fbpx

Pałac nad Bystrą

24 maja 2019
2 677 Wyświetleń

tekst i foto Magdalena Mazurek

 

Ruiny dawnej papierni przy trasie Lublin – Nałęczów – Puławy zwracają na siebie uwagę nie tylko zacną kubaturą, ale i położeniem. Stawy rybne, grobla, pokładające się na wietrze drzewa są obietnicą czegoś jeszcze bardziej zaskakującego. I rzeczywiście. Odnoga asfaltowej drogi prowadzi do pałacu w Celejowie.

 

Majątek ziemski w 1930 r. liczył 833 ha i należał do potomków Marcina Klemensowskiego – pułkownika powstania listopadowego i radcy stanu Królestwa Polskiego. Do wybuchu II wojny światowej tworzyły go m.in. pałac, ze względu na swoją historię i wysoką wieżę często nazywany zamkiem, oficyna, stawy, papiernia zamieniona na młyn, mur oporowy i park z aleją dojazdową z 1802 r., obsadzoną topolami. Do dziś zachowały się pałac, staw, ruiny młyna i park. Miejsce wyjątkowe jak każde, którego historię tworzyli nietuzinkowi ludzie i historyczne wydarzenia.

Celejowskie rody

Historia Celejowa sięga średniowiecza. Przez wieki, wraz ze zmianami kolejnych właścicieli, zmieniał się charakter budowli – najpierw było tu grodzisko, później siedziba rycerska, jeszcze później wzniesiono tu dwór obronny, który następnie został przebudowany przez Lubomirskich na rezydencję pałacową w stylistyce barokowej. Cechy klasycystyczne pałacowi nadała kolejna właścicielka Celejowa Anna Teofila z Sapiehów Sanguszkowa Potocka, zachwycona zmianami, jakich dokonała Izabela Czartoryska w Puławach. W myśl obowiązującej wówczas mody budynek został otoczony parkiem angielskim, który malowniczo rozciągał się wokół doliny rzeki Bystrej i założonymi wokół niej stawami. Jednak księżna przeinwestowała, a jej majątek został zlicytowany i w ten sposób dobra na początku lat 20. XIX w. przeszły w ręce księcia Adama Czartoryskiego. Wraz ze zmianą właściciela wnętrza zyskały nowe sztukaterie, marmurowe kominki i parkiety. Z tego okresu pochodzi też neogotycka, „średniowieczna” wieża. Wtedy została również urządzona oranżeria oraz rozbudowano park w iście królewskim stylu. Na zboczu wzgórza ukształtowano cztery tarasy oraz kopiec widokowy. Nie mogło obyć się bez minikaskad na Bystrej i romantycznych mostków. Niestety, imponujący budynek spłonął w 1847 r. Po konfiskacie mienia jego nowym właścicielem został Marcin Klemensowski. Odbudowany po pożarze w 1870 r. pałac zyskał nowy, eklektyczny wygląd, którym szczyci się do dziś. Na uwagę zwraca też otoczenie, kiedyś imponującej wielkości, park.

Bohater na włościach

Kolejni właściciele Celejowa mieli nie tylko zacne nazwiska, ale i zasługi dla Polski. Jednak to Klemensowcy najbardziej wpłynęli na rozwój wsi, plasując się wśród najbardziej majętnych ziemian na Lubelszczyźnie.

Marcin Klemensowski urodził się w 1791 r. w Lachowicach w Galicji. Był inżynierem, uczestnikiem wojen napoleońskich (walczył pod Lipskiem, Hanau, Meaux). Był jednym ze świadków śmierci księcia Józefa Poniatowskiego. W 1820 r. pracował w komisji demarkacyjnej, która wytyczała granicę rosyjsko-austriacką. W powstaniu listopadowym walczył pod Wawrem i Ostrołęką, został odznaczony Złotym Krzyżem Orderu Virtuti Militari, awansował na pułkownika. Po powstaniu kupił dobra nad Bystrą, na które składały się wsie Celejów, Karmanowice, Strychów, Stok, Bochotnica, Wierzchoniów, Witoszyn i Wrąbków. Dodatkowo kupił Klementowice koło Puław. Oprócz zarządzania sporym majątkiem pełnił funkcje publiczne – m.in. był inspektorem generalnym komunikacji lądowej i wodnej w Królestwie Polskim oraz radcą stanu, wykładał rysunek dla aplikantów budowlanych.

W 1860 r., w wieku 69 lat, przeszedł na emeryturę, ale nie zwolnił tempa życia. Kolekcjonował mapy i dokumenty z okresu powstania listopadowego, interesował się inżynierią, archeologią i hodowlą ziemniaków.

 

Zabójstwo na zlecenie

 

Kiedy dziewięć lat później Marcin Klemensowski zmarł, dobra odziedziczył jego syn Ludwik (1830–1885), który ukończył Szkołę Sztuk Pięknych oraz Instytut Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa w Marymoncie. Ostatnim dziedzicem dóbr celejowskich był syn Ludwika – Józef, który ożenił się z Agnieszką z Pawłocików. Za ich sprawą zrobiło się głośno – kiedy zostali postrzeleni w lipcu 1932 r. Sprawcami byli dwaj miejscowi chłopi, a do zbrodni namówił ich syn dziedziców Marian (głównie chodziło o sprawy majątkowe), z kolei pośrednikiem był Żyd Lejba Federmasser, pokątny handlarz. Klemensowcy przeżyli próbę zabójstwa, a czwórka napastników w kilka miesięcy później została skazana przez sąd w Lublinie na kary po 15 lat więzienia. Rodzina Klemensowskich rezydowała w Celejowie do 1945 r. O dalszych losach Mariana Klemensowskiego niewiele wiadomo. Plamę na honorze ojca zapewne zmazał jego syn Artur, pseudonim „Błyskawica”, uczestnik powstania warszawskiego, który cztery lata temu w wieku 90 lat zmarł w Sopocie.

 

Wokół papierni

Najbliżej drogi łączącej Nałęczów z Kazimierzem Dolnym, tuż nad brzegiem jednego ze znajdujących się tu stawów, usytuowany jest budynek dawnej papierni, jednej z pierwszych na ziemiach polskich. To inwestycja z roku 1828, kiedy właścicielami Celejowa byli Czartoryscy. Z produkcją trzech tysięcy ryz rocznie był to wtedy jeden z najnowocześniejszych i największych zakładów tego typu w Królestwie Polskim. W ciągu ponad dwóch dekad zakład zaopatrywał w papier między innymi książęcą rezydencję w Puławach. Papiernia pracowała do czasu konfiskaty przez rząd carski. Decyzję o przekształceniu papierni w młyn podjął nowy właściciel Celejowa Marcin Klemensowski. Inwestycja opłaciła się. Młyn działał z powodzeniem do lat 40. XX w. W czasie okupacji niemieckiej z powodu nielegalnego przemiału mąki młyn kilkakrotnie był zamykany Po wyzwoleniu został upaństwowiony i nie wznowiono już tu produkcji mąki. Historia dawnej papierni zakończyła się w 1953 r., kiedy zdemontowano maszyny. Do lat 70. obiekt częściowo był jeszcze zadaszony. Obecnie zabytkowa ruina wraz z usytuowanymi wokół stawami należy do prywatnych właścicieli. Nie da się ukryć, że jest to jedno z bardziej malowniczych miejsc przy trasie z Lublina do Kazimierza Dolnego.

Przeszłość dla przyszłości

Zdewastowany po wojnie pałacowy park jest dziś miejscem spacerów pensjonariuszy mieszczącego się tutaj Samodzielnego Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego dla Psychicznie i Nerwowo Chorych. Cały kompleks pałacowo-parkowy znalazł się na terenie utworzonego w 1979 r. Kazimierskiego Parku Krajobrazowego. Od połowy lat 90. były zakusy na zagospodarowanie pozostałych terenów Celejowa, m.in. na zbudowanie szpitala kardiologicznego. Do inwestycji nie doszło, ale być może w najbliższych latach w okolicy powstanie kompleks leczniczo-rekreacyjny z wykorzystaniem znajdujących się tu wód geotermalnych. Cokolwiek nada temu miejscu nową energię będzie spójne z zamieszczonym wysoko na ścianie pałacowej wieży cytatem:

W Nadzieje Lepszych Czasów
1802

W tejże nadziei 1890 r.
odbudował Józef Klemensowski

 

Korzystałam z materiałów opracowanych przez Jadwigę Teodorowicz-Czerepińską i Mariusza Gadomskiego.

 

Zostaw komentarz