fbpx

Naprawić gospodarkę

28 marca 2018
1 420 Wyświetleń

Z Katarzyną Lubnauer, przewodniczącą partii Nowoczesna, o rozwoju gospodarczym Lublina i Lubelszczyzny, rynku pracy dla kobiet oraz tworzeniu barier przedsiębiorcom rozmawia Piotr Nowacki, foto Łukasz Kamiński

 

Przyjechała Pani do Lublina na spotkanie z kobietami przy okazji inauguracji lubelskich obchodów uzyskania przez Polki praw wyborczych.

 

– Ta inicjatywa nazywa się „100-lecie głosu Polek. Lubelszczyzna 2018”. Zostałam zaproszona, aby porozmawiać między innymi o tym, jakie propozycje dla kobiet ma Nowoczesna. Mamy dość dużo działań, które pokazują, jak ważne są dla nas prawa kobiet.

Naszym głównym celem w polityce jest organizacja skutecznego, dobrze zorganizowanego, sprawnego, silnego państwa, równocześnie dbającego o wolności i prawa obywatelskie. A prawa kobiet to również prawa obywatelskie, które są niezbywalne i o których nie możemy zapomnieć. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy Nowoczesna kojarzy się z kobietami, ma twarz kobiety, chociaż mamy też energicznych panów.

 

Spotyka się Pani również z przedsiębiorcami z Lubelszczyzny. Gospodarka to podstawa programu Nowoczesnej.

 

– To jest bardzo ważne, żebyśmy rozmawiali z tymi ludźmi, którzy kształtują gospodarczy wzrost kraju. A przedsiębiorcy to są właśnie ci ludzie, którzy mają największy wpływ na rozwój gospodarki, wbrew temu, co mówi obecny rząd, że to właśnie rząd generuje wzrost gospodarczy. I to właśnie z samymi przedsiębiorcami trzeba rozmawiać o tym, jakie są ich potrzeby, oczekiwania, jakich zmian w polskim prawie by chcieli, aby łatwiej im się funkcjonowało.

 

Nowoczesna deklaruje, że jest ugrupowaniem ludzi aktywnych zawodowo i swój program wyborczy przygotowała głównie pod kątem umożliwienia lepszego funkcjonowania przedsiębiorczości.

 

– Uważamy, że państwo powinno jak najmniej ograniczać swobodę gospodarowania. Jesteśmy przeciwni wszelkim takim ustawom, jak „apteka dla aptekarza”, która ogranicza możliwość otwierania nowych aptek i przyczyni się do zamykania części już istniejących, tym samym powodując wzrost cen leków. Podobnie ustawa o ziemi autorstwa PiS ogranicza obrót ziemią i inwestycje gospodarcze. Stąd nasza propozycja nowelizacji ustawy o ziemi rolnej, której celem jest uwolnienie obrotu ziemią w granicach administracyjnych miast. Przyjęta przez PiS ustawa OZE dotycząca elektrowni wiatrowych – nie tylko ogranicza rozwój tej branży, ale również pogłębia problem smogu.

 

A konkretne przypadki?

 

– Dopiero co rozmawiałam z przedsiębiorcami w Łodzi, którzy mają dużą firmę współpracującą z wieloma przedsiębiorstwami handlowymi. Okazuje się, że nie tylko muszą dostosować się do zmian przepisów prawnych, ale ich działalność wręcz jest sabotowana. Przedstawiciele Krajowej Administracji Skarbowej potrafią stać miesiąc przed taką firmą, która ma dużą ilość najemców, i w ten sposób bardzo ograniczają ich klientom dochody, ponieważ każda osoba, która wjeżdża na ich teren, jest kontrolowana. Kontrolowanie celne czy skarbowe jest czymś oczywistym, ale nie w sposób, który wygląda jak celowe działanie mające na celu zablokowanie rozwoju firmy. Kontrole mają być skuteczne, ale nie opresyjne. Każdy z klientów liczy się z tym, że będzie miał sprawdzany samochód czy dokumenty. To hamuje handel i rozwój firm.

 

W takim razie jak powinno wyglądać poprawne i bezpieczne funkcjonowanie państwa w tym zakresie?

 

– Funkcjonowanie państwa zawsze powinno być oparte na zaufaniu – obywatela do państwa i państwa do obywatela. Dopiero kiedy obywatel okaże się człowiekiem, który ma złe intencje w stosunku do państwa, państwo ma prawo w sobie wiadomy sposób go ścigać. Sprawdzanie prewencyjne powoduje, że jest to represja.

 

Jak Nowoczesna podchodzi do tematu „taniego państwa”? 23,6% ludzi czynnych zawodowo jest zatrudnionych w placówkach budżetowych, czyli praktycznie co czwarta pracująca osoba utrzymywana jest z naszych podatków.

 

– Te dane mają sens tylko i wyłącznie wtedy, kiedy porównamy je do innych krajów. Wiele państw korzysta np. z outsourcingu usług, który polega na tym, że jest jakiś podmiot, który może zrobić taniej coś, co w obrębie naszego przedsiębiorstwa kosztuje dużo więcej. Przykładowo dotyczy to pomocy społecznej i usług związanych z poszukiwaniem pracy. Wówczas państwo zleca zadania nie instytucjom państwowym, tylko „na zewnątrz”. Ale to jest kwestia dobrej organizacji państwa. Tymczasem biura pośrednictwa pracy mają płacone raczej za udział bezrobotnych w kursach doszkalających, niż kiedy ktoś z osób u nich zarejestrowanych znajdzie pracę. Więc takie absurdy wymagają uporządkowania.

 

A co z Lubelszczyzną? To część Polski zaliczana do najbiedniejszych.

 

– Obserwujemy, co dzieje się w Lublinie, pracę prezydenta Krzysztofa Żuka i mamy świadomość, jakim cieszy się poparciem mieszkańców. Jednak chcąc poprzeć Pana Prezydenta, oczekiwalibyśmy, żeby realizował plany Nowoczesnej dotyczące inwestycji, związane z rozwojem miejsc pracy. Mam tutaj na myśli tereny inwestycyjne, uzbrajanie ich i pomoc w zakładaniu działalności gospodarczej. Trzeba przyznać, że jest to problem wielu samorządów, choć w przypadku np. Rzeszowa zostało to rozwiązane modelowo.

 

Ekonomista prof. Witold Orłowski twierdzi, że Rzeszów jest polskim miastem sukcesu gospodarczego.

 

– Podczas jednego ze spotkań prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc powiedział: – Najpierw zainwestowałem w tereny, które przyciągnęły przedsiębiorców, a dopiero potem, zarabiając pieniądze, inwestowałem w rozwój miasta. Jeżeli teraz rzeszowiacy mają do mnie pretensje o to, że nie ma aquaparku, to ja im odpowiadam, że za to mamy 40 tysięcy więcej mieszkańców w Rzeszowie, więcej miejsc pracy i większą ilość ludzi młodych, którzy po studiach zostają w Rzeszowie i zakładają rodziny. I rzeczywiście, w bardzo wielu miejscach najpierw buduje się aquaparki czy stadiony. A kolejność powinna być inna. Ale jest to również związane z naszą mentalnością.

 

Mówimy o metropoliach. A co z Lubelszczyzną jako regionem?

 

– Nowoczesna w ramach prac programowych tworzy kompleksowy program Nowoczesna Polska Wschodnia, którym z ramienia Zarządu Nowoczesnej koordynuje Jacek Bury. Dotyczy on wszystkich województw na ścianie wschodniej i jest wpleciony w program dla całej Polski. Wiadomo, że większości zaniechań dotyczących przede wszystkim infrastruktury i komunikacji nie da się nadrobić bez centralnego wsparcia. Uważamy, że Lubelszczyzna nie wykorzystuje również ogromnego potencjału, jaki daje jej położenie przy granicy z Ukrainą.

 

Rolnictwo, które było mocnym akcentem regionu, podupada. Co w zamian?

 

– Rolnictwo boryka się i jeszcze jakiś czas będzie, z ogromnymi stratami i ograniczeniami związanymi z afrykańskim pomorem świń, będzie to oznaczało koniec dla wielu małych gospodarstw. Tym ludziom trzeba dać alternatywę. Lubelszczyzna to tereny atrakcyjne pod względem turystycznym, jednak brakuje tu nowoczesnej bazy. Stoperem w rozwoju i modernizacji obszarów rolniczych jest bez wątpienia ustawa ograniczająca obrót ziemią. Naturalnym kierunkiem rozwoju mogłyby być odnawialne źródła energii, niestety ta gałąź przemysłu napotyka również na opór rządzących.

Wyraźnie widać, że jest wiele do zrobienia, ale mamy pomysł na rozwój nie tylko Lubelszczyzny, ale całej Polski wschodniej.

 

Jest Pani po spotkaniu z pracownikami lubelskich przedsiębiorstw. Na co oni zwracają uwagę, jak oni postrzegają swoją sytuację i perspektywy?

 

– Głównym problemem zgłaszanym przez nich jest ogólny brak miejsc pracy oraz to, że młodzi ludzie zamiast osiedlać się tutaj, wyjeżdżają zaraz po studiach „za chlebem” w inne części Polski, a nawet za granicę. Jeden z moich rozmówców ma małe dziecko, mieszka w Świdniku i ma problem, ponieważ pomimo obowiązku nałożonego na władze gmin, że od 1 września 2017 roku mają zapewnić miejsce w przedszkolu, tych miejsc po prostu nie ma. Ten pan najpierw szukał tego miejsca, następnie albo było za wcześnie, albo za późno, żeby zapisać dziecko do przedszkola. Ten przykład pokazuje, jak wiele jest do zrobienia w sprawach podstawowych i w jaki sposób ułatwić pracownikom funkcjonowanie, aby ci dali z siebie jak najwięcej.

 

W województwie lubelskim zatrudnionych jest wielu obcokrajowców, pochodzących głównie z Ukrainy, jakie są plany Nowoczesnej w sprawie polityki zatrudniania takich osób?

 

– Według Ukraińców, z którymi miałam okazję porozmawiać, rynek pracy jest tak samo trudny na Ukrainie, jak i w Polsce. Na Lubelszczyźnie brakuje miejsc pracy, z kolei na zachodzie Polski brakuje pracowników i to jest podstawowa bariera dla przedsiębiorców. Ale też ułatwienie Ukraińcom osiedlania się u nas i otrzymania obywatelstwa polskiego jest dużym wyzwaniem, które stoi zarówno przed obecną, jak i kolejnymi grupami rządzących. Tymczasem jest to najszybszy i najskuteczniejszy sposób rozwoju gospodarczego Polski. Demografii oraz dzietności nie zmienimy z dnia na dzień, a nasze społeczeństwo się starzeje. Dzięki imigracji możemy przyspieszyć wzrost gospodarczy, tak jak w krajach Europy Zachodniej. Z punktu widzenia Nowoczesnej imigracja z Ukrainy czy Białorusi jest bardzo cenna – ci ludzie szybko się aklimatyzują i poznają język, i to rokuje, że będą skutecznymi pracownikami i pełnoprawnymi obywatelami.

 

A kobiecy aspekt rynku pracy? W jaki sposób się kształtuje, co można zmienić?

 

– Warunkiem aktywizacji kobiet przede wszystkim jest dostęp do żłobków i przedszkoli. W Polsce pracujących kobiet jest dużo mniej niż w Europie. Dopóki nie zapewnimy tym kobietom możliwości godzenia pracy zawodowej z wychowywaniem dzieci, to one ani nie będą się tak aktywizować, jak kobiety na zachodzie Europy, ani nie będą się decydowały na rodzenie dzieci. Badania pokazują, że największa aktywność kobiet jest właśnie tam, gdzie mogą łączyć wychowywanie dzieci z pracą zawodową – one wtedy czują się bezpiecznie. Dzięki takim rozwiązaniom mogą realizować swoje ambicje, ale również nie czują się zależne od partnera. W związku z tym częściej decydują się na dzieci, bo wiedzą, że w razie czego sobie poradzą. Poprawia to dzietność.

 

Co zmieniło 500 plus? Rzeczywiście przybyło w Polsce dzieci, a sytuacja rodzin zmieniła się na lepsze?

 

– W momencie, w którym w Polsce stawia się na zapomogi, my uważamy, że zasiłek dezaktywizuje kobiety, nie powodując przy tym zwiększenia dzietności. Raporty pokazują, że w roku 2017 ilość dzieci wcale nie wzrosła. Ta liczba zwiększyła się w 2016 roku dlatego, że decyzje o posiadaniu potomstwa po prostu zostały podjęte wcześniej. Pomijając inne aspekty, jak dostęp do żłobka czy kwestie mieszkaniowe, wiadomo, że wzrost dzietności Polaków nie nastąpi. A aktywność zawodowa kobiet jest obecnie najniższa od lat. Dlatego jak najszybciej należy tak „naprawić” funkcjonowanie państwa, aby programy socjalne nie zniechęcały kobiet do podejmowania pracy. Dlatego Nowoczesna proponuje program Aktywna Rodzina w miejsce 500+.

 

Katarzyna Lubnauer – rocznik 1969, przewodnicząca partii Nowoczesna od 2017 roku. Związana z Łodzią. Córka profesor mikrobiologii i chemika. Wykładowca akademicki i matematyk. Ma męża Macieja i córkę Annę. Jest sternikiem morskim i instruktorem żeglarstwa.

 

Zostaw komentarz