Wszystko kończy swój żywot, nawet lubelski baobab, który jest topolą czarną, posadzoną po powstaniu styczniowym na placu Musztry w sąsiedztwie stojącego ówcześnie soboru prawosławnego. Zdaniem Euzebiusza Maja, znawcy krajobrazu naturalnego w Lublinie, czarne topole wzorem francuskich rewolucjonistów były wówczas sadzone jako symbole wolności. Baobab znakomicie dawał sobie radę, do chwili kiedy w latach 90. XX wieku podczas prac budowlanych został uszkodzony system korzeniowy drzewa. Potem było już coraz gorzej. Drzewo nie poradziło sobie ani z działającym na placu lodowiskiem, ani z brukiem, ani z atakiem grzyba. W ciągu ponad 130-letniego żywota baobab skurczył się o przeszło połowę. O jego losach przesądziła ekspertyza dendrologów. Już wiadomo, że drzewo należy wyciąć ponieważ stanowi zagrożenie. Obok koziołka i Bramy Krakowskiej topola z Placu Litewskiego jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Lublina. Od dłuższego czasu do ratusza przychodzą propozycje od mieszkańców miasta co zrobić ze ściętym drzewem. Podczas rozmowy z szefem CSK, Piotr Franaszek powiedział, że można byłoby rozważyć propozycję, aby specjalnie zakonserwowany baobab nożna było podziwiać w murach Centrum, tak samo jak np. fragmenty pociętej sceny obrotowej Teatru w Budowie. Tymczasem eksperci zastanawiają się jakie drzewo powinno zastąpić słynną topolę. (maz)
Foto pod
