Potrzeba chwili przyspieszyła decyzję o powstaniu Fundacji Grupy Aliplast. Ze sprawnie zorganizowaną pomocą wyszła naprzeciw potrzebom ofiar rosyjskiego ataku na Ukrainę – uchodźców oraz tych, którzy zostali, by bronić swojego kraju. Ten pierwszy okres działalności był trudny, ale pouczający. Głównym celem działań w kolejnych latach będzie pomoc najbardziej potrzebującym – dzieciom oraz osobom społecznie wykluczonym. Fundacja jest młoda, lecz kolejne plany już czekają na realizację, która będzie sprawdzianem dla woli działania, pomysłowości i konsekwencji. Z Wiceprezesem Zarządu Fundacji Aliplast Mateuszem Malczarskim rozmawiali Anna Ignasiak i Piotr Nowacki | foto Anna Ignasiak, Fundacja Grupy Aliplast.
Fundacja Aliplast powstała 29 marca tego roku. Jaka była idea jej powołania?
Sam pomysł powołania Fundacji kiełkował jużod roku, natomiast z uwagi na sytuację międzynarodową związaną z wojną w Ukrainie i zaangażowaniem naszych partnerów z Grupy Corialis w pomoc naszym sąsiadom stało się oczywiste, że już teraz należy założyć Fundację.
Jakie podmioty wchodzą w skład Grupy Corialis?
Tworzą ją firmy: Aliplast Sp. z o.o. oraz Aliplast Extrusion Sp. z o.o. oddziały w Polsce, Aliplast NV i Aliplast Extrusion NV w Belgii, Profils Systèmes we Francji, Smart Extrusion LTD w Wielkiej Brytanii, Lingote-Aluminios SA w Portugalii, H-Systems w Republice Południowej Afryki, JMD Systems na wyspie La Réunion, Centroalum z Hiszpanii oraz Aliplast aluminium systems d.o.o w Serbii.
Kto znalazł się we władzach Państwa Fundacji?
Prezesem jest p. Tomasz Ćwiek, Mateusz Malczarski, jestem Wiceprezesem. Natomiast członkowie Zarządu to: Jan Kidaj – Prezes Spółki Aliplast, Ewa Ciołek i Piotr Kutrzepa.
Jakie od początku były podstawowe cele statutowe?
Szeroko pojęta działalność społeczna – wsparcie dzieci z Domów Dziecka, osób wykluczonych społecznie. Jeszcze przed założeniem Fundacji, w zeszłym roku, podjęliśmy współpracę z Centrum Administracyjnym „Pogodny Dom”, obsługującym placówki opiekuńczo-wychowawcze Rodzina I-VI. Zrealizowaliśmy kilka projektów, m.in. „Żegluj z Aliplast”, podczas którego, przy naszym wsparciu, dzieci mogły uczestniczyć w kursie na patent żeglarza jachtowego. Żeglarstwo to wspaniałe hobby, które rozwija fizycznie i intelektualnie, uczy współdziałania i pracy w grupie. Uczestnicy naszego projektu mieli okazję nabyć wiele kompetencji miękkich – otwartość, nawiązywanie nowych relacji, a także mieli możliwość rozwijania wrodzonych predyspozycji. Współpraca z „Pogodnym Domem” nie zakończyła się na tym projekcie, „Pogodny Dom” jest zapraszany do wszystkich organizowanych przez nas akcji i projektów.
Jakiego rodzaju są to wydarzenia?
Dzień Dziecka czy święta Bożego Narodzenia są okazjami do spotkania i wręczenia podarunków. Przykładem większego przedsięwzięcia jest, zorganizowana w ubiegłym roku, „Sobota z samolotem”. Zorganizowaliśmy to wydarzenie we współpracy z Aeroklubem Świdnik. Udział wzięły zarówno dzieci naszych pracowników, jak i dzieci z Domu Dziecka. Mogły wsiąść do samolotu, „poćwiczyć” kierowanie maszyną. Ogromne wrażenie zrobiły pokazy lotnicze. Dodatkowo były gry, zabawy i poczęstunek. To był duży sukces, dlatego powtórzyliśmy ten dzień w tym roku. Były przeloty samolotem, konkursy plastyczne, słodki poczęstunek – w spotkaniu uczestniczyło około 160 uczestników, w tym oczywiście dzieci z „Pogodnego Domu”.
Proszę powiedzieć o działaniach podejmowanych przez Państwa na rzecz Ukrainy w związku z wybuchem konfliktu zbrojnego.
Od początku bardzo mocno zaangażowaliśmy się – zarówno nasza Spółka w Polsce, jak i partnerzy z Grupy Aliplast. Przyjeżdżały do nas transporty z darami z Francji, Hiszpanii, Belgii. Zajmowaliśmy się segregacją i dystrybucją wśród uchodźców, którzy trafili do Polski, a medykamenty, dzięki zaangażowaniu innych osób, z sukcesem transportowaliśmy na front. Swoim patronatem objęliśmy punkt recepcyjny dla uchodźców w Szkole Podstawowej na Rzeckiego. Przez cały okres działania nasi pracownicy jako wolontariusze pomagali w funkcjonowaniu ośrodka. Braliśmy udział w akcji plecaczek, przygotowywaliśmy worki z pierwszą pomocą i na punkty graniczne.
Czy organizacja tej pomocy była skomplikowana logistycznie?
Odbywała się na kilku poziomach. Z jednej strony nawiązywaliśmy współpracę z partnerami ukraińskimi działającymi w Polsce, a z drugiej z pojedynczymi osobami, które chciały pomagać z potrzeby serca, ale były też świetnie zorganizowane. Warto dodać, że na początku organizacja tej pomocy rozwijała się niejako „organicznie”. Ludzie sami wozili rzeczy potrzebne w Ukrainie za granicę. Natomiast udało nam się nawiązać współpracę ze Zrzeszeniem Ukraińskiego Biznesu w Polsce. My zajmowaliśmy się segregacją darów otrzymywanych od partnerów z Grupy Corialis, natomiast oni logistyką transportu. Do Ukrainy, bezpośrednio do szpitali, pojechało wówczas kilka tirów z artykułami medycznymi, spożywczymi.
A pierwsza akcja jako Fundacja Grupy Aliplast?
Było nią partnerstwo przy organizacji biegu „Chęć na pięć” razem z Lubelską Fundacją Sportu. Ktoś mógłby powiedzieć, że wystarczyłoby samo przekazanie pieniędzy Ukraińcom, ale ideą naszej Fundacji jest również pobudzenie w innych ludziach chęci zaangażowania się w pomoc. My finansujemy częściowo ten bieg, a już wpłaty uczestników biegu są bezpośrednio przekazywane na rzecz wsparcia kobiet – uchodźczyń z Ukrainy. Dodatkowo osoba, która zapisuje się na bieg, nie musi ograniczać się tylko do kwoty wpisowej, może ją dowolnie zwiększyć, dlatego wierzymy, że suma, którą uda się zebrać, będzie znacznie wyższa. Przy pomocy wolontariuszy wspieraliśmy też wiele punktów dla uchodźców, m.in. w Ośrodku Wypoczynkowym w Leśnej Rybie, gdzie w szczytowym momencie przebywało ponad 140 osób – kobiet z dziećmi. Z tego co wiem nasza pomoc trafiła do 46 punktów dla uchodźców zarówno w Lublinie, jak i województwie. Teraz współpracujemy najściślej z Domem Studenckim „Helios”, gdzie również przebywają kobiety z dziećmi. Na 1 czerwca, czyli Dzień Dziecka, przygotowaliśmy Piknik Ekologiczny: konkursy, gry, zabawy, dmuchane zamki, jazda na kucyku. Co istotne, wydarzenie to połączone było z finałem kilku naszych akcji ekologicznych, m.in. akcji „Drzewa za butelki”. Zaproszenie do wzięcia udziału w akcji wysyłaliśmy do przedszkoli, szkół podstawowych i liceów. Największy odzew był z przedszkoli. Cieszymy się, że już od najmłodszych lat możemy kształtować postawy proekologiczne. Były też dzieci z okolicznych osiedli. Spotkanie zorganizowane zostało we współpracy z Lubelską Agencją Ochrony Środowiska, pod patronatem medialnym TVP3 Lublin. Przyszli nasi pracownicy z dziećmi, dzieci ze szkół. Zaprosiliśmy również uchodźców z Ukrainy – matki z dziećmi, ze wspomnianego Domu Studenckiego „Helios”. Mamy nadzieję, że w dramacie i traumie, które przeżywają z powodu wojny, zwłaszcza dzieci oddzielone od ojców już od dłuższego czasu, takie wydarzenia choć na chwilę odrywają ich uwagę od przykrych wspomnień i pozwalają dzieciom być dziećmi.
Obecnie pomoc Fundacji Grupy Aliplast jest skierowana do uchodźców znajdujących się w naszym mieście. Czy wspierają ich Państwo również poprzez zatrudnianie w firmie?
W początkowym okresie wojny wyraziliśmy chęć zatrudnienia obywateli Ukrainy, jednak wbrew pozorom nie jest to takie proste, ponieważ wszystkie procedury, np. BHP, które musi znać przyszły pracownik, mieliśmy opisane w języku polskim. Musiały zostać przetłumaczone na język ukraiński. Poświęciliśmy trochę czasu na przygotowanie tej dokumentacji. Obecnie wedle mojej wiedzy mamy zatrudnionych 15 Ukraińców i Ukrainek. Myślę, że z biegiem czasu będziemy zatrudniać ich więcej, ponieważ jako firma rozwijamy się i potrzebujemy cały czas nowych pracowników.
Cały czas zmieniają się potrzeby uchodźców z Ukrainy. Która jest teraz najważniejsza?
Obecnie taką potrzebą, którą nam sygnalizują zarówno nasi pracownicy, u których mieszkają uchodźcy, jak i partnerzy, z którymi współpracujemy, jest woda butelkowana. Wydawało by się, że to tylko woda, ale okazuje się, że „aż”. Najprawdopodobniej wynika to z tego, że sieć wodociągowa w Ukrainie nie jest w najlepszym stanie, w związku z tym spożywa się jedynie wodę butelkowaną. Woda z kranu kojarzy się uchodźcom z problemami żołądkowymi, dlatego proszą o wodę butelkowaną. Ponadto, gdy pytamy Ukraińców i Ukrainek, czego potrzebują, zarzekają się, że obecnie niczego, nawet jeśli można domyślać się, iż jest inaczej. Domyślam się, że nie chcą być jedynie osobami, którym trzeba pomagać, jest to chyba sprawa honoru.
Prawdopodobnie pragną odzyskać swoją godność. Rezultatem inwazji rosyjskiej była nie tylko często utrata bliskich czy obrażenia fizyczne. Wypędzenie z domu było poniżające. Mówię tak na podstawie wypowiedzi jednego z uchodźców, w której znalazło się zdanie – „Uciekaliśmy z domu jak szczury”.
Widzieliśmy uchodźców na granicy, ponieważ jedna z naszych akcji polegała na tym, że zawieźliśmy do Dorohuska zestawy podstawowych rzeczy, wiedząc już, że ludzie uciekają. „Szczęśliwi” byli ci, którym udało się zabrać plecaki, nierzadko jednak ktoś uciekał tylko z jakimś workiem czy wręcz siatką. To był zatrważający widok.
O ile mi wiadomo 1/3 uchodźców z Ukrainy pragnie pozostać w Polsce przez przynajmniej trzy lata. Na pewno wiążą się z tym poważne zadania dla władz państwowych i samorządowych. A czy Państwo w takiej perspektywie czasu będziecie mogli pomagać?
Nasza firma nieustanie rośnie, cały czas zwiększamy zatrudnienie – w ubiegłym roku było to ponad sto osób, w tym roku szykuje się podobna liczba. Bardzo chętnie będziemy zatrudniać Ukrainki i Ukraińców. Z naszego doświadczenia wynika, że są to dobrzy pracownicy. Będą również znajdować pracę w firmach, które z nami współpracują, m.in. ogrodniczych.
Czy organizują Państwo jakieś akcje zbierania dodatkowych funduszy dla Fundacji?
Nie i na razie nie planujemy tego. Posiadamy własne fundusze z racji tego, że Aliplast wyłożył kapitał zakładowy. Swój wkład finansowy w organizowanie pomocy mają również nasi partnerzy z Grupy Coralis. Uwagę poświęcamy na to, by te pieniądze mądrze spożytkować.
Jakie Państwo planują dalsze działania, służące pomocy uchodźcom ukraińskim?
W najbliższym czasie chcemy zorganizować kursy językowe dla Ukrainek, by nie czuły się wykluczone zawodowo. Zrobiliśmy mały wywiad w ośrodkach, z którymi współpracowaliśmy już wcześniej, by dowiedzieć się, jak wiele kobiet chciałoby nauczyć się języka polskiego. Wkrótce będziemy mieli wyniki i przystąpimy do realizacji tego projektu. Po pokonaniu bariery językowej Ukrainki będą mogły podjąć lepiej płatną pracę, co tym samym ułatwi im życie w Polsce.
Czy Fundacja Aliplast poszerzy pole działania o naukę, kulturę, sport?
Pracujemy obecnie nad kilkoma projektami – ale jeszcze nie chwalimy się konkretnymi planami, ponieważ nie chcemy zapeszać. Na sezon wakacyjny szykujemy niespodziankę dla naszych najmłodszych ukraińskich, obecnych, mieszkańców Lublina. Inne dziedziny, w których chcemy działać, to jak już wcześniej wspomniałem, ekologia oraz wspieranie osób wykluczonych. W statucie mamy ujętych wiele celów, które zapewniają nam dużą elastyczność działania, ale każda nasza inicjatywa musi być dobrze przemyślana, by efekty były jak najlepsze.
Na czym obecnie skupiona jest uwaga i działanie Fundacji?
Na razie na pomocy uchodźcom ukraińskim. Jesteśmy młodą Fundacją, cały czas się uczymy. Zgłaszają się jednak do nas powoli różne podmioty o wsparcie czy nawiązanie współpracy. Pierwszy rok traktujemy jako swego rodzaju „rozbieganie się” przed naprawdę długim biegiem. Nasze czyny w kolejnych latach pokażą siłę Fundacji Grupy Aliplast. Natomiast dzięki przyjętej formie działalności będziemy całkowicie transparentni – sprawozdania finansowe są jawne, więc każdy będzie mógł mieć w nie wgląd.
Czy zamierzają Państwo udzielać się przy odbudowie Ukrainy po zakończeniu wojny, co miejmy nadzieję nastąpi jak najszybciej?
Jesteśmy firmą działającą w branży budowlanej, więc oczywiste, że nasze działania skierujemy również w tym kierunku. Myślimy o pomocy w odbudowie jakiejś szkoły – będzie to już poważny projekt m.in. pod względem logistycznym. Chcielibyśmy również bezpośrednio włączyć się w odbudowę infrastruktury w kraju naszych sąsiadów. Na pewno rozważymy wsparcie w postaci surowców do odbudowy, np. stolarki okiennej i ewentualnie dodatkowo jej montaż. Na co dzień współpracujemy z architektami, producentami – myślę, że chętnie dołączą jako Partnerzy do naszego projektu i również pomogą. Jako firma produkcyjna mamy szerokie pole do działania. Odbudowa zniszczeń w Ukrainie potrwa kilka lat: przewidywanie, planowanie i konsekwencja są kluczowe, by pomoc przyniosła wymierne efekty. Są to zresztą wyznaczniki całej działalności jako Fundacji Grupy Aliplast. Natomiast naszym głównym celem na pewno pozostanie wspieranie najbardziej bezbronnych i wrażliwych, czyli dzieci.