Październik, spokojnie i mgliście, do wiosny daleko, nostalgicznie, już czas chryzantem. Złocistych i w kryształowym wazonie. Swego czasu od smarkuli dostałam na urodziny (obchodzę w kwietniu) właśnie chryzantemę. CHRYZANTEMĘ, wprawdzie nie złotą, a białą i w doniczce. Jezu, czas do trumny?! Mina mi trochę zrzedła.
Zabłocka: Ola, ale to cmentarny kwiatek…
Ola: Bierz, matka, jak dają. Pewnie jak bym była taka stara, też bym się oburzyła, ale nic lepszego w tej cenie w Lidlu nie było.
Pewnego pięknego wieczoru siedzieliśmy sobie we troje przed telewizorkiem: dziadek, smarkula i ja. Ola katowała nas „Zmierzchem”.
Dziadek: Ola, po obejrzeniu tego głupawego filmu będę cię musiał zaprowadzić do psychiatry, a nie znam żadnego!
Z.: Tato, ale to twój nienormalny syn kupił jej te debilne książki, to teraz ogląda.
Dz.: Jezu! Kto go zrobił?!
Z.: Eeeeeeee, tato… No ty.
Kiedyś, jak te nasze ogryzki były małe, a zaręczam, że kiedyś były małe, w ramach wakacji wywoziłyśmy je z Moniką na działkę nad jezioro. Dyżur z ogryzkami pełniłyśmy na zmianę, żeby nie sfiksować, bo wyglądało to tak:
…ciociu!boOlatodomniegadaimitoprzeszkadza!Bubaszczekainiemogęsięskupić!czyjamumuszęzawszeustępować?!o,popatrz!wiewiórki!pójdziemydojeziora?mamo,aKubatopowiedział,żeniebędziesprzątał!hau!hau!hau!aciociu,wiesz,żejawidziałemtakiedużeniebieskiedinozaurykiedyś?onemniegoniły,naprawdę!matka,niemówdoniegomisiu!ciociu,wiesz,żeOdżojesttakasłodka?Olazrobiłaśniadanie,ciociu!mamo,aKubatoniechcesięubierać!hau!hau!hau!aBubatowyjadaOdżozmiski!aOdżowyjadazBubymiski!dlaczegoonasiętaknamniepatrzy?! janiebędęsprzątać,ciągletylkosprzątamisprzątam!awiesz,ciociu,żeniemożnsiękąpaćprzyświecach?osa!osa!onazarazmnieugryzie!acotyrobisz?adasznamkomputer?pójdziemynaManhattan?janiechcęherbaty!możemypograć?adoczegocitefarby?cotubzyczy?onekopiądołek!hau!hau!hau!będzieszczytał?nie,czekaj,siadaj,terazja!…
Dzieci bywają też chore. Hejkum, kejkum, Zabłocka, ratuj! Robiłam więc za niańkę.
Pawian: Ciociu! Mam plan! Jak będziemy razem siedzieć w więzieniu, to ty zagadasz strażnika, ja zrobię pułapkę i uciekniemy! Zrobimy im jesień średniowiecza z tyłków!
Z.: Jak zaraz nie zaczniesz żreć, to ja ci zrobię jesień wszystkich epok i zmierzch cywilizacji z tyłka, nawet ci radziecka obrona przeciwlotnicza nie pomoże.
P.: Będziesz bombowcem?
Z.: Raczej pershingiem.
P.: Aha. A wiesz, może ty zostaniesz z nami? Nie będę musiał chodzić do szkoły.
Z.: Wierz mi, że jeszcze pół godziny i pokochasz szkołę, he, he, he.
P.: Ciociu! Ale sama mi powiedziałaś, że groźby są karalne!
Z.: Spokojnie jak na wojnie, czy ja ci grożę?
P.: Chcesz powiedzieć, że już z matką znajdziecie na mnie paragraf?
Z.: Całe stadko, słoneczko. Jedz, albo ci tę kanapkę wepchnę do gardła.
P.: To będzie przemoc!
Z.: Tam zaraz przemoc, raczej twoja niemoc – jak sam nie możesz, to muszę ci pomóc, prawda?
P.: Jak ty dobrze rozumiesz zwierzęta…
Z.: Szczególnie takie, jak ty.
P.: A z Kotą też umiesz gadać i ją rozumiesz?
Z.: Na razie staram się zrozumieć twoje potrzeby. Pierwszą twoją potrzebą jest zjeść śniadanie, drugą – odrobić zaległe lekcje.
P.: Łe! Jednak nie rozumiesz zwierząt. Uwierz mi, że ja wolę pograć na komputerze!
Z.: Komputer znajduje się w strefie zaminowanej, słonko, jak wleziesz do matki do gabinetu, trafisz na ostrzał.
P.: I będę mieć przerąbane?
Z.: Do końca dni swoich.
P.: To raczej długo. Ale wiesz, ty zejdziesz prędzej…
A teraz? Teraz to dzieci się nam postarzały. Wieczór, matka staruszka ślęczy przy kompie, dzwoni telefon:
Ola: Cze, matuś, nie sypiesz się? Wszystko u ciebie w porządku? Jak się czujesz?
Z.: Ile chcesz?
O.: Dwieście wystarczy.
Ech, życie…
tekst Magdalena Zabłocka
foto wstępne Melissa Askew | Unsplash
Magdalena Zabłocka jest dyrektorem ds. programowych Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Lublinie. W pracy, będącej jej największą pasją, zaangażowana jest w działania na rzecz promocji rzemiosła. W książce „Rzemiosło w przestrzeni kulturowej” ze znawstwem i temperamentnie opowiada historie, legendy i mity tej gałęzi działania, poczynając od antyku. Prywatnie uwielbia literaturę luzofońską i iberoamerykańską, a najbardziej lubi „trupy”, czyli kryminały. Kocha swoje dwa psy i dwa koty.