fbpx

Londyn kocha spódnice

10 lipca 2013
Komentarze wyłączone
1 141 Wyświetleń

Tekst Jola Szala

Foto Olga Bronisz

Zestaw spódnica z bluzką rozpoczął swoje panowanie dopiero w wieku XIX i od tego czasu zaczął się przeobrażać najpierw w maxi, potem w midi, aż w końcu nadszedł czas mini. I to właśnie mini ma zarówno matkę, jak i ojca, ponieważ w tym samym czasie pokazało ją dwoje projektantów ‒ André Courrèges i Mary Quant. Ona wprowadziła spódnice mini na ulicę, a on na salony. To był przejaw swoistej rewolucji obyczajowej, w której źródłem uwodzenia stały się nogi ‒ niejednokrotnie powód ulicznych korków, kraks i zgorszenia konserwatystów. Najpopularniejszą modelką kojarzoną z mini była Twiggy, której ogromne oczy i dziewczęca sylwetka stały się symbolem wizerunku modowego lat 60.

Londyn, jako jeden z najsilniejszych i najbardziej opiniotwórczych modowych stolic, dyktuje „streetowe” trendy, w które zawsze wpisuje się spódnica, noszona przez kobiety z odwagą i nonszalancją. Bo przecież moda to zabawa, dowcip, puszczenie oka do innych i siebie. Londyn kocha modę, a moda kocha Londyn. Chcesz zobaczyć elegancką kobietę w czarnej, prostej spódnicy? Proszę bardzo, ale nie będzie zwyczajnie, bo rozsunięty dość wysoko wszyty z przodu ekler eksponuje jej zgrabne nogi. Czy to więc spódnica midi, czy już mini? A spódnica składająca się z kilku wystających spod siebie warstw? Nie powiewnych falbanek, lecz prostych form, do której użyto dość sztywnej tkaniny, co w konsekwencji daje konstrukcyjny, architektoniczny look.

londyn 1

Ulica londyńska zachwyciła się też klasycznym zestawieniem bieli z czernią, tym razem krzyżujących się ze sobą i tworzących wyrazistą kratę. Do niej płaszcz, przypominający długi żakiet. Londyn nie boi się blików, migających pajet i błysku, które gdzie indziej w dalszym ciągu zarezerwowane są na gale i sylwestra ‒ a tu po prostu wyszły na ulicę, by cieszyć oko i sprawiać radość. Żakardy, satyny, złoto, srebro i odważnie migające przeróżne kolory zestawiają się z powściągliwymi bluzkami, swetrami i żakietami, informując wszystkich, że to one obecnie grają główną rolę. Pozwalają  jednak czasem oddać prym dużym torbom, których kolor do złudzenia przypomina ten ze spódnicy.

londyn 9

Modowa londyńska ulica żyje, porozumiewa się, sugeruje i przenika się z ubiorami projektantów z całego świata. Bo najnowsza wielka moda pokazuje spódnice na wiele sposobów, pod warunkiem, że jest kolorowo, zaskakująco i bardzo, bardzo kobieco. Najważniejsza tendencja to asymetria, której poziomy są tak zróżnicowane, że z przodu mini współgra z długością maxi z tyłu, pyszniąc się złoto-czarną tonacją. To najnowsza propozycja Balenciagi. Derek Lam proponuje spódnicę z dwóch zestawionych ze sobą materiałów ‒ tył w czerni, natomiast przód w błyszczące ozdobne pajety. Spódnicę w formie rozchylającego się tulipana zaprojektowała mistrzyni kobiecego wizerunku Diane von Furstenberg. Armani pokochał granat i krótką, lekko rozkloszowaną spódnicę włożył na luźno opadające spodnie z takiej samej tkaniny. Anderson powściągliwie zestawił jodełkę z białą falbaną. John Galliano nie byłby sobą, gdyby nie rozmach – asymetryczna spódnica z  misternie upiętą kokardą w łososiowym kolorze. Ach, te kolory… fuksje u Gordona, wyraziste niebiesko-granatowo-białe cętki u Oscara de la Renty, zachwycające srebro, fiolet, śliwka, bordo u DKNY.

Moda rządzi się własnymi prawami i poza ogromnym biznesem zawiera kreację i design. Moda to forma codziennego życia, język komunikacji społecznej, który osadza nas, odbiorców, we współczesności. Więc… którą spódnicę wybierasz?

londyn 11

Komenatrze zostały zablokowane