Protest młodzieży dotyczący powstrzymania katastrofy klimatycznej odbył się w Lublinie w piątek 15 marca na placu Łokietka przed lubelskim magistratem. Pod hasłami: „Strajk dla klimatu”, „Nie podnosicie nam temperatury”, „To nie jest świat, w którym chce się żyć” – młodzież chce zwrócić uwagę polityków na konsekwencje, które wynikają ze zmian klimatu.
– Umiera nasza Matka Natura. Jeszcze kilkadziesiąt lat i zapomnijmy co to jest czyste powietrze, albo zielona trawa. Protestem chcemy pokazać światu, a przede wszystkim Lublinowi, że chcemy czystą nie trującą gazami przyszłość. – mówi Magdalena Kowalska, uczestniczka protestu.
Młodzieżowy Strajk Klimatyczny jest to protest, który zainspirowała 16-letnia szwedzka aktywistka Greta Thunberg. Latem 2018 roku środkowa Szwecja zmagała się z serią potężnych pożarów, które strawiły 25 tys. hektarów lasu. Greta, będąc uczennicą jednej z szwedzkich szkół podstawowych, zdecydowała się zwrócić uwagę innych na problemy klimatyczne, które niszczą naturę, co jest efektem braku wyobraźni mieszkańców naszej planety. Siedząc na ziemi i trzymając w rękach kartkę kartonową z hasłem “Skolstrejk för klimatet” („Szkolny strajk dla klimatu”) Szwedka spowodowała duże zaangażowanie się młodzieży na całym świecie. Uczniowie opuścili lekcje i wyszli na ulice, pokazując, że wspólnie chcą zrobić coś dobrego dla planety. Tegoroczne protesty odbyły się także w polskich miastach, m.in. w Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Katowicach. Na Lubelszczyźnie w akcję włączyła się młodzież z Lublina, Chełma i Zamościa.
Tekst i foto Maksym Kashenkov
