To już czwarta generacja popularnej wersji samochodu Renault Mégan. Po przybyciu do salonu i przedstawieniu nam nowego Mégana stwierdzam, że oczarował nas od pierwszego spojrzenia. Wybrzuszone przetłoczenia nad przednią i tylną osią od razu dają wrażenie, że to auto z charakterem.
Wyróżniający się układ przednich, a w szczególności tylnych lamp, które zostały wyprodukowane w technologii LED, nadają nowej megance dużo osobliwości. Tylne oświetlenie biegnące prawie przez cały tył samochodu z niewielką przerwą na logotyp wyróżni nas na drodze nawet po zdemontowaniu rzeczonego logotypu.
Zajmujemy miejsce za kierownicą (stosunkowo niska pozycja fotela) i czujemy się zrośnięci z testowanym przez nas modelem. Zaczynamy naszą podróż od wyboru stylu jazdy, jaki możemy zadać megance, a mamy ich do dyspozycji aż pięć. Neutralny, komfort, eco, sport czy spersonalizowany? Wraz ze zmianą trybu zmienia nam się podświetlenie kabiny, jak również układ wskaźników na tablicy głównej. Przed naszymi oczyma na podszybiu wysuwa nam się kolorowy przezierny wyświetlacz Head-Up, na którym bez odrywania wzroku zostanie nam wyświetlona prędkość pojazdu, znaki zakazu, jakie minęliśmy, czy też manewr, jaki mamy wykonać, a który zaleca nawigacja.
Jednostka napędowa, w którą wyposażona była nasza dama, posiadała silnik benzynowy o pojemności niespełna 1,2 l i osiągająca moc na poziomie 130 KM przy 5500 obr./min i 205 Nm. Porównując z dotychczasowymi jednostkami wolnossącymi, to prawie osiągi przypisane 2-litrowym silnikom. Silnik Energy Tce 130 wyposażony w bezpośredni wtrysk i turbosprężarkę zapewniał nam dość elastyczną pracę, chętnie wchodząc na wysokie obroty, a przy tym nadmiernie nie hałasując. Apetyt na paliwo tej jednostki też przypadł nam do gustu, przy kombinacji trybów jazdy z przewagą sport zadowoliła się konsumpcją na poziomie 6,4 l/100 (cykl mieszany z przewagą trasy).
Wersja Intens została wyposażona w szereg udogodnień wspomagających kierowcę, m.in. system dynamicznej kontroli toru jazdy (ESC), system, który początkowego użytkownika może wystraszyć, bowiem po najechaniu na pas drogowy w głośnikach radiowych pojawia się dość dziwny dźwięk informujący o opuszczeniu pasa ruchu, czy też system wspomagania przy ruszaniu pod górę (HSA), bardzo przydatny dla mniej wprawionych w tym manewrze.Kolejnym systemem dającym udogodnienie kierującemu jest system wspomagania parkowania tyłem.
Podsumowując wrażenia z jazdy, bez wątpienia można pokusić się o stwierdzenie, że nowa kreacja Renault Mégane jest bardzo udana.
Tekst i foto Piotr Nowacki