Bułgaria – w latach 70. i 80. była ulubionym wakacyjnym kierunkiem Polaków. Od paru lat trwa ponowna moda na ten czarnomorski kraj, nic więc dziwnego, że wakacyjne czartery do Bułgarii cieszą się dużym zainteresowaniem lublinian. Już po godzinie i kilku minutach lotu możemy się cieszyć słońcem i plażą. Czarnomorskie plaże to prawie 130 km piaszczystego wybrzeża. Cieszące się największą popularnością kurorty to Słoneczny Brzeg, Złote Piaski, Obzor, Primorsko, Pomorie, Albena, Kraniewo, Święty Włas i kilkanaście innych większych lub mniejszych ośrodków z szerokimi, piaszczystymi plażami.
Najczęściej odwiedzanym przez Polaków ośrodkiem jest Słoneczny Brzeg. Jeździli tam już nasi dziadkowie i rodzice, przywożąc stamtąd opaleniznę i koniak. Obecnie w hotelach, restauracjach, na uliczkach, deptaku czy plażach przelewa się wielotysięczny tłum Anglików, Irlandczyków, Rosjan, Niemców, Polaków, Rumunów, Skandynawów, ale także turystów z Włoch, Izraela i różnych państw azjatyckich. Jednak Słoneczny Brzeg to przede wszystkim obietnica odpoczynku, znakomitej bałkańskiej kuchni i niezapomnianych krajobrazów.
W mieście znajdziemy też liczne dyskoteki, kluby, większe lub mniejsze aquaparki, sklepy z oryginalnymi pamiątkami i chińszczyzną oraz restauracje i tawerny z lokalną kuchnią. Pamiętajmy, że Bułgaria jest niezwykle atrakcyjna pod względem kulinarnym. Oferuje typową bałkańską kuchnię wzbogaconą o smaki tureckie – jest więc czego spróbować. Oprócz znanej w Polsce sałatki szopskiej znajdziemy tu również kebabcze, tarator i lokalne owoce morza (w tym przepyszne małże). Jeśli jedzenie, to także podawany wszędzie chleb pita, a do tego koniecznie bułgarskie piwo w rewelacyjnej cenie, równowartości dwóch złotych za kufelek. Polakom Bułgaria kojarzy się z winami, królującą na stole kadarką lub sofią. I tu może czekać nas przyjemne zaskoczenie, bo wybór win jest znacznie większy, a smakowo i cenowo nie stanowi żadnego problemu. Podobnie jest z mocniejszymi alkoholami, w tym z najpopularniejszą rakiją i bułgarskimi koniakami (starsi pamiętają smak Słonecznego Brzegu czy Pliski). Również amatorzy anyżówki nie będą zawiedzeni. Tak jak w Grecji napijemy się ouzo, w Turcji raki, we Francji pastis, tak w Bułgarii możemy degustować mastikę, najlepiej z odrobiną wody i paroma kostkami lodu w szklance.
Powrót mody na czarnomorskie klimaty jest spowodowany nie tak dużym kosztem – za kilka tysięcy złotych czteroosobowa rodzina może polecieć na dwutygodniowy wypoczynek. Na miejscu mamy oprócz wyjątkowo atrakcyjnych cen i szerokich, czystych plaż gwarancję dobrej pogody. Miłośnicy zwiedzania mogą wypożyczyć samochód i udać się na odkrywanie tutejszych zabytków, których zresztą nie brakuje. Tak jak będąc w Rzymie wstyd nie zobaczyć Watykanu, tak tutaj obowiązkowym punktem wycieczki jest Nessebar – nazywany Perłą Morza Czarnego, zabytkowe miasteczko położone na skalistym półwyspie, a które zostało wpisane na Światową Listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Nie bez przyczyny – spacer po nastrojowych uliczkach i zwiedzanie zbudowanych w stylu bizantyjskim licznych świątyń robi wrażenie. Do Nessebaru można ze Słonecznego Brzegu przejść plażą, dojechać autobusem lub wożącą turystów kolejką. Na pobyt w Nessebarze warto przeznaczyć kilka godzin. Na zwiedzających, oprócz zabytków i licznych straganów z mniej lub bardziej kiczowatymi pamiątkami, czekają też liczne restauracje z trudnym do zapomnienia widokiem na morze.
Tekst Andrzej Ranicki
Foto Watra-Travel