Ulica Zimna w Lublinie. Teren przedwojennej rzeźni miejskiej, dziś siedziba m.in. przedsiębiorstwa produkującego mięso i wyroby z indyka. Całkiem długa, z rzędem samochodów stojących wzdłuż ogrodzenia. Niemal nieustający hałas wjeżdżających i wyjeżdżających wozów dostawczych, rozmów i kroków spieszących się do pracy albo wychodzących już do domu. I jeszcze paląca papierosy grupka osób, która stoi przed portiernią zakładu. Naprzeciwko równa ceglana ściana z wmontowaną na całej jej długości metalową tablicą informującą po hebrajsku, polsku i angielsku, co zdarzyło się w tym miejscu przed 75 laty.
Akcja „Reinhardt”, będąca planem biologicznej eksterminacji ludności żydowskiej, rozpoczęła się w dystrykcie lubelskim, obejmując stosunkowo szybko kolejne dystrykty Generalnego Gubernatorstwa. W trakcie operacji ofiarą padli przede wszystkim Żydzi polscy, ale także zagraniczni, których transporty do GG rozpoczęły się już pod koniec 1939 roku. Szczególne natężenie deportacji nastąpiło jednak w trakcie realizacji akcji „Reinhardt” w latach 1942–1943. Szacuje się, że w tym czasie w obozach zagłady, podczas akcji wysiedleńczych i w masowych egzekucjach zamordowano około dwa miliony kobiet, mężczyzn i dzieci. Część z nich zmarła w gettach na skutek wycieńczenia, głodu i chorób. W komorach gazowych obozów zagłady akcji „Reinhardt” ginęli przede wszystkim Żydzi polscy, ale także niemieccy, austriaccy, słowaccy, czescy, holenderscy, francuscy, greccy oraz macedońscy.
Pierwszym akordem operacji była likwidacja getta na Podzamczu w Lublinie, która rozpoczęła się w nocy z 16 na 17 marca od ulic Lubartowskiej i Unickiej. Niepokój mieszkańców wzbudziło włączenie oświetlenia, pomimo obowiązującego od dłuższego czasu nakazu całkowitego zaciemnienia dzielnicy. Akcja przebiegała w sposób usystematyzowany, obejmowała kolejne kwartały getta. Brały w niej udział oddziały niemieckie, wachmani z Trawnik i policja żydowska. Wysiedlenie od początku miało brutalny przebieg, wielu Żydów pobito bądź zamordowano. Każdy z wysiedleńców mógł zabrać ze sobą 15-kilogramowy bagaż, pieniądze i rzeczy wartościowe. Ofiary grupowano na placu Targowym, na placu przy ulicy Szerokiej 2 i na skwerze przylegającym do budynku Judenratu w pobliżu placu Po Farze. Selekcje przeprowadzano w Wielkiej Synagodze Maharszala przy ulicy Jatecznej, skąd Żydzi byli pędzeni w kierunku placu przeładunkowego na terenie rzeźni miejskiej przy ulicy Łęczyńskiej (obecna Turystyczna). W pobliżu znajdowała się rampa kolejowa, a sama rzeźnia usytuowana była na obrzeżach miasta, dzięki czemu gromadzenie tylu osób w jednym miejscu nie rzucało się tak bardzo w oczy. Tam ładowano ludzi do bydlęcych wagonów kolejowych.Kierunek – obóz zagłady w oddalonym o 130 km od Lublina Bełżcu. Codziennie wysiedlano 1600 osób. Do końca marca wywieziono w ten sposób około 18 000 kobiet, dzieci i mężczyzn. Deportacje kontynuowano do połowy kwietnia. W pierwszych dniach akcji likwidacyjnej Niemcy wymordowali osoby, które mogły spowalniać akcję wysiedleńczą – rozstrzelano pensjonariuszy Domu Starców przy Krawieckiej 5 i Domu Inwalidów Wojennych przy Jatecznej, pacjentów dwóch szpitali (ogólnego przy Lubartowskiej 53 i zakaźnego przy Czwartek 4) oraz podopiecznych Ochronki przy Grodzkiej 11.
W przededniu rozpoczęcia likwidacji getta na Podzamczu na jego terenie zamieszkiwało 37 000 – 38 000 Żydów,z czego około 28 000 zostało wywiezionych do obozu zagłady w Bełżcu. Do getta wtórnego na Majdanie Tatarskim usytuowanego na peryferiach Lublina trafiło 7000 – 8000 osób. Większość z nich wkrótce podzieliła los pozostałych mieszkańców dzielnicy żydowskiej. Część została zamordowana w obozie na Majdanku, inni w lesie krępieckim, niektórzy trafili przez getto tranzytowe w Piaskach do obozu zagłady w Sobiborze. Ostateczna likwidacja getta na Majdanie Tatarskim nastąpiła 9 listopada 1942 roku.
Ludobójcza operacja, która w ciągu następnych miesięcy objęła całe Generalne Gubernatorstwo oraz getto w Białymstoku, miała na celu biologiczną eksterminację ludności żydowskiej,połączoną z grabieżą jej mienia. Była to część realizowanego przez Trzecią Rzeszę „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”. Początkowo zagładą objęto przede wszystkim polskich Żydów, lecz z czasem rozszerzono ją również na Żydów pochodzących z Rzeszy, okupowanych państw Europy Zachodniej i Południowej oraz państw satelickich. Większość transportów z ofiarami kierowano bezpośrednio do komór gazowych obozów zagłady, które zlokalizowano w peryferyjnych niewielkich miejscowościach, takich jak Bełżec i Sobibór w dystrykcie lubelskim oraz Treblinka w dystrykcie warszawskim. Sztab akcji znajdował się w Lublinie w budynku przedwojennego gimnazjum im. Stefana Batorego, obecnie Collegium Iuridicum KUL przy ulicy Spokojnej. Eksterminacją ludności żydowskiej na terenie całego Generalnego Gubernatorstwa kierował Odilo Globocnik, wcześniej Gauleiter Wiednia, jesienią 1939 roku mianowany dowódcą SS i policji w dystrykcie lubelskim. Do wykonania zadania został desygnowany przez samego Heinricha Himlera.
Aktion „Reinhardt”, która rozpoczęła się w chłodną marcową noc 1942 roku od likwidacji getta lubelskiego, miała swój krwawy epilog w dniach 3 i 4 listopada 1943 roku podczas Akcji „Erntefest” („Dożynki”). W ciągu dwóch dni funkcjonariusze Waffen SS, policji bezpieczeństwa oraz dwóch pułków policji wymordowali ponad 40 tysięcy więźniów żydowskich ulokowanych na terenie niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku, obozów pracy w Trawnikach i Poniatowej oraz w innych miejscach w dystrykcie lubelskim.
75 lat później 16 marca 2017 roku w miejscu dawnego placu przeładunkowego przy ulicy Zimnej została otwarta instalacja „Nie/Pamięć Miejsca”. Autorem idei, koncepcji przestrzennej i wizualnej jest Tomasz Pietrasiewicz. Instalacja, którą tworzy kilkunastometrowy mur z tablicą upamiętniającą tę tragedię, jest częścią Szlaku Pamięci „Lublin. Pamięć Zagłady”, opracowanego i wytyczonego przez Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN”, który od 20 lat dokumentuje i popularyzuje historię społeczności żydowskiej na Lubelszczyźnie.
Tekst powstał na podstawie materiałów ze strony www.teatrnn.pl
Tekst Marta Mazurek, foto Marek Podsiadło