“Boeing, boeing – czyli latające narzeczone” Marca Camolettiego to znakomita farsa napisana w 1960 roku. Miała premiery w 55 krajach. W polskich teatrach dzięki adaptacji i przekładzie Bartosza Wierzbięty odnosiła sukcesy. Obecnie zaś wystawiana jest w Lublinie przez teatr Enigmatic mający swoją scenę na KULu. Oto luzak i amant Maks ma jednocześnie trzy narzeczone: niemkę, amerykankę i polkę. Są stewardessami, latają w różnych liniach lotniczych i nic o sobie nie wiedzą. Nagle zmieniają się rozkłady lotów. I wtedy…? Ale to już trzeba zobaczyć i świetnie się bawić oglądając przekomiczne sytuacje zagrane przez młodych aktorów żywiołowo, a zarazem precyzyjnie. Niewątpliwie duża w tym zasługa reżyserki i obecnej opiekunki artystycznej tego teatru Alicji Jachiewicz-Szmidt aktorki teatralnej, filmowej i pedagoga. Związała się z tym zespołem po śmierci jego założyciela lubelskiego artysty malarza Andrzeja Piwowarczyka
– Przekonali mnie – powiada – że najpierw chcą się nauczyć techniki teatru, a o jakiejkolwiek improwizacji, którą, być może nazwiemy performersem na razie nie myślą. I na to przystałam.
Enigmatic istnieje już dwadzieścia lat. Tworzą go studenci, doktoranci oraz absolwenci lubelskich uczelni i wydziału aktorskiego WSKiMS w Warszawie. Do zadań aktorskich i inscenizacji podchodzą profesjonalnie. Własnym kosztem dbają o scenografie i wyposażenie sceny. Bawią się w teatr, bo, jak sami twierdzą, z jednej strony jest to kolorowa odskocznia od codziennych zajęć, a z drugiej po prostu dodaje im sił na co dzień. Z „Beingiem…” pojawią się 26 lutego w Biłgorajskim Centrum kultury i 8 marca w Domu Kultury Grażyna w Lublinie.
Foto Andy Lee
/ms/