Po 13 latach doczekaliśmy się nowej wersji flagowego modelu z fabryki Volvo. Premiera miała miejsce w ubiegłym roku i rozpoczęła się sprzedażą limitowanej wersji XC90 First Edition. Sprzedano go 1927 sztuk, a liczba była związana z datą powstania firmy Volvo. Ta limitowana wersja, pomimo że kosztowała ponad 400 tys. zł, rozeszła się jak przysłowiowe świeże bułeczki. 30 egzemplarzy znalazło nabywców również w Polsce. Szkoda, że sprzedaż odbyła się z pominięciem salonów samochodowych, tylko on line.
Nowe Volvo zostało stworzone od podstaw, a firma przeznaczyła na jego zaprojektowanie 40 mld złotych. Ta wersja XC90 ma nową płytę podłogową, zawieszenie, silniki oraz systemy zwiększające poziom bezpieczeństwa użytkowników auta i innych uczestników ruchu drogowego. Można pokusić się nawet o twierdzenie, że nowe XC90 rozpoczyna nową erę w dziesiątą dekadę istnienia firmy Volvo i bez wątpienia jest jednym z najbardziej ekskluzywnych SUV-ów w swoim segmencie.
Auto, które mieliśmy okazję testować, wyposażone było w silnik diesla o pojemności dwóch litrów i mocy 225 KM. Wydawać by się mogło, że to trochę zbyt mała pojemność, aby pociągnąć to dwutonowe monstrum. I tu przychodzi zaskoczenie. Jednostka napędowa oznaczona symbolem T5 bardzo ładnie zbiera się do startu, a do osiągnięcia przysłowiowej setki potrzebuje niespełna 8 sekund. Jeżeli chodzi o apetyt na paliwo, to uwzględniając, że jedziemy dwutonowym „kioskiem ruchu” i spalamy 9,2 litra/100 km, nie powinno nas przerazić. A teraz czas na zawieszenie. Do wyboru mamy kilka trybów, w tym comfort, eco, dynamic, off-rode. Przy tym standardowym podczas jazdy miejskiej i poza miastem prześwit wynosi około 24 cm. Po przejściu na tryb off-road samochód podnosi się o kolejne 4 cm. Zwiększony do 28 cm prześwit utrzymuje się do prędkości 40 km/h. W czasie jazdy powyżej 100 km/h auto obniża się w celu zmniejszenia oporu o 1 cm. My najczęściej korzystaliśmy z trybu comfort. Samochód prowadził się wówczas bardzo przyjemne. Naprawdę pełen komfort. Pneumatyczne zawieszenie doskonale wybierało wszelkie nierówności i świetnie stabilizowało samochód w czasie gwałtownej zmiany kierunku jazdy. Kierowca prawie nie czuł, że prowadził dwutonowe auto.
Wnętrze kabiny urządzone jest wręcz klimatycznie. Eleganckie detale dają poczucie luksusu, a wpływ szwedzkiego wzornictwa widoczny jest w każdym szczególe. Duży, ponad 12-calowy monitor umożliwia sterowanie większością urządzeń w aucie. Przykładowo, możemy sterować ustawieniem foteli kierowcy i pasażera, a system pozwala nam nie tylko na odpowiednie wyprofilowanie foteli, ale także funduje znakomity masaż pleców. Oferowane do wyboru tryby masażu z pewnością zaspokoją wymagania każdego zmęczonego kierowcy i pasażera. Nowe Volvo wyposażone zostało także w nienagannie zestrojony sprzęt audio firmy Bowers & Wilkins, uznany za jeden z najlepszych seryjnych zestawów nagłośnieniowych na świecie. Faktycznie tak może być, ponieważ ta brytyjska firma z 50-letnim doświadczeniem była twórcą nagłośnienia w legendarnym londyńskim studio nagrań Abbey Road Studios. A to zobowiązuje. Wspomniany system audio to konstrukcja złożona z głośników o dużej mocy, generujących minimalne zniekształcenia. Zestaw składa się z aluminiowych kopułek wysokotonowych, kewlarowych głośników średniotonowych oraz głośników niskotonowych. Zestaw zawiera także, niespotykany dotąd w kabinach aut, centralny głośnik wysokotonowy, poprawiający przestrzenność sceny dźwiękowej.
Podsumowując, model XC90 to przestronny i luksusowy SUV z niezwykle eleganckim, pełnym skandynawskiej prostoty wnętrzem, atrakcyjnym i perfekcyjnie dopracowanym podwoziem oraz dobrym silnikiem, który wnosi dużo świeżości do tej grupy aut w klasie premium. Bez wątpienia to poważny gracz w tym segmencie. My jednak z niecierpliwością czekamy na model o hybrydowym napędzie plug-in, który jak zapewnił nas szef działu sprzedaży Mariusz Łukasiewicz, będzie dostępny już w sierpniu tego roku. A zatem do sierpnia.
Tekst i foto Piotr Nowacki