fbpx

Spacer śladami Julii Hartwig

13 sierpnia 2018
774 Wyświetleń

Spacer śladami Julii Hartwig

Start: Zaułek Hartwigów, ulica Kowalska u podnóża schodów

Termin: 14 sierpnia 2018 r., godz. 18:00

Spacer poprowadzi Joanna Zętar

Wstęp wolny

Ośrodek “Brama Grodzka – Teatr NN” zaprasza na drugą edycję spaceru śladami Julii Hartwig – w tym roku po raz pierwszy odbędzie się  on w rocznicę urodzin poetki. Chętni odwiedzą miejsca z nią związane, podążą tropem jej poezji oraz fotografii wykonywanych przez jej ojca Ludwika i brata Edwarda.

Uczestnicy otrzymają pamiątkowe akcydensy, w trakcie wydarzenia będzie można zobaczyć zdjęcia Edwarda Hartwiga oraz usłyszeć wiersze poetki i rodzinne historie Hartwigów. Wszystko to zaś przedstawi Joanna Zętar z Teatru NN.

Julia Hartwig spędziła dzieciństwo w Lublinie. Tu odwiedzała zakład fotograficzny swojego brata Edwarda, tu spotkała Józefa Czechowicza, Annę Kamieńską, Józefa Łobodowskiego czy Jerzego Pleśniarowicza. Tutaj też w 1936 roku zadebiutowała w czasopiśmie “W Słońce”.

Związek Julii Hartwig z Lublinem był niezwykle silny również na późniejszych etapach jej życia. Rodzinnemu miastu poświęciła wiele ważnych wierszy m.in.: “Elegię lubelską”, “Koleżanki”, “Pamięci Czechowicza”. W 2009 roku została wyróżniona tytułem Honorowej Obywatelki Miasta Lublina. W tym samym roku, podczas festiwalu „Miasto Poezji” uhonorowano ją nagrodą „Kamień”. Przez wiele lat była przyjaciółką Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”.

Tegoroczne przejście śladami poetki nawiązuje do spaceru z Julią Hartwig z 2006 roku. Odwiedziła ona wtedy 26 miejsc związanych z historią Lublina i rodziną Hartwigów. Tego dnia Julia Hartwig powiedziała:

Lublin to miejsce, które doprowadza do rodzinnych okolic […]. Tu wracam zawsze z wielkim sentymentem. Jak wracam tu, to przede wszystkim myślę o Starym Mieście […]. Trudno żeby człowiek wrażliwy, który mieszka w Lublinie, nie wyczuł tego, czym jest to miasto. Jakim oddycha szczególnym oddechem, połączonych jak gdyby różnych płuc, różnego pochodzenia, różnych języków. […] Nigdy nie mieszkałam na Starym Mieście, ale mieszkałam na Narutowicza, na Staszica, w śródmieściu, w tym nowszym Lublinie, ale muszę powiedzieć, że każdy wypad na Stare Miasto, był dla mnie czymś bardzo ważnym.

Fragmenty “Elegii lubelskiej”

2.

Na cmentarzu matka ojciec i siostra

Matka osobno pod kaplicą prawosławną samotna

tak jak musiała czuć się samotna

porzuciwszy rodzinną Moskwę

jej światła i gwarne bulwary

W pobliżu grób Czechowicza

pochowanego wśród żołnierzy „poległych na polu chwały”

Zawsze ktoś przynosi tu kwiaty

bo trwa i nie poległa chwała jego wierszy

ich słodycz naruszona profetyczną wizją przyszłości

On jeden potrafiłby opłakać to miasto

on który rzucił na nas czar jego sennej piękności

potrafiłby uczcić pochody widm które się tu snują

znaleźć modlitwę na „dusz cierpiących upalenie”

5.

Odwróćcie wzrok ode mnie bramy mojego miasta

bramy miejskie żarłoczne bramy

przez które uszło życie z tych ciemnych uliczek

O wieże rodzinnego miasta

goniłyście mnie po świecie groziły

nic wam nie jestem winna nieczułe olbrzymy

które przetrwałyście nie uroniwszy ani jednej łzy

nad miastem mojego dzieciństwa

Zostaw komentarz