Państwowe Muzeum na Majdanku przedstawia najnowszą publikację – Dziennik będący niezwykłym świadectwem przeżyć obozowych i jedynym oryginalnym dokumentem pisanym w całości w niemieckim obozie koncentracyjnym. Jego autorką jest 16-letnia Jadwiga Ankiewicz – młoda, zwyczajna dziewczyna, której życie i los symbolizują tragiczne doświadczenia młodego pokolenia Polaków z okresu II wojny światowej.
Podczas uwięzienia na Majdanku, od stycznia do maja 1943 r., Jadwiga utrwalała swoje obserwacje niemal dzień po dniu. Pisała w zeszycie w jedną linię, używając ołówka. Najprawdopodobniej miała te przedmioty od czasu łapanki w Warszawie 15 stycznia 1943 r. Prowadzenie Dziennika przez tak długi czas w ukryciu wymagało od Jadwigi zarówno ogromnej pomysłowości, jak i determinacji. Posiadanie przyborów do pisania było bowiem za drutami surowo wzbronione, znalezienie ich przez władze obozowe oznaczało niebezpieczeństwo pobicia lub nawet śmierci.
Jadwigę i jej o rok starszą siostrę wychowywano w duchu umiłowania historii Ojczyzny i tradycji. Ojciec, ochotnik walk 1920 r. w obronie Warszawy, był wzorem dla córek. Gdy w 1939 r. wybuchła II wojna światowa, Jadwiga miała 13 lat. Ojca zmobilizowano w pierwszych dniach września. W listopadzie Niemcy zajęli budynek gimnazjum, wysiedlając mieszkających tam profesorów i pracowników administracyjnych. Matka z dwójką dzieci zamieszkała u rodziny przy ul. Czerniakowskiej 90.
Jadwiga została ujęta przez Niemców podczas jednej z największych ulicznych łapanek w Warszawie 15 stycznia 1943 r. Część zatrzymanych, w tym Jadwigę, przewieziono do więzienia gestapo na Pawiaku. Stamtąd 17 stycznia, razem z innymi, znalazła się w transporcie do obozu koncentracyjnego na Majdanku w Lublinie. Dotarła tam dzień później. W drodze z Pawiaka Jadwiga wyrzuciła przygotowaną wcześniej kartkę, mając nadzieję, że trafi ona do rodziny.
Jadwiga zaprzyjaźniła się z czterema młodymi dziewczętami: Krystyną Gontarską, Marią Turkowską, Janiną Nowacką i Mieczysławą Strawińską. Żartobliwie mówiono o nich „pięcioraczki majdaniarskie”. 8 marca Jadwiga wraz z koleżankami rozpoczęła pracę w obozowej pralni, która mieściła się na tzw. I międzypolu – ogrodzonej drutem kolczastym przestrzeni pomiędzy polami więźniarskimi nr I i II. Pralnia sąsiadowała z budynkiem, w którym składowano zwłoki ofiar, a także z tzw. starym krematorium. Była przez to szczególnym punktem obserwacyjnym. W tym czasie w komorach gazowych Niemcy dokonywali zagłady Żydów z getta warszawskiego.
Jadwiga pracowała tam do dnia swojego zwolnienia z obozu, czyli do 17 maja 1943 r. Nastolatka razem z innymi, którzy odzyskali tego dnia wolność, w siedzibie Polskiego Czerwonego Krzyża w Lublinie przy ul. Niecałej otrzymała pieniądze na bilet i prowiant na drogę. Porannym pociągiem wróciła do domu w Warszawie.
Po powrocie do stolicy Jadwiga pracowała jako kelnerka. Wraz z ojcem, który się ukrywał, rozpoczęła działalność konspiracyjną w Szarych Szeregach jako łączniczka. Niestety, 30 stycznia 1944 r. w bliżej nieznanych okolicznościach została zastrzelona przez Niemców na jednej z warszawskich ulic. Miała niewiele ponad 17 lat. Została pochowana 31 stycznia 1944 r. na Cmentarzu Bródnowskim.
O tym jaka była Jadwiga wiemy dzięki jej stryjecznej siostrze – Teresie Toberze z domu Ankiewicz. Rodzinne zbiory wzbogaciły najnowszą publikację o cenny, niepublikowany dotąd materiał ikonograficzny.
O Jadwidze Ankiewicz opowiada jej stryjeczna siostra Teresa Tobera.