fbpx

Bank czasu

9 czerwca 2014
Komentarze wyłączone
1 463 Wyświetleń

Bank czasu - ręce 111Potrzebuję pomocy w nauce języka rosyjskiego na poziomie podstawowym. W zamian mogę uczyć ukraińskiego do poziomu B2 i angielskiego do poziomu B1. Mogę też pomóc w domowym remoncie: gruntowanie, malowanie, fugi, wybór materiałów” – tak brzmi jedna z wielu ofert, jaka znalazła się na portalu oferującym wzajemne usługi. Coś, co potrafi się najlepiej, w zamian za to, co potrafi robić ktoś inny. I to bezgotówkowo.

Idea Banku Czasu zrodziła się w USA w 1980 roku i wraz z nim w „obiegu” pojawił się specjalny pieniądz. W zamian za wykonanie danej usługi otrzymywało się timedolars, które można było wymienić na pożądaną usługę wykonaną przez kogoś innego. Czyli innymi słowy samopomoc ‒ sąsiedzka, społeczna, towarzyska, bowiem spektrum usług obejmuje nawet wspólne wyjście na wesele lub studniówkę. W Polsce idea Banku Czasu pojawiła się w połowie lat 90. Przelicznikiem stały się jednostki czasu i wartość danej usługi. Przykładowo za godzinę sprzątania mieszkania można dostać 10 punktów, co jest odpowiednikiem 10 złotych. Żeby odwzajemnić usługę w postaci np. korepetycji z matematyki, trzeba pomóc w sprzątaniu przez dwie godziny. Idea Banku Czasu nie zdobyła tak dużej popularności, jak 15 lat wcześniej w USA, pomimo że odwzajemnianie usług w Polsce jest wolne od podatku. Jednak dobre praktyki nie poszły w zapomnienie. ‒ W trakcie jednego ze spotkań roboczych naszego stowarzyszenia w grudniu 2012 roku zastanawialiśmy się, w jaki sposób zaktywizować osoby pozostające bez pracy w naszym powiecie. I padła ciekawa propozycja… ‒ mówi Elżbieta Wołoszun, prezes Stowarzyszenia Lokalne Porozumienie na rzecz Zatrudnienia w Powiecie Włodawskim. Tym bardziej, że we Włodawie stopa bezrobocia kształtuje się obecnie na poziomie 25 procent. Pomysł założenia Banku Czasu na terenie Włodawy i okolic pochodził od Jolanty Dywańskiej, na co dzień pracownika włodawskiego Urzędu Pracy, znającej od lat tutejsze środowisko. Członkowie stowarzyszenia, spotykający się w każdy poniedziałek w Młodzieżowym Domu Kultury we Włodawie, podchwycili inicjatywę. Wsparcia udzielił starosta, który pozytywnie podszedł do nakreślonego planu ożywienia lokalnej społeczności. To przecież rolą samorządów przy współdziałaniu z organizacjami pozarządowymi jest promowanie i wspieranie działań ponadstandardowych. A Bank Czasu, umożliwiając pośrednictwo, przyczynia się do aktywizacji i integracji różnych środowisk. Członkowie stowarzyszenia pracują społecznie, przygotowując bazę usług i kojarząc osoby do ich realizacji. Co znajduje się na liście potrzeb? Podwożenie samochodem, naprawy motorów, rowerów, prace wymagające siły, pomoc w porządkowaniu nagrobków, wizyty w szpitalu, robienie zakupów, pomoc w gotowaniu, drobne naprawy domowe, obsługa komputera, nauka języków, sprawdzanie rachunków. Pomysłodawcy zachęcają do wypełniania ankiet i wysyłania ich drogą elektroniczną z nakreśleniem potrzeb i podaniem ofert, wskazując na dzielenie się niestandardowymi umiejętnościami, jak np. joga czy język migowy. ‒ Jeśli znajdą się osoby aktywne zawodowo, mogą zaoferować usługi, które są niedostępne z uwagi na koszty na rynku pracy i zaproponować je np. osobom bezrobotnym ‒ podkreśla Jolanta Dywańska. Chodzi tu przecież także o integrację środowiska oraz poczucie spełnienia i własny rozwój. ‒ Do działania zapraszamy też starsze osoby. Staramy się docierać wszędzie. Chcemy przełamać mur niepewności i braku zaufania – dodaje Elżbieta Wołoszun.

 

Tekst Joanna Szubstarska, Marta Mazurek

Foto Marek Podsiadło

 

 

 

Komenatrze zostały zablokowane