Początek sierpnia to dla Zwierzyńca czas szczególny. Stolica Roztoczańskiego Parku Narodowego przeistacza się wówczas na dziesięć dni w stolicę kinematografii, mekkę, do której zjeżdżają ze wszech stron spragnieni filmowej uczty kinomani. Na dziesięć dni Zwierzyniec zmienia swoje oblicze – z nieco sennej miejscowości turystycznej staje się tętniącym życiem dziennym i nocnym centrum filmowej edukacji i rozrywki, miejscem mniej i bardziej formalnych spotkań w różnych konfiguracjach z jednym wszak wspólnym mianownikiem – uznaniem, a wręcz uwielbieniem, dla magii kina. Przez te dziesięć dni tempo życia w Zwierzyńcu dyktuje kalendarz filmowych projekcji, a pospieszne przemieszczanie się pomiędzy kinowymi salami stanowi najpopularniejszą formę aktywności fizycznej.
Co sprawia, że rok w rok do Zwierzyńca tłumnie przybywają miłośnicy kina, wybierając Letnią Akademię Filmową z wielu filmowych festiwali organizowanych latem w Polsce? Zarówno stali bywalcy, jak i nowi fani zwierzynieckiej imprezy pytani o powody, dla których cenią LAF, wymieniają podobne cechy: kameralną atmosferę bez zadęcia charakterystycznego dla tego typu imprez czy też lokalizację w samym centrum urokliwego Roztocza.
Jan Grudziński, wokalista lubelskiej grupy Joaobab, z zawodu anglista, powraca do Zwierzyńca co rok, począwszy od pierwszej edycji festiwalu: – Lato w Polsce to czas wielu interesujących wydarzeń artystycznych, tak że trzeba dobrze zaplanować sobie czas, by móc uczestniczyć w nich wszystkich. Zawsze pilnuję, by wśród nich nie zabrakło LAF. Letnia Akademia Filmowa to nie tylko okazja do zobaczenia wielu niezwykłych filmów, których nie ma okazji zobaczyć w innych miejscach. To również możliwość wyciszenia się na łonie natury w jednym z najpiękniejszych regionów Polski, jakim jest dla mnie Roztocze. Spacery po lesie, kąpiele w stawie połączone z wieczorami w kinie dają mi ładunek energii i inspiracji na cały następny rok.
Anna Niedziółka, doktorantka w Instytucie Filologii Polskiej na UMCS, nie jest aż taką weteranką LAF, bo pierwszy raz na festiwalu filmowym w Zwierzyńcu była dwa lata temu. Zapytana o powody, dla których poleciłaby LAF, wymienia je jednym tchem: – Piękna miejscowość położona przy malowniczym Roztoczańskim Parku Narodowym, niezwykły klimat, jaki tworzą uczestnicy, oraz niszowe kino. Filmy, jakich nie zobaczyłabym w lubelskich kinach, a które zapamiętam na długo.
Jedną z cech wyróżniających Letnią Akademię Filmową są edukacyjne zapędy organizatorów widoczne już w nazwie festiwalu. LAF bowiem daje nie tylko okazję zapoznania się z filmowymi nowościami, ale także możliwość zagłębienia się w historię kina, którą organizatorzy próbują przybliżyć widzom przez retrospektywy znanych twórców, jak i cykle poświęcone konkretnym gatunkom i trendom filmowym. Dla przykładu, w tym roku w cyklu „Anatomia strachu” pokazano kultowe horrory wyprodukowane w latach 40., 50. i 60. w różnych częściach globu. W ramach retrospektyw można było z kolei zapoznać się z filmami takich twórców, jak Japończyk Kiyoshi Kurosawa, Rosjanin Aleksiej Bałabanow czy młody kurdyjski reżyser Hiner Saleem. Organizatorzy LAF są zdania, że na filmową edukację nigdy nie jest za wcześnie, czego wyrazem jest cykl „Akademia dzieciom”, w ramach którego maluchy oglądają ciekawe animacje, a rodzice mają szansę w tym czasie udać się na bardziej „dorosłe” projekcje.
Oprócz cykli tematycznych, poświęconych między innymi filmowym przedstawieniom doświadczenia imigranckiego (cykl: „My, emigranci”) czy też śmierci (cykl: „Memento mori”), tradycyjnie kluczowym kryterium doboru filmów był czynnik geograficzny. Organizatorzy LAF zabrali widzów w tym roku w filmową podróż do Indii, Indonezji, Gruzji, Kurdystanu, Francji, Niemiec i do naszych ukraińskich sąsiadów.
Nie zabrakło stałych punktów programu: kina nocnego na terenie browaru, imprez towarzyszących, takich jak koncerty i spektakle, konkursu prelegentów filmowych i wizyt zaproszonych gości. W tym roku festiwal zaszczyciła swoją obecnością między innymi Ambasador Indii w Polsce Monika Kapil Mohta, przy wsparciu której udało się zorganizować przegląd filmografii indyjskiej „Nie tylko Bollywood”. Szczególne uznanie LAF-owiczów wzbudził pokaz niemego filmu „Jeszcze wyżej” z 1923 roku, do którego partyturę skomponowaną przez Rafała Rozmusa specjalnie na potrzeby Letniej Akademii Filmowej wykonała Orkiestra Symfoniczna im. K. Namysłowskiego.
Tych, którym smutno wyjeżdżało się ze Zwierzyńca, pocieszał fakt, że kolejna, szesnasta Letnia Akademia Filmowa, odbędzie się już za rok, w dniach 7–16 sierpnia 2015. Jak zdradził podczas zakończenia festiwalu Rektor LAF Piotr Kotowski, jeden z przyszłorocznych cykli poświęcony będzie operze „Carmen”.
Tekst: Izabella Kimak
Foto: Edyta Derda