Czas świąteczny jest bardzo trudnym dla naszych czworonożnych podopiecznych. Dla nich Ludzie są bardzo dziwni, przynoszą drzewko do domu i od razu zabraniają je oznaczyć. Później jeszcze pojawiają się na nim bombki, światełka, a czasem pachnące pierniczki czy jabłka.
W tym okresie pies zamiast spaceru o odpowiedniej długości dostaje krótki spacer (krótkie siku), np. tylko runda dookoła bloku. Często słychać opiekunów mówiących do swoich pupili: „Pospiesz się, muszę wracać do gości, jeszcze tyle roboty, chodź do sklepu, zabrakło tego i tego, trzeba dokupić!”.
Pies frustruje się, ponieważ jego potrzeby nie są zapewniane i zmienia się harmonogram dnia życia rodzinnego, który dawał mu spokój i przewidywalność wydarzeń. Pies doskonale też wyczuwa nasze poddenerwowanie i tempo, w jakim wszystko robimy. Im bliżej Wigilii, tym częstsze stają się:
- narzekanie, że pies tkwi w kuchni (ładnie pachnie i często coś jadalnego spada na podłogę),
- zapominanie o psich potrzebach – rzadkie spacery, jedzenie o różnych porach lub wcale,
- narzekanie, że pies przeszkadza w sprzątaniu (zdarza się nawet, że szczeka na mopa czy odkurzacz lub łapie go zębami).
Znane są mi przypadki, gdy pies czy kot został potraktowany jak przedmiot i posłużył jako prezent pod choinkę, a po miesiącu znudził się i trafił do schroniska. W niektórych krajach nigdy nie daje się zwierzaka w prezencie dziecku. Ono utożsamia prezent z rzeczą, a zwierzę nią nie jest i nie wolno go tak traktować. Dlatego dziecko powinno znaleźć pod choinką tylko maskotkę.
Żywym zwierzakiem wolno obdarować jedynie kogoś dorosłego. Jednak pod warunkiem, że o tym marzy, wyraził wcześniej takie pragnienie i jest do tego przygotowany – co oznacza, że będzie umiał się nim odpowiednio zaopiekować.
Żywy prezent powinniśmy dać przed świętami lub po nich. Dlatego, że jest to specyficzny czas, kiedy dużo się dzieje, a chodzi o to, by zwierzak nie trafił w sam środek tej krzątaniny, pełnej napięcia i stresu, ponieważ nie będzie to ani korzystne dla niego, ani komfortowe dla nas – opiekunów.
Ponadto czas świąt to zwiększona liczba osób w domu. Goście czasami zapominają się i oferują naszym czworonożnym przyjaciołom pieszczoty bez wyczucia. Dla psa niekomfortowe jest ciągłe pochylanie się nad nim, przytulanie go z całej siły, całowanie w nos i szczebiotanie mu do ucha, jaki jest słodki i mądry. Często też goście nie wiedzą, co jest dobre, a co szkodliwe dla naszych psiaków czy kociaków i chcąc być dla nich atrakcyjnymi, oferują cały wachlarz naszych ludzkich posiłków.
Produkty zakazane dla psa i kota to przede wszystkim:
- czekolada (teobromina)
- winogrona i rodzynki
- pestki jabłek (cyjanowodór)
- awokado (persin)
- orzechy makadamia
- drożdże, ciasto drożdżowe (etanol)
- cebula, szczypiorek i czosnek (dwusiarczek propylu tiosiarczanów)
- alkohol (fermentująca karma)
- zielone, kiełkujące ziemniaki (solanina)
- surowe jajka (salmonella)
- warzywa strączkowe – mogą powodować skręt żołądka
- surowe ryby
- zielone części pomidorów (alkaloidy)
- produkty mleczne – laktoza – umożliwia rozkład cukru mlecznego, aktywność tego enzymu zanika ok. 6-8 tygodnia życia
- liście szczawiu (wiążą wapń i żelazo)
- kości
- grzyby
- kawa (teobromina)
- sól.
Do rzeczy niebezpiecznych należy też zaliczyć:
- gwiazdę betlejemską
- jemiołę
- włosy anielskie
- ciętą folię
- bombki, które się tłuką
- cienkie kable
- niestabilną choinkę, którą z łatwością przewróci zaciekawiony psiak lub kociak.
Należy pamiętać, że alkohol jest bardzo szkodliwy dla naszych czworonogów. Możemy w inny sposób wyrazić naszą miłość do psa niż poprzez wspólną konsumpcję wina. Na nasze zadowolenie z picia szlachetnego trunku wpływ mają m.in. kolor, kształt, etykieta, liternictwo, a gdy na butelce pojawia się wizerunek zwierzęcia nasze doznania są jeszcze lepsze. Są winnice uwzględniające w nazwie ulubionego psa albo wypuszczające serie win przeznaczone dla miłośników konkretnych ras (np. jamnik na etykiecie wina z długą szyjką i posiadającego długi finisz). Coraz częściej już pojawiają się na świecie „winne trunki” dla pupili (kotów i psów). Mają pomysłowe nazwy np.: ZinFanTail, CharDOGnay. Nie zawierają one jednak ani alkoholu, ani soku z winogron.
Wielką traumą dla psa jest noc sylwestrowa. Nie możemy o tym ani na chwilę zapomnieć. Sylwester to dla wielu psów i kotów powód do paniki, ponieważ huki fajerwerków, hałas i zapach spalenizny są dla nich niezrozumiałe. Ponadto te dźwięki są odbierane przez psa znacznie głośniej. W takim dniu nasze zwierzęta mogą wpaść w panikę, stać się nieobliczalne, dlatego trudno przewidzieć ich reakcje. Sylwester to wystrzały i błyski – pies najczęściej próbuje uciec lub schować w łazience, a także pod łóżkiem lub w innym miejscu, które uzna za najbezpieczniejsze. Objawem stresu u psa może być jego kulenie się, drżenie całego ciała czy nadmierne zianie i ślinienie się. Pies może załatwić swoje potrzeby fizjologiczne w domu. Możemy też zaobserwować na podłodze ślady spoconych opuszek psich łapek. Niektóre czworonogi potrafią też wokalizować, np. wyć lub szczekać. Dlatego tak ważnym jest przygotowanie psa do sylwestrowej nocy. Przede wszystkim powinniśmy zadbać o wcześniejszy spacer z psem, który odbędzie się koniecznie na smyczy. Przed sylwestrem, w konsultacji z lekarzem weterynarii, można podać odpowiednie suplementy lub tabletki uspakajające (nie otumaniające). Coraz popularniejsze stają się tzw. owijki. Masaż Lindy Tellington-Jones TTouch znakomicie sprawdza się nie tylko u koni, ale też i u psów. Owijanie to jak przedłużone w czasie przytulanie, którego wartości terapeutyczne są nam wszystkim powszechnie znane.
tekst Magdalena Świątkowska
Magdalena Świątkowska – Behawiorysta Centre of Applied Pet Ethology (COAPE). Członek Stowarzyszenia Behawiorystów i Trenerów COAPE. Trener psów. Współpracuje z Wyższą Szkołą Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie oraz Centrum Rozwoju Personalnego we Wrocławiu w zakresie prowadzenia kursów i szkoleń z tematyki behawioru zwierząt towarzyszących. Ukończyła wiele kursów z zakresu behawiorystyki zwierząt towarzyszących. Była gospodarzem i sekretarzem na ringach podczas Euro Dog Show w Nadarzynie w 2018 roku oraz IV Międzynarodowej Wystawy Psów Rasowych w Lublinie w 2019 roku. Wspiera stowarzyszenia i fundacje oraz schroniska działające na rzecz zwierząt. Miłośniczka molosów, a prywatnie właścicielka dwóch bokserek: 6,5-letniej Tosi i 17-miesięcznej Whoopi.
tel.+48 604 37 25 85, strefapsa.pl/
foto wstępne: Bokserka Whoopi, archiwum Zespołu Ośrodków Wsparcia w Lublinie