Nazywa się Kamila Mazurkiewicz. Zarywa noce, bo szkoda jej czasu na sen. Przecież w tej samej chwili dzieje się tyle fantastycznych zjawisk. Wszystko jedno, czy na własnym podwórku, w najbliższej okolicy, czy w odległych górach, bez których nie może żyć. Rocznik 1985. Absolwentka socjologii sztuki UMCS, na co dzień projektantka wnętrz i humanistka amatorsko pasjonująca się astronomią i fotografią. Zdjęcia zaczęła robić, mając dwadzieścia lat. Najpierw lustrzanką analogową, potem aparatem cyfrowym. Początkowo obiektyw kierowała w stronę makrofotografii, potem na góry, aż w końcu w kierunku tej największej „czarnej przestrzeni”. Na fotografiach jej autorstwa czuć jest ogrom wszechświata i jego potęgę. I jego piękno, od którego można się uzależnić.
(pod)