fbpx

Renault Megane RS – sport na co dzień

21 grudnia 2018
1 624 Wyświetleń

tekst i foto Piotr Nowacki, archiwum

Renault Megane RS jest autem zaliczanym do tak zwanych Hot Hatchy. Model wyróżniający się swoim wyglądem odbiega od tych, które znamy. Przy korzystaniu z jego możliwości towarzyszy nam wrażenie, które można ująć dwoma słowami – fantastyczne odczucia.

Mocno osadzone na ziemi nadwozie, duże 19-calowe felgi, poszerzone błotniki przednie z bocznymi wylotami powietrza, przednimi światłami wykonanymi w technologii RS Vision, centralnym układem wydechowym, dyfuzorem i oczywiście kolor Orange Tonic nie pozwolą nikomu przejść obojętnie bez zwrócenia na nią uwagi. Na pierwszy rzut oka widać przemyślane działanie inżynierów Renault sport.

Zewnętrznie Megance niczego nie można zarzucić. Zajrzyjmy do wnętrza. Kubełkowe fotele trzymające wysoko na bokach chwytają w swoje objęcia kierowcę i pasażera. Czarne wnętrze z czerwonymi przeszyciami, oddolnie spłaszczoną kierownicą z łopatkami zmiany biegów, która została obszyta skórą i alkantarą, czerwony znacznik jej centralnego położenia oraz pedały z aluminiowymi nakładkami uzmysławiają nam, że jazda Meganką RS (renault sport) może być ciekawym doznaniem.

No to czas ruszać. Po uruchomieniu silnik przyjemnie mruczy, po naduszeniu gazu wydając bulgot charakterystyczny dla aut o większej mocy. Zaczynamy od jednego z pięciu możliwych do wyboru trybów ustawienia neutral. Nie znając jeszcze właściwości jezdnych auta, podchodzę do niego z pokorą – mając świadomość, że pod maską znajduje się jednostka o pojemności zaledwie 1,8 l i mocy 280 KM, którego maksymalny moment obrotowy wynosi 390 Nm i dostępny jest już przy 2400 o/min. Ta jednostka rozpędza Megankę w niecałe 6 s do 100 km/h (5,8 s. – dane producenta). Pierwsze światła i start z pozycji zatrzymanej. Meganka bardzo ładnie zbiera się do startu, automatyczna dwusprzęgłowa skrzynia biegów daje dużą przyjemność z jazdy. Ciasne zakręty nawet przy większych prędkościach wybierane są przez testowaną przez nas „wyścigówkę” bardzo płynnie, bez żadnych bocznych uślizgów. Bez wątpienia jest to zasługa systemu 4Control, czyli skrętnych tylnych kół, które do prędkości 60 km/h skręcają zgodnie z kierunkiem kół przednich, a powyżej w odwrotnym kierunku. Dzięki temu rozwiązaniu samochód w zakrętach zachowuje się, jak gdyby jechał po szynach. System też działa w trybie jazdy Reace, jednakże skręt kół tylnych w odwrotnym kierunku do kół przednich zaczyna występować powyżej 100 km/h.

Pomimo możliwości, jakie daje nam ta „wyścigówka”, możemy czuć się bezpiecznie. Auto zostało wyposażone w szereg rozwiązań, które wspomagają kierującego. System utrzymania pasa ruchu, który przy prędkości 70 km/h ostrzeże nas w sposób wizualny i dźwiękowy, jeśli nieopatrznie z niego zjedziemy. System rozpoznawania znaków ograniczających prędkość i ostrzegający o jej przekroczeniu. Aktywny regulator prędkości działający w zakresie od 50 do 150 km/h, który wesprze nas podczas jazdy w kolumnie samochodów, np. drogą szybkiego ruchu, samoczynnie zwalniając lub przyśpieszając w celu utrzymania zadanej odległości od poprzedzającego nas pojazdu. Czy też system wspomagania hamowania, który w przypadku zbyt późnej reakcji ze strony kierującego ostrzeże go i wspomoże w razie hamowania.

Oprócz fantastycznych doznań związanych z jazdą RS, producent zapewnia nam również doznania duchowe, wyposażając Megankę w przyzwoite głośniki i subwofer firmy Bose.

Podsumowując wrażenia z naszej przygody z Megan RS, bez wątpienia możemy rekomendować to auto jako godne uwagi, nie tylko dla miłośników mocnych wrażeń. Zasiadając za kierownicą, możemy podpisać się pod hasłem producenta

„Każdy dzień to wyścig”.

 

  

 

 

 

Zostaw komentarz