Ponad 15 000 osób wzięło udział w roztańczonej nocy sylwestrowej, jaka miała miejsce w Lublinie. Organizatorem imprezy było Centrum Kultury, które przygotowało cztery sceny muzyczno-taneczne.
Na Placu Litewskim widownię rozgrzewały gorące rytmy kubańskiej salsy w wykonaniu polsko-kubańskiej grupy Rei Ceballo i Calle Sol oraz Ritmodeli. W Muszli Koncertowej w Ogrodzie Saskim zagrał lubelski zespół Chonabibe, a tuż po północy na scenie pojawiła się Marika. W Centrum Kultury bawili się wielbiciele swingowo – jazzowych klimatów w wykonaniu Czarnych Lwów z Przedmieścia i francuskiego zespołu Umlaut Big Band. Z kolei w podziemiach CK swoje miejsce znaleźli miłośnicy alternatywnych brzmień.
W myśl hasła „Lublin tańczy” swoje siły zjednoczyły lubelskie szkoły tańca, takie jak Akademia Promocji Tańca Woszczek, Dąbscy Dance Studio, New Boogie Down School czy Passa Passa Dance Studio. W Sylwestrową noc można było nauczyć się jeszcze kilku podstawowych kroków, a także obejrzeć pokazy taneczne mistrzów.
W przeciwieństwie do innych miast w Polsce, w których postawiono na koncerty liczące każdorazowo ponad 100 tysięcy uczestników, pomysł z kameralnymi potańcówkami sprawdził się. Zwłaszcza jeśli chodzi o zróżnicowane wiekowo grupy odbiorców, a także swoisty muzyczny spacer po mieście. Było sympatycznie, inspirująco i przede wszystkim inaczej. A plac przed Centrum Kultury, ubrany w dekoracyjne lampiony, wyglądał niemal jak Ulica Krokodyli ze „Sklepów Cynamonowych” Brunona Schulza.
Foto Krzysztof Stanek