Wywiad z Krzysztofem Szydłowskim, Prezesem Zarządu SIS, twórcą i koordynatorem certyfikowanego przez ministra energii (z wyróżnieniem) Włodawskiego Klastra Energii i OZE – przeprowadziła Anna Ignasiak
Stoimy wobec nowej perspektywy Unii Europejskiej. Budżet unijny 2021–2027 jest silnie powiązany z ochroną klimatu. Do tego m.in. obszaru odnoszą się też zapisy Krajowego Programu Odbudowy. Jakie, Pana zdaniem, konieczne są zmiany w regulaminie konkursów o dotacje z funduszy europejskich dla działań skierowanych na modernizację i rozwój energetyki?
Z uwagi na różny charakter i specyfikę sektorów, przedsiębiorców, samorządów, firm państwowych i organizacji pozarządowych, wyrażający się m.in. różnym sposobem finansowania i zarządzania, różnymi celami czy poziomem ryzyka finansowego, konieczne jest w tym obszarze stworzenie oddzielnych pul środków i zróżnicowanie celów i zakresów konkursów w trzech obszarach – dedykowanych sektorowi publicznemu i pozarządowemu, przedsiębiorcom, podobnie jak było to w perspektywie 2014-20, oraz trzeci – dla „społeczności energetycznych”, czyli klastrów energetycznych, spółdzielni energetycznych, spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych oraz wspólnot samorządowych.
Do tych wspólnot skierowane są założenia Krajowego Programu Odbudowy (KPO).
Tak, ze względu na wymóg prowadzenia przez nie działań na o wiele wyższym poziomie technologicznym niż tylko dotychczasowy wskaźnik oceny przez LAWP, tj. ceny do ilości mocy zainstalowanej wytwórczej. W tej chwili mówimy już o systemach hybrydowych, magazynach energii, wewnętrznych systemach dystrybucyjnych, dedykowanych systemach do zarządzania i bilansowania obszarami wyspowymi i półwyspowymi, opartymi o technologię inteligentnych liczników i innych cyfrowych systemów, a także zarządzanych przy pomocy technologii blockchain i systemu zielonej tokenizacji. Poza tym inne zadania i sposób finansowania ma samorząd czy też państwowy koncern, który będąc monopolistą na danym rynku, jak np. PGE Dystrybucja S.A., ma nieograniczone zasoby, a inne zwykłe firmy, które muszą konkurować na rynku z gigantami państwowymi (ryzykując przy tym własnym majątkiem przedsiębiorców i nie posiadając zazwyczaj tak dużych rezerw finansowych, jak firmy państwowe), a jeszcze inne zadania i koszty społeczności energetyczne. Dlatego muszą mieć – podobnie jak w KPO – odrębne konkursy o dotacje unijne, a w tym odpowiednie zasady i oddzielny budżet. Bez specjalnego wsparcia i dedykowanych konkursów te społeczności nie będą w stanie zbudować skomplikowanej, wielopoziomowej infrastruktury, a tym samym cała ta „zielona idea” nie powstanie.
Co, jeśli tak się nie stanie?
Zielona inteligentna rewolucja po prostu nigdy nie zaistnieje, a pieniądze pójdą wyłącznie na pierwszy z pięciu szczebli tej zmiany, czyli na panele, które jako takie właściwie nie potrzebują już wsparcia wobec cen ich samych oraz cen energii na rynku hurtowym. Poza tym pieniądze pójdą na miliardowe projekty infrastrukturalne, np. PGE, co tylko utrwali istniejące monopolistyczne pozycje i praktyki.
Jak ważne są wspólnoty energetyczne na tle innych podmiotów z obszaru OZE?
Wspólnoty energetyczne są niezbędnym elementem do dokonania skokowej i koniecznej zmiany (dla realizacji Strategii Polski do 2030, 40 i 50 w zakresie transformacji energetycznej) z systemu totalnie centralnego i wysokoemisyjnego, opartego o wielkie bloki węglowe, będące przyczyną ogromnych emisji m.in. CO2 – na system maksymalnie zdecentralizowany, półwyspowy, inteligentny i prosumencki, gdzie produkcja i konsumpcja odbywają się w pobliżu siebie, odciążając systemy dystrybucyjne i przesyłowe i stanowiąc o zwiększeniu trwałości, stabilności i pewności dostaw energii oraz jej jakości, tym samym likwidując obszary peryferyjne energetycznie, czyli nierozwojowe, zapóźnione gospodarczo i wykluczone społecznie oraz zawodowo, przez co stopniowo wyludniające się. Wspomniana emisja CO2 jest powodem o 30–40% wyższych cen energii dla konsumentów prywatnych i przemysłowych, wprost przekładając się na poziom wydatków każdego z nas, a długofalowo w wymiarze globalnym w sposób ujemny na konkurencyjność polskiej gospodarki i miejsca pracy dla Polaków.
W jakich zasadniczych obszarach działają obecnie wytwórcy energii?
Domeną państwowych operatorów sieci, którzy są posiadaczami potężnych sieci dystrybucyjnych i infrastruktury towarzyszącej, dysponentami ogromnych budżetów i zysków w postaci dziesiątków miliardów złotych rocznie, jest budowa sieci przesyłowych i dystrybucyjnych czy budowa lub modernizacja infrastruktury przyłączeniowej dla instalacji OZE (np. GPZ) – zwłaszcza w tych obszarach o niskim obecnie poziomie uprzemysłowienia, właśnie z powodu braku odpowiednio rozwiniętej sieci energetycznej. Rolę wspomagającą w tym zadaniu odgrywać mogą np. klastry energetyczne, pod warunkiem otrzymania odpowiedniego wsparcia na ich rozwój w fazie początkowej – w wymiarze kadrowo-organizacyjnym, jak i inwestycyjnym w szeroko rozumianą infrastrukturę wytwórczą (zieloną) oraz towarzyszącą, w tym magazyny energii, a także inteligentne systemy do zarządzania i bilansowania.
Na ten obszar rynku energetycznego nie będą w stanie wkraczać firmy mikro, małe i średnie – bez wsparcia na stworzenie tych systemów. MŚP nie będą też wkraczać w obszary będące domeną samorządów, takie jak np. modernizacja infrastruktury ciepłowniczej w kierunku skorelowanej z produkcją ciepła produkcji prądu elektrycznego, np. zmiana nieefektywnych systemów ciepłowniczych na miał węglowy, wykorzystywanych niemal wyłącznie zimą, na systemy w pełni efektywne, pracujące cały rok, produkujące obok energii cieplnej również elektryczną (zwłaszcza w okresie letnim szczytowego zapotrzebowania) w postaci elektrociepłowni, ale w technologiach czystych, np. biomasowych, co znacząco wzmacnia budowę tych samowystarczalnych systemów lokalnych społeczności energetycznych.
Są jeszcze organizacje pozarządowe.
Oczywiście, ich rola jest bardzo ważna, stają się często liderami lokalnego ruchu prosumenckiego czy liderami lokalnych klastrów energii. Ich zadaniem jest budowa porozumień międzysektorowych, tworzenie strategii rozwojowych, realizacja projektów innowacyjnych (łączących ww. sektory ze środowiskiem nauki), projektów promocyjnych i edukacyjnych. W warstwie inwestycyjnej natomiast mogą pomóc w budowie np. systemów inteligentnego opomiarowania i zarządzania energią. Powinny również promować postawy proenergetyczne w ramach klastra. Pełniłyby więc niezmiernie istotną rolę w obszarach nieprzynoszących często zysku, a mających charakter edukacyjny, ucząc właściwych zachowań oraz pozwalając na rozwój energetycznego klasteringu czy innych form w ramach społeczności energetycznych.
Czy koordynatorzy i przedsiębiorcy w ramach tych społeczności energetycznych będą koncentrować się wyłącznie na budowie źródeł wytwórczych, m.in. w celu autokonsumpcji energii oraz dostarczania energii do systemu?
Ich zakres działania jest dużo szerszy, obejmuje np. optymalizację wykorzystania energii przez konsumentów prywatnych, jak i w firmach czy przez odbiorców publicznych i zbiorowych – w tym np. poprzez zastosowanie zarówno źródeł OZE, jak i magazynów energii, rozwiązań hybrydowych, sieci dystrybucyjnych, efektywnego zarządzania systemem i postawami konsumentów itd. Podmioty takie mają za zadanie także tworzyć nowe innowacyjne modele biznesowe na dynamicznie rozwijającym się rynku energetycznym, budować wirtualne elektrownie, systemy DSR czy platformy do obrotu energią dla prosumentów. To zróżnicowanie celów i zadań sprawia, że różne też powinny być pule środków i różne typy konkursów dla poszczególnych trzech sektorów. Jeden budżet i jeden konkurs na tak różne obszary, podmioty i zadania to nieporozumienie. Według jakich kryteriów miałyby być te tak zróżnicowane obszary inwestycyjne i zadania oceniane? Jak równolegle ocenić i punktować zadanie z zakresu inteligentnych narzędzi do zarządzania i bilansowania, linię dystrybucyjną – ze wskaźnikiem – moc zainstalowana, która tu w ogóle nie zaistnieje? To niemożliwe. Podobnie jak uczciwa rywalizacja w konkursie i na rynku energetycznym nowo tworzonych inicjatyw energetycznych (bez wielkich kapitałów) z wielomiliardowymi monopolami energetycznymi…
Jakie konkretnie warunki należałoby stworzyć klastrom energii, ich liderom i członkom?
Te warunki powinny dotyczyć budowy z jednej strony ich potencjału ludzkiego i organizacyjnego, z drugiej budowy wielopłaszczyznowej infrastruktury, której bez specjalnego wsparcia nie będą w stanie stworzyć poszczególne firmy, społeczności czy samorządy. A bez niej nie powstaną nowoczesne klastry energii czy inne obszary samowystarczalne, bez których nie ma szans dokonać się ta jakościowa zmiana, wynikająca z ogólnoświatowej walki z niszczycielskimi dla człowieka skutkami zmian klimatu i co wprost wynika ze Strategii UE i Polski do 2050 w tych obszarach. Mówimy tu nie tylko o obszarach wymienionych wyżej, ale ponadto m.in. o inteligentnej infrastrukturze pomiarowej, elementach smart grid, systemach do prognozowania produkcji i zużycia oraz predykcji pogodowych i predykcji uszkodzeń, systemach do obsługi producentów i odbiorców energii (monitorowanie, zawieranie i rozliczanie transakcji), narzędziach do tworzenia usług zagregowanych (np. DSR, wirtualna elektrownia, wirtualny magazyn) czy np. systemach do zarządzania bilansowaniem energii w ramach klastra.
Potrzebna jest więc taka linia finansowa łącząca wszystkie te zadania i wszystkich interesariuszy tego procesu?
Jest konieczna, ponieważ ten proces jest wieloelementowy i wielopoziomowy, kosztowny w fazie startowej, jak wszystko, co nowe. Ta linia to odpowiednia infrastruktura, niezbędna do wdrażania nowoczesnych rozwiązań, w tym klastrowych i innych społeczności energetycznych, oraz ich budowy, a na tej bazie tworzenia nowych usług i produktów, które przyczynią się do osiągnięcia założonych wskaźników, w tym w ww. strategiach energetyczno-klimatycznych, niezbędnych do osiągnięcia tych ogromnych wyzwań, jakie są przed naszym pokoleniem w wymiarze regionalnym, narodowym, europejskim i światowym.