Urządzanie mieszkania, szczególnie tego długo wyczekiwanego, to nie lada przyjemność, ale i wyzwanie. Własne koncepcje i marzenia zderzają się brutalnie z powtarzalnością wzorów i słabą jakością wykonania propozycji z popularnych sieciówek. A długie wędrówki i poszukiwania po sklepach meblowych nieraz kończą się dużym rozczarowaniem. Podobnie było ze mną, aż do momentu przypadkowego trafienia do Innych Mebli, królestwa unikatowego designu dla domu.
W niedalekiej odległości od Centrum Handlowego Felicity, przy ul. Lucyny Herc 50, mieści się lubelska siedziba Innych Mebli. Inne oddziały można odnaleźć w Warszawie, Katowicach, Poznaniu. Bez obaw, te cztery placówki realizują zamówienia na terenie całej Polski. Pierwsze wrażenie? Ogromne zaskoczenie, powiedzieć, że pozytywne, to zbyt mało. Ascetyczna fasada sklepu w swoich wnętrzach kryje mnogość unikatowych mebli, w gotowych gustownych aranżacjach. Wszystko to okraszone jest zachwycającymi dekoracjami. Fani niebanalnych dodatków na pewno zwrócą uwagę na ogromne ścienne zegary, które można ułożyć w całą kompozycję, dającą efekt lepszy niż niejeden drogi obraz.
Sztandarową propozycją Innych Mebli są kanapy, łóżka i fotele. Wytworne i nowoczesne, ich wygląd można również doprecyzować indywidualnie z wykonawcami. Inny kolor tapicerki, zagłówki, poduszki, tutaj możemy pozwolić sobie na marudzenie. Na upragniony model poczekamy zaledwie 3–4 tygodnie. Wielką zaletą, ale zarazem pokusą, są świetnie skomponowane aranżacje, imitujące całe wnętrze danego pokoju. Przestrzegam, w głowie pojawia się myśl: poproszę to wszystko. Połączenia kolorystyczne, a także faktury i dodatki są bardzo przemyślane. Prowokują także do poszukiwania własnego stylu i łączenia tego, co dostępne w ofercie, a jest w czym wybierać.
Głównym asortymentem firmy są meble drewniane: tekowe produkowane w Indonezji, ale oferta obejmuje również egzemplarze unikatowych chińskich mebli po renowacji, meble z bielonego dębu, meble tapicerowane w szerokim wyborze tkanin i skór naturalnych oraz niebanalne dekoracje. Dekoracje niejedną fanatyczkę designu mogą przyprawić o zawrót głowy. A znajdziemy tutaj wszystko: począwszy od oświetlenia, rzeźb, ceramiki, obrazów, wazonów, świeczników, aż na wspomnianych zegarach skończywszy. Jako miłośniczka stylu LOFT w końcu znalazłam swoje stałe miejsce wypraw, pierwszym zakupem były lampy. Bardzo industrialne, wykonane z czystego brązu. Pozostając w tej stylistyce, zachwyciłam się też stolikami na metalowym stelażu z drewnianym blatem. Minimalistyczne, a o wielkim efekcie. Co więcej, nie umiałam zdecydować pomiędzy dwoma wariantami takiego stolika. Obsługa nie siliła się na czysto teoretyczne rady, zaproponowano mi przywiezienie obu stolików wprost do domu i zastanowienie się na spokojnie, w otoczeniu pozostałego wystroju. Jak do tej pory nie spotkałam się nigdy z taką możliwością, bez żadnych dodatkowych opłat za przewóz. Decyzja w takiej sytuacji przyszła mi znacznie łatwiej i szybciej! Niezależnie od tego, czy gustujemy w meblach klasycznych, Art Deco czy w stylu angielskim, jak i prostych, nowoczesnych, drewnianych czy forniru, malowanych czy naturalnych, Inne Meble spełniają każdą naszą zachciankę, od niedawna bowiem realizowane są pomysły samych klientów. Salon żadnych wyzwań się nie boi. W sklepie panuje niespotykanie swobodna, ale i profesjonalna atmosfera. Przy kawie miałam okazję porozmawiać z dekoratorką, która ukierunkowała nieco mój bałagan pomysłów na wyposażenie mieszkania. Moje wielkie umiłowanie do literatury od najmłodszych lat zaowocowało chęcią posiadania naprawdę wygodnego, więc królewskiego fotela do czytania. Marzenia zmaterializowały się zaraz po ujrzeniu fotela o bardzo trafnie dobranej nazwie: Queen Ann. Dla wymagających, w komplecie z arystokratycznym podnóżkiem.
W trakcie regularnej lektury pism o wystroju wnętrz zauważyłam, że od pewnego czasu absolutnym designerskim hitem są cegły i płytki na elewacje i do dekoracji wnętrz. Tutaj znajdziemy ponad 60 kolorów i faktur w ofercie, które można zobaczyć w gotowych stylizacjach. Ponaddwugodzinna wizyta w sklepie skończyła się wieczornym buszowaniem na stronie Innych Mebli. I tu również byłam miło zaskoczona, jako osoba niezmotoryzowana mogę liczyć na dostęp do wszystkich propozycji w sklepie internetowym. Dodatkowo, stałym elementem polityki sklepu są wyprzedaże. W ten sposób www.innemeble.pl dołączyły do moich ulubionych stron w przeglądarce.
Dziennikarska dociekliwość nakazała mi dowiedzenia się czegoś więcej o Innych Meblach. W Lublinie siedziba funkcjonuje od 1996 roku, co świadczy też o długoletnim doświadczeniu w branży. Pomysł na takie miejsce zrodził się z fascynacji do oryginalnego wystroju wnętrz, choć początkowo był to dosyć egzotyczny punkt na mapie meblarskiej Lublina. Jednak jakość, oryginalność i coraz ciekawsze propozycje przekonały do siebie mieszkańców Lublina i nie tylko, patrząc na powstające kolejne placówki. Zaczęło się od sprowadzania mebli litowych, a nie ukrywając, to produkt dla koneserów i wymagających, których znalazło się sporo. Firma ciągle się rozwija, od niedawna w ofercie są nawet zasłony.
Wielu mieszkańców miasta nie wie, że tak fantastyczny salon wyposażenia wnętrz jest w Lublinie, bo tego typu miejsca można spotkać jedynie w Warszawie. Wieść się jednak niesie, a grono stałych klientów wciąż rośnie. Nie można też pominąć tematu cen, a to z pewnością dla wielu będzie najważniejszą informacją. Nazwę je umiarkowanie demokratycznymi i podkreślam – niewywołującymi gęsiej skórki czy chęci szybkiej ucieczki z miejsca.
Jeżeli tymczasowo nie chcemy się jeszcze decydować na konkretny zakup, to wycieczkę do salonu polecam chociażby jako potraktowanie jej jako kopalni inspiracji. Wyjdziemy stamtąd nie tylko z dobrym humorem po udanych zakupach, ale też z serią pomysłów na przyszłość.
Tekst Anna Góral
foto Jacek Jaśkiewicz