fbpx

Król dróg i bezdroży

19 października 2021
1 501 Views

Zapowiada się piękny, słoneczny wrześniowy weekend. Telefon od szefa działu sprzedaży lubelskiego dealera marki FORD wzbudza ciekawość. Może po okresie suszy w branży motoryzacyjnej coś zaczyna się dziać? Spotkajmy się, mam fajny samochód do pokazania – tak brzmi pokrótce rozmowa. Jadę. Zobaczę, co mają ciekawego.

SONY DSC

Po przybyciu na miejsce od razu zauważam, że najbardziej wyróżniającym się z całej gamy aut tej marki stojących na placu jest on – FORD Ranger. Auto typu pickup, we flagowym kolorze Saber Orange, robi wrażenie. Tylko patrząc na nie, czuję skok adrenaliny. Wersja Wildtrak, którą będą mógł się cieszyć, jest jedną z najlepiej wyposażonych wersji Rangera. Wyższa jest tylko wersja Raptor.

SONY DSC

Otwarcie samochodu w systemie bezkluczykowym zapowiada przyzwoite wyposażenie auta. Duża skrzynia ładunkowa, mogąca pomieścić dwie palety, daje duże możliwości ładunkowe, nie tylko w przypadku zastosowania Rangera w pracy, ale i przy okazji rodzinnego wyjazdu. Przy posiadaniu takiego auta już nie musimy się martwić, czy zmieści się dodatkowa walizka w bagażniku, nie jest kwestią sporną, czy brać hulajnogę, deskorolkę czy inny sprzęt „niezbędny” dla dzieci czy nas samych – rodziców. Bierzemy wszystko. Dodatkowym atutem opisywanej wersji samochodu są relingi dachowe, które też mogą być wykorzystane do montażu elementów transportowych, np. boxu dachowego. Choć przy takiej ładowności wykorzystanie tej funkcji będzie raczej ostatecznością. Bardzo dobrym rozwiązaniem stworzonym przez FORDA jest sposób zamykania skrzyni ładunkowej. Wcześniejsze wersje były wyposażone tylko w roletę aluminiową zaciąganą ręcznie, trochę problematyczne rozwiązanie, szczególnie w przypadku brudnego auta – cierpiało przy tym nasze ubranie. Obecnie producent wyposażył roletę w napęd elektryczny sterowany z kabiny i pilota. Naprawdę przydatne rozwiązanie.

Czas zająć miejsce w kabinie. Pięcioosobowa kabina jest przestronna – zmieści się tu pięć dorosłych osób bez żadnego problemu dla komfortu podróży. Podobnie bez kłopotu poradzi sobie rodzina 2+3, w pełnym rynsztunku fotelikowym dla dzieci. Jakość wykonania, przeszycia w kolorze orange oraz użyte materiały dają poczucie komfortu. Odpalamy i w drogę. Auto wyróżnia się na miejskich drogach, budzi zainteresowanie, mam wrażenie, że pozostali użytkownicy drogi odnoszą się do niego z pewnym respektem. Poruszanie się tą ponad 2,5-tonową „półciężarówką” w ruchu miejskim wcale nie jest problematyczne. Wildtrak przy dwulitrowej 213-konnej jednostce napędowej daje sobie dobrze radę nawet ze startu zatrzymanego, przyspieszając do 100 km/h w 10 s. 10-biegowa skrzynia daje poczucie pełnej kontroli nad drogą. Imponujące.

SONY DSC

A teraz sprawdźmy, jak będzie, gdy zjedziemy z drogi. Weekendowy wyjazd poza miasto to okazja, by poznać kolejne możliwości FORDA. Początkowo, w trybie napędu na przednią oś, nie odczuwa się wcale jazdy po polnej drodze. Mam wrażenie, że auto nawet lepiej czuje się, jadąc po bezdrożach. Co więcej, możemy przyspieszać do prędkości dopuszczonych na normalnych drogach publicznych bez większej utraty komfortu podróżowania. Zachęcony tymi polnymi przeżyciami, choć z pewną obawą wynikającą z niewielkiego doświadczenia z poruszania się w terenie, pozwalam sobie na jazdę po bardziej grząskim gruncie. No i tu zaczyna się trochę dziać. Opony, które ma Ranger, są mało terenowe, a wręcz szosowe. Trudno więc wymagać, by po zaklejeniu bieżnika błotem tak ciężki samochód z napędem na przód zachowywał się bez problemów na gliniastym podłożu. I tu zbawienne jest przejście na tryb napędu 4×4. Auto jakby na nowo ożyło. Zebranie się do jazdy nie sprawia mu większej trudności. Wrażenie niemal takie, jakby jechało się czołgiem, któremu tak dobrze się jedzie, że wcale nie ma ochoty się zatrzymać. Świetna zabawa. Prowadząc go, nawet po tak trudnym terenie, czuję pełną kontrolę nad autem, jednocześnie ciesząc się, że mogę zobaczyć więcej niż zwykle – z perspektywy auta, na polu, w wodzie czy też błocie.

Podsumowując przygodę z FORD-em Rangerem, wcale nie jestem zdziwiony, że jest to najchętniej kupowany pickup w Polsce i Europie. Bez wątpienia można mu nadać przydomek „Króla dróg i bezdroży”.

tekst Piotr Nowacki

foto Beata Flor, FORD

Leave A Comment