fbpx

Podróże z książką

10 kwietnia 2020
923 Wyświetleń

tekst Dorota Lachowska LROT||foto Davos – Szwajcaria (Pixabay)

Konieczność przebywania w domu z powodu pandemii koronawirusa zmusił mnie do alternatywnych, chociaż znanych wszystkim, sposobów podróżowania. Dawniej w takich sytuacjach popularne było wybieranie trasy na mapie, celowanie palcem w punkty na rozkręconym globusie, przeglądanie zagranicznych folderów albo zwyczajne czytanie książek, które przenosiły w inny, nieznany świat. 

Dzisiaj najczęściej wirtualnie przemieszczam się za pomocą nowych technologii, odkrywając coraz odleglejsze zakątki świata. Poznaję architektoniczne detale znajdujących się w oddaleniu setek kilometrów zabytków, korzystając z Internetu i komputera. Czytam precyzyjne opisy miejsc i zdarzeń oraz oglądam zachęcające realizacje filmowe. Zwiedzam wirtualne muzea i miasta. Jestem w sieci. Wszystko stało się jakby prostsze i bardziej oczywiste, a jednak pozostawia ogromny niedosyt i poczucie braku spełnienia. 

Dlatego dzisiaj rozpoczęłam swoją podróż od ulubionej lektury. „Czarodziejska góra” Tomasza Manna przeniosła mnie do położonej w górach sanatoryjnej miejscowości w Szwajcarii, gdzie Hans Castorp wybrał się w odwiedziny do przebywającego tam kuzyna. Chętnie przenoszę się tam razem z nim i zamieniam w jedną z kuracjuszek tego tajemniczego i doskonale zorganizowanego miejsca. Tutaj czas upływa na celebracji życia i doświadczaniu niezwykłej atmosfery miejsca. Powieść Tomasza Manna dowodzi, że „Przestrzeń, podobnie jak czas, przynosi zapomnienie, ale czyni to, przerywając dotychczasowe stosunki człowieka z jego otoczeniem, przenosząc go w stan pierwotnej wolności i czyniąc w mgnieniu oka nawet z pedanta i osiadłego mieszczucha coś w rodzaju włóczęgi”.

Bardzo interesującą pozycją o podróżach jest książka Olgi Tokarczuk „Bieguni”. Opowiedziane w niej historie będących w drodze ludzi zmuszają do refleksji i otwierają na filozoficzne rozważania. Podróż stała się tutaj tajemnicą, która umożliwia przetrwanie skomplikowanego i nie zawsze łatwego życia. Jest pewnego rodzaju ucieczką w głąb siebie, co sprawia, że życie staje się bardziej akceptowalne. Jest naturalnym procesem, któremu podlega człowiek. Tokarczuk pozostawia wiele niedopowiedzeń, luk w swoich opowieściach, które tworzą przestrzeń czytelnikowi i głęboko poruszają wyobraźnię. Kieruje uwagę na wewnętrzny imperatyw, który nie pozwala człowiekowi zatrzymać się. 

Niezwykłą podróżą okazała się książka Małgorzaty Szejnert „Usypać góry. Historie z Polesia”. Autorka zaproponowała wspaniałą wyprawę na polskie Kresy. Poznawanie historii miejsca i zamieszkujących ten obszar ludzi wielu kultur i religii uzupełniają ciekawe wątki podróżnicze. Lektura tej książki stała się dla mnie inspiracją do bardziej uważnego eksplorowania obszaru Polesia, gdzie obok siebie żyli Polacy, Litwini, Białorusini i Żydzi, a przede wszystkim Poleszucy, dla których ważne było to konkretne miejsce na ziemi.

Podróże mogą mieć różny charakter i z całą pewnością te, w których środkiem lokomocji jest książka, są wyjątkowo fascynujące.

Zostaw komentarz