fbpx

Fryzjerstwo to sztuka

3 lutego 2016
Komentarze wyłączone
2 738 Wyświetleń

IMG_8600Lubelskie kobiety biznesu to wciąż mało liczna, choć silna grupa. Nie sprzyja temu nieco patriarchalny układ sił, a także fakt, że na Lubelszczyźnie bywa pod górkę z rozwinięciem własnej działalności. Są jednak jednostki, które z tym walczą i nie poddają się, co więcej, z szelmostwem w oku realizują swoje ambicje, a kobiecy urok tylko im w tym pomaga. Z takich i innych przyczyn coraz głośniej mówi się o Marlenie Błasik-Kasperek, współzałożycielce nowoczesnego salonu fryzjerskiego PLATINIUM Hair Design.

Fryzjer to artysta

Przy jednej z najstarszych i najbardziej reprezentacyjnych ulic Lublina, Narutowicza 19, mieści się salon fryzjerski, w którym atmosfera zdecydowanie różni się od innych miejsc tego typu. Pracownicy nawiązują serdeczny kontakt z klientami, żartują, a same działania fryzjerskie przypominają pokaz artystycznych umiejętności. To nie dziwi, gdyż Marlena Błasik-Kasperek, założycielka salonu, takie właśnie ma podejście do fryzjerstwa. – Kreujemy czyjś wizerunek, wsłuchując się w potrzeby, a to wymaga wrażliwości i wizjonerstwa typowego dla artysty, a nie rzemieślnika. Fryzjerstwo to sztuka, sztuka uszczęśliwiania innych – przekonuje.

Jednak ze światem artystycznym łączy ją znacznie więcej. Oprócz pedagogiki ukończyła również animację kultury na UMCS. Pomimo prowadzenia biznesu różne dziedziny kultury nadal ją pociągają. Pasjonuje się tańcem, przyjaźni się wieloma osobami ze świata sztuki. Zaangażowanie w środowisko kultury jeszcze za czasów studiów odzwierciedla się również w działalności jej salonu, który jako jedyny w Lublinie wziął udział w Nocy Kultury, przygotowując widowiskowy show na pograniczu teatralnego performance połączonego z kreatywnym fryzjerstwem. W ciepłą czerwcową noc przed salonem zebrała się spora grupa osób zaintrygowanych, zaskoczonych i zachwyconych jednocześnie. Marlena była w swoim żywiole – na kameralnej scenie, w blasku ulicznych latarni oczarowała publiczność. Nie tylko działaniami na głowach modelek, ale i osobowością. IMG_8557Salon PLATINIUM nawiązał również nietypową współpracę z Centrum Spotkania Kultur w Lublinie, czego efektem była fryzura nawiązująca do kształtu logo CSK, a co można było zobaczyć na wystawie prezentującej zastosowanie nowego logotypu instytucji. Ponadto Marlena często organizuje wraz ze współpracującym z nią lubelskim fotografikiem Arturem Mulakiem wyestetyzowane sesje zdjęciowe, które nie ograniczają się tylko do prezentacji fryzury. Ich dopełnieniem są wysmakowane kreacje i makijaż. Efekty można podziwiać w ogromnych witrynach salonu. Są wizytówką samą w sobie.

Chłopczyca

IMG_8736Pochodzi z podlubelskich Zemborzyc. Z dumą mówi, że jest dziewczyną wychowaną na wsi i że lubi ten klimat. Uwielbia wypoczywać na łonie natury, ale jak na ruchliwą osobę przystało, zawsze aktywnie. Działka, ogródek, przyroda. Takie otoczenie ją uspokaja i pozwala się wyciszyć. To nawyk z dzieciństwa. Na działce spędza czas z mamą, sadzą kwiaty, koszą trawę i rozmawiają. Rodzice zadbali o „zorganizowane” dzieciństwo. Były więc zajęcia dodatkowe z tańca oraz szkoła muzyczna, którą ukończyła w klasie fortepianu. Od dziecka silny wpływ na rozwój jej osobowości miało męskie towarzystwo jej taty i brata, którzy są pasjonatami motoryzacji. No i tu też przepadła z kretesem. Jako typowa chłopczyca przesiadywała z nimi w garażu i z wypiekami na twarzy rozkręcała silniki. Mama za to była i jest przeciwwagą dla tego „męskiego czasu”, czuła i ciepła, zawsze dodaje Marlenie otuchy, gdy coś nie pójdzie po jej myśli. To co ważne – mocno w nią wierzy.Nawyki z dzieciństwa – bycie w ciągłym ruchu i potrzeba systematycznego rozwoju, zostały jej do tej pory. Została również motoryzacja. To pasja, którą dzieli wraz z mężem Dawidem. Ta filigranowa kobieta o delikatnym głosie najchętniej wolny czas spędza na torze motocyklowym. Lubi adrenalinę i dużą prędkość, a ryk silnika też działa na nią kojąco. Zdarzyło się jej również startować w wyścigach Wrak Atak organizowanych w Lublinie. Tata i brat nauczyli ją, jak sobie radzić w świecie motoryzacji. Począwszy od tego, jak samodzielnie zmienić koło w samochodzie, wymienić olej w motocyklu czy podołać każdej małej awarii. Również razem z mężem lubią podróżować. Ich ulubionym celem są festiwale muzyki elektronicznej, kolejny wypad zaplanowali na czerwiec.

Krok po kroku

IMG_8273Będąc dzieckiem, z lubością układała lalkom fryzury. Jej pasję zauważyła babcia, która wywróżyła nastoletniej Marlenie przyszłą karierę. W rodzinie jest kilku fryzjerów, często pomagała siostrom ciotecznym, które już pracowały w zawodzie. Rodzice uszanowali jej wybór, ale poprosili, żeby dodatkowo zadbała o swoją przyszłość, więc skończyła studia. Jednak uparcie, krok po kroku, dążyła do uzyskania wymarzonego fachu. Pierwsze doświadczenia zdobywała w salonie pani Krystyny Jasińskiej na Czubach, którą nazywa swoją pierwszą mentorką. To od niej nauczyła się tzw. tradycyjnego fryzjerstwa, które stało się podwaliną do szlifowania talentu. Później trafiła do salonu Pierre Lupina, który odegrał znaczącą rolę w jej życiu zawodowym. – Spędziłam tam dziesięć lat, które były niezwykle intensywne. Mój pracodawca wysłał mnie na pierwsze szkolenia zagraniczne, skąd wracałam z mnóstwem inspiracji i wiedzy o nowoczesnym fryzjerstwie – wspomina. Silna osobowość i indywidualizm już wkrótce dały o sobie znać. Była coraz bliżej spełnienia marzenia o otwarciu własnego salonu. Odwagi dodał jej mąż Dawid Kasperek. – Gdy już wiedziałam, że mam wsparcie męża, skupiłam się na dążeniu do własnej marki. Dawid pomaga mi w prowadzeniu salonu. Zajął się sprawami organizacyjnymi, a ja mogłam skupić się na klientach i całej oprawie szkoleniowej. Dawid potrafi też zapanować nad ogromem moich pomysłów. Twórczo wprowadzać je w życie lub zniwelować te, które muszą poczekać – opowiada Marlena. Dzięki pomocy Dawida, razem z Edytą Szymańską, w lipcu 2014, w eleganckiej kamienicy przy ul. Narutowicza 19 oficjalnie otworzono PLATINIUM Hair Design.

Marlena Team

IMG_8611Marlena jest szefem innym od wszystkich. To, co kobietom prowadzącym swój biznes zazwyczaj zarzuca się jako wadę, zamieniła na swój atut. Angaż w salonie PLATINIUM dostaje się niełatwo, trzeba przejść kilka etapów nietypowej rekrutacji. Marlena kieruje się intuicją, daje szansę i obserwuje swoich ewentualnych przyszłych pracowników. Przy kompletowaniu swojej załogi kierowała się przede wszystkim energią, jaką wyczuwała od danej osoby. – Wybieram tych, którzy są do mnie podobni osobowościowo, pracowitych i zdeterminowanych. Z takimi osobami chcę pracować i inwestować maksymalnie dużo energii w ich szkolenie – podkreśla. W taki sposób zebrała grupę zaufanych pracowników, których relacja nie kończy się tylko w miejscu pracy, często spędzają wspólnie czas już prywatnie. Także ze swoją szefową. To również grupa osób o uzupełniających się charakterach. Gdy Marlena opowiada o nich, wyczuwa się w jej głosie dumę. – Mój zespół to ludzie podobni do siebie, ale zarazem różni. Nie ograniczam się do analizowania czyjegoś CV, lecz obserwacji człowieka. Tworzą dobrą aurę salonu. Klaudia przeszła pod moim okiem metamorfozę nie tylko jako fryzjerka, dostrzegam też, że coraz większe umiejętności zmieniły także jej osobowość, otworzyły ją. Po niej dołączył do nas Paweł, wizjoner upięć na specjalne okazje. Iza jest sumienna, pracowita i wytrwała. Ania przyszła do nas jako ukształtowany fryzjer, jest skromna i niezwykle zdolna. Daniel to dusza towarzystwa i morze kreatywności. Kasia, recepcjonistka, skrupulatnie układa nasz harmonogram i przelicza pieniądze, Natalia, managerka, to mój głos rozsądku, który ogarnia wszystkie moje pomysły – opowiada.

Marlena wymaga od innych tyle, co od siebie, a to oznacza wysoko postawioną poprzeczkę. Bycie frontmanem swojego zespołu zobowiązuje do dawania przykładu innym. – Przynajmniej raz w miesiącu jeżdżę na jakieś szkolenie, to wręcz mój nawyk i własna potrzeba. Systematycznie jeżdżę na warsztaty do Londynu, tam szkolę się w technikach Vidal Sassoon – opowiada.

Kobieta w biznesie

IMG_8195Marlena to ambitna fryzjerka, ale również bizneswoman. – Na początku było mi naprawdę trudno, pracowałam do późnych godzin, żyjąc świadomością, że ciągle mam coś do zrobienia i muszę to przede wszystkim zrobić sama – wspomina. Trudne początki zmotywowały ją do wyjazdów na szkolenia biznesowe i mentorskie. – Uczę się psychologii biznesu, moim ulubionym coachem jest Brian Tracy, uczestniczyłam w jego szkoleniu. Inspiruje mnie także Mateusz Grzesiak – wymienia. Z każdego kolejnego treningu wraca z nową wiedzą i większą pewnością siebie, co zaowocowało m.in. osiągnięciem świetnej organizacji salonu. Marlena jako bizneswoman stawia na niekonwencjonalne formy reklamy, takie jak np. pokazy w trakcie wspomnianej już Nocy Kultury lub w lubelskim klubie Cream oraz House of Sound. – Budowanie rozpoznawalności wymaga kreatywnego podejścia. Zwykła ulotka nikogo nie przekonuje, to co oryginalne, a wręcz namacalne, interesuje najbardziej, dlatego ciągle pracujemy nad nowymi pomysłami na promocję. Czasami bywają kompletnie zaskakujące – zapewnia. Jest również świadoma potęgi mediów społecznościowych, profil PLATINIUM na Instagramie i Facebooku przepełniony jest zdjęciami uśmiechniętych klientów i zakulisowych, często zabawnych scen z życia salonu. W grudniu ruszyła nowa strona internetowa, nowoczesna, estetyczna i bardzo intuicyjna. To duży krok w kierunku ułatwienia procesu rejestracji klientów, o co zadbano w każdym detalu.Zdarza się, że klientów w salonie witają takie niecodziennie widoki, jak przebrani tematycznie fryzjerzy czy udekorowane wnętrze. Bo ekipa PLATINIUM Hair Design przede wszystkim doskonale bawi się przy swojej pracy, jednocześnie traktując ją z ogromnym zaangażowaniem. A dobra energia zawsze przyciąga.

IMG_8414Marlena organizuje także akcje promocyjne, żeby przekonać do profesjonalnych usług fryzjerskich znacznie większą grupę osób. – Młodsi styliści, którzy świadczą już doskonałe usługi, okresowo oferują np. darmowe strzyżenia. To okazja dla klientów, którzy boją się cen lub nie znają jeszcze możliwości naszego salonu – opowiada. Inwestuje w swoją załogę, wysyłając ich na szkolenia. Pytana o cechy potrzebne kobiecie prowadzącej swój biznes odpowiada, że niezbędna jest przysłowiowa „twarda skóra”. Ważna jest również konsekwencja i pracowitość, bo niczego nie da się obejść na skróty. – Moja głowa ciągle pracuje na wysokich obrotach – przyznaje. Marlena nieustająco ma nowe pomysły, niekonwencjonalne i czasami szalone. Codziennie je zapisuje i chce szybko wprowadzać w życie, dlatego salon PLATINIUM Hair Design zapewne jeszcze niejednokrotnie zaskoczy swoich klientów. W rok 2016 zespół wszedł z mnóstwem planów, będą sesje, promocje, imprezy, pokazy i szkolenia. I jak zwykle w przypadku Marleny pomysłów ma więcej, niż pozwala na to czas.

Tekst Aleksandra Biszczad

Foto Krzysztof Stanek

PLATINIUM Hair Design Marlena Błasik-Kasperek

ul. Narutowicza 19, Lublin

www.marlenablasik-kasperek.pl

Komenatrze zostały zablokowane