro wyposażone są w napęd hybrydowy, składający się z silnika spalinowego o pojemności 1,6 l, generującego moc na poziomie 105 KM, i elektrycznego o mocy 43,5 KM, a obie na poziomie 141 KM. Tak, tyle właśnie wynosi wypadkowa dla całości układu hybrydowego. Maksymalny moment obrotowy to 265 Nm przy obrotach w zakresie 1000–2400 na minutę.
Samochód posiada sześciobiegową, dwusprzęgłową automatyczną skrzynię biegów. Dzięki zastosowaniu tego typu przekładni samochód jest znacznie cichszy w środku, ponieważ w momencie przyśpieszenia silnik nie musi być wkręcany na zbyt wysokie obroty, aby nastąpiła zmiana biegu.
Jeśli chodzi o przyśpieszenie, nowa Niro być może nie rzuca nas na kolana (jak podaje producent, to 11,5 sekundy do 100 km), ale start przy pomocy rozpędzających ją silników elektrycznych sprawia miłe wrażenie. I ta cisza. Producent deklaruje, że auto osiąga prędkość maksymalną na poziomie 160 km/h. Nie udało się nam znaleźć przyczyny, ale użytkowana przez nas „Kijanka” bez większych trudności mogła się poszczycić o prawie 20% lepszym osiągiem. A wcale o to zbytnio nie walczyliśmy. Za takimi prędkościami idzie oczywiście zużycie paliwa. I tu auto mile nas zaskoczyło. W cyklu mieszanym uzyskaliśmy zużycie na poziomie 5,3 l/100 km. To dobry wynik, tym bardziej że większość naszej przygody z Niro to była jazda poza miastem. Co do zasady auta o napędzie hybrydowym to oszczędni gracze na miejskich drogach, gdzie ruszamy, a po chwili znowu się zatrzymujemy. W mieście, gdzie jeździliśmy głównie na napędzie elektrycznym, wynik spalania był niższy prawie o 1 l/100 km.
Stylistycznie model Niro utrzymany został w klimacie pozostałej części rodziny Kia, z grillem w stylu „tygrysiego nosa”. Wewnątrz auto jest bardzo przestronne. Nawet czterech rosłych pasażerów znajdzie wygodne miejsce tak na przednich, jak i na tylnych siedzeniach. Dodatkowy atutem auta są niewątpliwie dobrze wyprofilowane fotele, które nawet po dłuższej podróży nie powodują uczucia zmęczenia. Stylistyka deski rozdzielczej nie budzi zastrzeżeń, a rozmieszczenie wskaźników jest bardzo racjonalne. Nam bardzo podobało się to, że KIA nie zrezygnowała z manualnych przełączników, które obecnie coraz częściej są zastępowane wyświetlaczami. Oczywiście centralna konsola posiada także duży wyświetlacz, ale funkcje zdublowane zostały na opisanych powyżej przełącznikach. Jest to rozwiązanie zdecydowanie bardziej przyjazne dla kierowcy, który nie musi odrywać oczu od drogi w czasie prowadzenia auta.
Wniosek jest jeden – firma KIA z nowym modelem KIA Niro jest kolejnym poważnym graczem w grupie aut typu SUV hybryda. Bez wątpienia atutem jest także cena, która zaczyna się od 86 900 zł. Jak na hybrydę, jest to rozsądna cena.
Technotop-Kalinówka-Lublin
Kalinówka 43A
21-040 Lublin
Telefon: 81 748 88 88
Fax: 81 748 88 16
www.technotop.kia.pl
tekst Piotr Nowacki
foto Marek Podsiadło
